/Phobomorphosis/Phobomorphosis_1692.jpg)
Mammon (PL) : Phobomorphosis
/Phobomorphosis/Phobomorphosis_1692.jpg)
Тексты песен
1. O GENEZIE ZGORZKNIENIA
Oto światło, co oślepia
Prawda, która pęta
Oto koniec oświecenia
Koniec wyzwolenia
To światło, miało oświecać
Prawda, miała wyzwolić
Oto światło, co oślepia
Prawda, która pęta
Naiwnie wierzysz
Otwierasz serce
Przyjmujesz słowa
Wierząc
Szalenie ufasz
Nigdy nie wątpisz
Przyjmujesz słowa
To światło, miało oświecać
Prawda, miała wyzwolić
Oto światło, co oślepia
Prawda, która pęta
Oto światło, co oślepia
Prawda, która pęta
Oto koniec oświecenia
Koniec wyzwolenia
Nadzieja rodzi wielką rozpacz
Wiara obrasta cynizmem
Światło zaczyna przygasać
Prawda kłamstwem wypaczać
2. O PRZEKRACZANIU GRANIC
W gazetach krew
W radiu strach
W telewizji złość
Oblężenie zmysłów
Miesiąc w miesiąc
Historie morderstw
Zapisują
Krwawe nagłówki
Śmierć na drodze,
Maniak z siekierą,
Strzelba po dziadku
Nożownik z przedmieścia
Miesiąc w miesiąc
Historie morderstw
Wypalają
Resztki empatii
Pozostaje
Zazdrość, złość
Rozpacz czarna
Śmiertelna nuda
Widzisz krew
Węszysz strach
Czujesz złość
Paranoja zmysłów
Pragnąc krwi
Zasiać strach
Uwolnić złość
Odwrócić role
Miesiąc w miesiąc
Historie morderstw
Zapisują
Krwawe nagłówki
Śmierć na drodze,
Maniak z siekierą,
Strzelba po dziadku
Nożownik z przedmieścia
Miesiąc w miesiąc
Historie morderstw
Wypalają
Resztki empatii
Pozostaje
Zazdrość, złość
Rozpacz czarna
Śmiertelna nuda
Na rękach krew
W krzyku strach
W oczach złość
Swąd szaleństwa
Masz
Mnie
Się
Bać
Giń
3. CHWILA ŚWIADOMOŚCI
Żyłem życiem
bliskich, znajomych
Spełniałem rolę daną
przez innych
Teraz widząc, że
nigdy nie żyłem
Wolałbym popełnić
najgorsze zbrodnie
4. O WALCE WEWNĘTRZNEJ
Smak krwi na ustach
Wzbudza wstręt i strach
Przed tym co ukryte
Głęboko w naszej pamięci
Czy potrafisz wyplewić
cudze myśli z własnej głowy
Czy potrafisz sam sobie
dać własne zło
wyznaczyć własne dobro
A swą wolę zawiesić
Nad sobą jako
Prawo
Mimo smaku krwi na ustach
Wstań otrzyj swą twarz
Z błota i łez, podnieś się
Walka wciąż trwa
5. O WALCE ZEWNĘTRZNEJ
Dzień za dniem próbujesz
Stać się kimś lepszym
Dzień za dniem ludzkość
Ściąga cię w dół
Dzień za dniem próbujesz
Stać się kimś lepszym
Lecz zawiści pazerne łapy
Wciąż ciągną cię w dół
Dzień za dniem próbujesz
Przeciwstawić się fali
Ludzkiej małości i zawiści
Niweczącej twe starania
Powoli narasta chęć
Do odwzajemnienia krzywd
Chwycenia ich żałosnych marzeń
Rozbicia ich w pył
Pył
Upadasz
Dzień za dniem dręczysz
Czynisz ich gorszymi
Dzień za dniem stajesz się
Coraz bardziej zawistny
Dzień za dniem upodabniasz się
Do znienawidzonej hołoty
Marzenie bycia lepszym
Obracasz nienawistnie w pył
Upadasz w pył własnych marzeń
6. O UPADKU
Ból jak krzyk wyrwany z głębi gardła
Zdziera spokój z twarzy nocy
Oczy rozbiegane w przerażeniu
Pragną światła
Smolista czerń,
biedna konstrukcja
człowieczego lęku
Senne epinefrynowe zejście
Bezdech i absolutna cisza
Drętwota rozpalonego ciała
Drętwota rozpalonych myśli
Posmak własnej krwi
To właśnie smak zwycięstwa
Niestabilne bicie serca
I urwane wspomnienia chwil
zwierzęcych
Zerwana iluzja bezpieczeństwa
Obraca człowieka w zwierzę
Nieobliczane w swej panice
Gotowe zabić ze strachu
Zabić
Nie trwa
Nie stygnie
Nie przetrwa
Opada i gnije
Nie trwa
Nie stygnie
Nie przetrwa
Opada i boli
Ból jak krzyk radości w sercu wiosny
Rozkwita w żyłach życia tchem
Oczy rozszalałe w przerażeniu
Pragną krwi
Smolista czerń,
biedna konstrukcja
człowieczego lęku
Nie trwa
Nie stygnie
Nie przetrwa
Opada i gnije
Opada i boli
Тексты песен добавлены czeski21 - Изменить эти тексты песен
