Totentanz (PL) : Live
Letras
1. PARANOJA
Nic nie stało się od wieczora
Nawet jakoś smutno padał deszcz
Świt nie wniesie pewnie nic nowego
Chyba znowu muszę napić się
Masz na imię moja Paranoja
Masz na imię moje Przeznaczenie
Masz na imię moja Paranoja
Masz na imię Lęk
Nic nie stało się od wieczora
Nawet jakoś nudno leciał czas
Świt nie wniesie pewnie nic nowego
Chyba znowu muszę napić się
Masz na imię moja Paranoja
Masz na imię moje Przeznaczenie
Masz na imię moja Paranoja
Masz na imię Lęk
2. MARIONETKA
Niewiarygodnie przyspieszyło nagle krótkie życie
Nie zwalnia tempa chociaż miało na to kiedyś czas
Ja jak marionetka której życie jakiś marny aktor dał
Choć z widowni słychać głupie śmiechy
W nieporadnym tańcu gonię jego pęd
A kiedy zgasną po nas kiedyś wszystkie światła
Spadnie kurtyna i w teatrze nie zostanie nikt
Ja jak marionetka którą marny aktor rzucił teraz w kąt
Zaplątany w swoje długie sznury
Niepotrzebne porzucone coś
Nawet jeśli ktoś mnie zapamięta
Wspomni kukłę która byłem tyle lat
Czasem książę czasem nagi żebrak
Ale nigdy, nigdy nie wolny.
3. PRZEŻYJEMY ZŁO
Zimno, przytul mnie i nie mów nic
Jutro tez jest dzień opowiesz mi co chcesz
A dzisiaj tylko bądź
Pozwól ciszy trwać, tylko bądź
Wiesz, że boję się ciemności
Wiesz, że się boje gdy jest noc
Wiesz, że boje się ciemności
Wiesz, że się boje gdy jest noc
Wiatr, deszcz
Malują coś na szybach obraz
Tańczą krople wciąż i płyną w dół
Jak łzy wypłakiwane z chmur
Znowu wchodzi ktoś boje się
Tylko przy mnie bądź (x8)
Przeżyjemy zło! (x8)
4. CAŁKIEM SAM
Ja całkiem sam
Dziś całkiem sam
Wstyd pali moją twarz
W otchłani moje dni
Zimny pokój
W kącie ludzka bryła lodu śpi
Śmierć zbliża się
Czując nieból
Jestem niczym
Światła gasną, dławię w sobie płacz
Ściany wolno połykają ciszę
Bóg
Otworzy zaraz drzwi
Dziś całkiem sam...umieram
Ja całkiem sam...uciekam
Kruki dziobią oczy duszy
Smutek stał się zapomnieniem
Stąd bez powrotu drogą
Wlecze się mój grzech
Czując nieból
Jestem niczym
Światła gasną, dławię w sobie płacz
Ściany wolno połykają ciszę
Bóg
Otworzy zaraz drzwi
Nie ma mnie
I chyba
Nigdy mnie nie było
Życie, sen, dobro, zło
Świat nie zapamięta
Dobij mnie
Grzechu mój
Bez ciebie nie ma krzyża
Życia trud
Odpłynie z żył
Zaciśnięta pętla
Gaśnie moja gwiazda
Gaśnie moja gwiazda
Czując nie ból
Jestem niczym
Światła gasną, dławię w sobie płacz
Ściany wolno połykają ciszę
Bóg
Otworzy zaraz drzwi
Nie ma mnie i chyba
Nigdy mnie nie było
Życie, sen, dobro,
Zło świat nie zapamięta
Dobij mnie grzechu mój
Bez ciebie nie ma krzyża
Życia brud płynie z żył
Zaciśnięta pętla...
Gaśnie moja gwiazda
5. OCEANY GWIAZD
Karty kalendarzy skradły czas
Myślę ile zmarnowałem lat
Zegary ziewały długimi godzinami
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd
Zapach mokrych traw gonił wiatr
Nawet zieleń drzew miała sens
Nakarmiłem marzeniami
Niezdobyte nigdy szczyty
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd
6. ŚWIATŁO DNIA
Budzi się
W ciszy czeka na noc
Klątwa przynosi ból
Światło pali na wskroś
Skrada się
W cieniu nie widzisz nic
Sam cierpliwy jak czas
Który nie rani go
Jest tam śmierć
Patrzy ci prosto w twarz
Strachem obleka sen
Oby nie nadszedł dzień
Światło - ogień żar
Światło
Spal, spal
Światło pali moją twarz
Słońce jak lew wyłania się ,gotuje krew
Kiedyś znałem dzień, cieszyłem się
Czerwony zew prowadzi mnie, nadaje sens
Ciało już wie, wieczność matką mi jest
Bo to
Światło ogień żar
Światło
Spal, spal
Światło pali moją twarz
7. ODKŁAMANIE
Każdy zamiar ma swój cel
Dobro i zło, czerń i biel
Władza maska zamiast twarzy
Dziś modlitwa nic nie znaczy
Jeden za drugim grzech za grzechem
Ile kosztuje twoje zbawienie
Stoi sam rozstaje dróg
Nie pyta się gdzie jest bóg
Zawsze gonisz własny cień
Dusza płonie
Każdy dzień to nowy cierń
Przychodzi noc
Czujesz obłędu smak
Ciszę przeszył martwy krzyk
Wielki, dumny ma świat u stóp
Z pozoru człowiek
Od dawna trup
Sprzedał rodzinę, pogrzebał brata
Kimkolwiek był
Żadna strata
8. POZA WSZYSTKIM
Na każdym kroku
Tego marszu mówią zły
Obrońcy swojej kruchej wiary.
I w zakamarach
Swoich zapoconych domów
Hodują drzewa nienawiści.
Na takim drzewie
Długo dojrzewałem
I zanim ktoś mnie znalazł
Zgniłem, spadłem.
Odrzucili mnie
Tam gdzie:
Za wstyd jest łyk, za łyk są dni
Za dni jest noc, a noc to wstyd.
Postawili mi fałszywe drogowskazy
Wykopali w poprzek drogi wielki dół
Los pokonał wczas moich bohaterów
Zagubiłem się.
Poniewierany wyżebraną wódą
Powycierany zakurzonym głodem
Trafiłem poza ściany tego życia
Gdzie nawet czasem bolą sny.
I nawet anioł, który wyszedł z kromki chleba
Nie przekonał mnie
Choć zabrać chciał do nieba.
Nie posłuchałem jego dobrej rady
Zostałem tu, gdzie:
Za wstyd jest łyk, za łyk są dni
Za dni jest noc, a noc to wstyd.
Postawili mi fałszywe drogowskazy
Wykopali w poprzek drogi wielki dół
Los pokonał wczas moich bohaterów
Zagubiłem się.
9. NIKT
Tam gdzie świt nigdy nie dawał wstać
Mały krzyk tylko krzyczał do ścian
Jego gniew nie pozwalał na płacz
Nie widzieli nic, nie słyszeli nic
Ciepły śmiech nie otwierał mu ust
Znany lęk patrzył stale mu w twarz
Chory głód chodził za nim jak cień
Nie widzieli nic, nie słyszeli nic
Tutaj pas był metodą na zło
Tylko pięść wyznaczała mu krok
Cały świat zamykali na klucz
Nie widzieli nic, nie słyszeli nic
Nie, nie widział nikt
Nie, nie słyszał nikt
Nie, nie widział nikt
Nie...
Żaden z nich nie otwierał swych drzwi
Chociaż noc była zmorą dla snu
Dla wygody tu granicą był próg
Nie widzieli nic, nie słyszeli nic
Szklany miś o podłogę się tłukł
Wtedy głos mieli oni, nie stu
Znowu nikt nie zadzwonił na czas
Niemożliwe że, że tak jak zawsze
Nie, nie widział nikt
Nie, nie słyszał nikt
Nie słyszeli, że ciągle płacze
Nie, nie widział nikt
Nie, nie słyszał nikt
Nie widzieli, że coś się dzieje złego obok
Że on tam krzyczy
Nie był jego ojcem pozwoliła go bić
Nie uczyła kochać bo skurwysyn chciał pić
Niewidzialne twarze wyrażają swój ból
Nieme oczy uciekają w dół
Wszystkie wiadomości mają dzisiaj czym żyć (x12)
10. NIE ZOSTAŁO NIC
Jeden włosów kosmyk
Jeden palec boży
Jeden nocny koszmar
I jeszcze cudza twarz
Zamarzł oddech cieni już
Zgasły puste oczy
Strach zamieszkał obok mnie
Nie zostało nic
Szepczą ściany domu
Sen już nie przychodzi
Smak wczorajszej ciszy
Jeszcze w ustach śpi
Zamarzł oddech cieni już
Zgasły puste oczy
Strach zamieszkał obok mnie
Nie zostało nic
W nocnej zmowie
Święty płomień
Nie ogrzeje nas.
11. NA KONIEC ŚWIATA
Mimo ciepła chłodem bił
Monotonny szary dzień
Nie zrobiłem wtedy nic
Żeby lód zamienić w żar
Chociaż miarą moich sił
Nie był zamiar ale chęć
Ja nie chciałem nigdy źle
Tylko wyszło jakoś tak
Na koniec świata wolałem biec
Zatrzasnąć drzwi
Nie widzieć łez
I nie prostować słów
Dumą maskować ból
Zamiast powiedzieć wprost
Zawiniłem
Tak nawiasem mówiąc to
Słońce gaśnie we mnie gdy
Gdy pozbieram wszystko w garść
W jedną niepoważną myśl
Na koniec świata wolałem biec
Zatrzasnąć drzwi
Nie widzieć łez
I nie prostować słów
Dumą maskować ból
Zamiast powiedzieć wprost
Zawiniłem.
12. ZIMNY DOM
Poprzez gorzkie łzy rozpaczy,
Które zrodzić może żal
Żal straconych cichych marzeń
Wołam Ciebie przy mnie stań
Bo przecież byłeś jeszcze młody
Tyle od życia chciałeś brać
Jakby ktoś Ci złamał skrzydła
Schodzisz w dół oddalasz się
Przysypany tęczą kwiatów
Zimny dom Twojego snu
Trochę wczesny wieczny spokój
Odpoczywaj chodźmy już
Wokół pozostały ślady życia któreś wiódł
Gdzieś w oddali gra muzyka
Słodkie dźwięki Twoich nut
I wszystko toczy się jak dawniej
Znowu na podium staje czas
Który odmieni nasze twarze
Tylko TY wciąż ten sam
Przysypany tęczą kwiatów
Zimny dom Twojego snu
Trochę wczesny wieczny spokój
Odpoczywaj chodźmy już
Przysypany tęczą kwiatów
Zimny dom Twojego snu
Trochę wczesny wieczny spokój
Odpoczywaj chodźmy już
13. DAJĘ MNIEJ
W zaparowanym małym świecie my
Niczym zbiegowie których szuka czas
Zmieniamy miejsca żeby zgubić trop, nasze ślady
Nie myśląc ile każde szczęście trwa
Z dala od hałasów czasem obok tych co wiecznie spią
Obok nienawiści znieczulicy głupich spojrzeń trosk
Zabija mnie ten stan, zatruwa dzień
Tak chciałbym więcej dać a daje mniej
Zabija mnie ten stan, zatruwa dzień
Tak chciałbym więcej dać a daje mniej
No bo kto inny niż sam wielki Bóg
Rozdawał karty żeby potem kpić
Parasol mostów który chował śmiech przed obcymi
Niech będzie tylko świadkiem naszych prawd
I choć czasem więcej złego niż dobrego mieszka w nas
Warto nie żałować każdej chwili choć wiem że i tak
Zabija mnie ten stan, zatruwa dzień
Tak chciałbym więcej dać a daje mniej
Zabija mnie ten stan, zatruwa dzień
Tak chciałbym więcej dać a daje mniej.
14. ZAGUBIENI
Nie świecą już latarnie
W palących słojach gasną
Beznodzy akrobaci
Wieczorem skrobią w drzwi
Skowyczą zamki piwnic
W powietrzu puchnie wilgoć
Zmęczone życiem bramy
Upadłe chłoną łzy
Ty i ja zamknięci w naszym świecie
Ty i ja opętani grzechem
Ty i ja w poszukiwaniu raju
Ty i ja... wysuszone morza
Drewniane stare schody
Sprzedają tanią miłość
Korowód głodnych cieni
Rozpina czarny płaszcz
Po brudnych sennych rynnach
Pełzają mętne oczy
Za kratą w zbitym oknie
Bezpański drzemie czas
Ty i ja zamknięci w naszym świecie
Ty i ja opętani grzechem
Ty i ja w poszukiwaniu raju
Ty i ja... wysuszone morza
Morza...
15. EUTANAZJA
Defraudacja, polityka
Dominacja, zdrada, blef
Patologia, pedofilia
Profanacja, kara, grzech
Pornografia, prostytucja
Narkomania, przemyt, śmierć
Dzieciobójstwo, lęk, korupcja
Lewa kasa, system, gniew
Eutanazja życia trwa
Zwyrodniałe, chore zachowania
Człowiek sięgnął chyba dna
Więc...
Do góry ludzie
Terror, władza, konspiracja
Układ sił, bieda, łzy
Zagubieni, zaślepieni
W nienawiści tak jak psy
Eutanazja życia trwa
Zwyrodniałe, chore zachowania
Człowiek sięgnął chyba dna
Wiec...
Do góry ludzie
16. ZAWOŁAĆ
Nie każdy krzyk rodzi łzy
Nie każdy szept musi szczerym być
Tysiące słów zatopionych w szkle
Gniew w dymie grał
Dławił młody lęk
Noc była dniem
Czas uciekał w snach
I wiara w świat żeby światem był
Złapać wiatr
Pokonać strach i być
Oszukać grzech
Okpić los i śnić
I zanim ktoś odnajdzie nas na dnie
Zawołać...
Nie każda z dróg
Zawsze prostą jest
Raz ślepy tor
Raz aleja kłamstw
Noc będzie dniem
Czas ucieknie snach
I wiara w świat żeby światem był
Złapać wiatr
Pokonać strach i być
Oszukać grzech
Okpić los i śnić
I zanim ktoś odnajdzie nas na dnie
Zawołać...
Ledras adicionadas por czeski21 - Modificar estas letras