Slavland : Gestwiny Drog Zapomnienia

Pagan Black / Poland
(2002 - Self-Produced)
Mehr Infos

Lyrics


1. INTRO

(Instrumental)


2. W PRAWDZIE UKOJENIE

W bezgranicznym oddaniu tkwi siła,
W bezmocy strach i ułomna religijność.
Głęboki oddech dumę rozpiera w piersi,
A ucieczka słabości oznaką.
Jakże jednak poznać miłość gdy nie ma nienawiści,
Jak zaznać ukojenia kiedy strach jest nieznany ?
Pluję w twarz fałszywym głosicielom proroctw,
Gardzę ich dogmatami !
W walce dopełni się gniew i rozkładać będzie się
Scierwo, które kłam zbyt długo zadawało
Na ziemiach niegdyś nieskalanych.
Czekać na prawdę, wciąż czekać na znak,
Przemierzać duchowe rejony granic
Dwóch światów,dwóch czasów...
Czy dane będzie dotknąć mocy tworzenia,
Nie brnąć w ślepy zaułek szarości mas
Zbyt słabych i ślepych by zerknąć choćby na to,
Co ja ciągle widzę.
Nadzieja jednak żywa wieczna i trwała !
Dojdziemy do celu na sam koniec wszechmyśli
Pod osłoną gajów, pod osłoną borów, pod opieką
Zapomnianego władcy mrocznego królestwa !


3. TRYSTYCZNY ZNAK WOJNY

Gdzie czarny zmierzch pogrąża ziemski padół,
łzy tęsknoty drążą skałę i choć niewiele
Ciągle coraz dalej...
Gdzie zaświatów kres za widnokręgiem, stary bór
I mrok. Nienawiść !
Lodowaty żar księżyca i pnie dębowe starsze niż pamięć
Przesłaniające jasność, która w krzyże spowita...
Nienawiść !
Serce bije, krew płynie strugą przejrzystą
Niczym zimna bryza z północnych krain zapomnienia,
Gdzieś daleko ponad nami, ponad czasem
I starym borem, ziemską ostoją samotności.
Brama mrocznego królestwa... Czarny symbol
Potęgi zapomnianych prawd. Przekłamane świętości,
Zdradzone nadzieje... Nienawiść !
Otchłań, domem kruków nocy zakutych w żelazo,
By stać na straży wiecznych znaków białej potęgi,
Tam gdzie kurhanów cień nad ziemią...
Nienawiść !


4. GESTWINY DROG ZAPOMNIENIA

Natchnionym przez Bogów garb oświecenia dźwigam
Przez wieczność. Wędrówka bez końca, bez wytchnienia.
Dar otrzymałem w gęstwinie ścieżek życia,
Gdzie zamierzchłe czasy splatają się z naszą drogą,
Której pył unosi się niczym wskrzeszony duch
Zapomnianej potęgi.
Orle czy widzisz ? W tobie mądrość i siła !
Cień twój na leśnych polanach postrach sieje
Niczym nagie miecze w naszych białych dłoniach.
Lecz drogi nie wskazuj, my wiemy,
My znamy smak zwycięstwa.
Niech jeno głos twój na jawie wiary dodaje tym,
Których upiorami zwą a nocą do snu koi.
Nie pragnę uciec w zapomnienie
Przed plugawą rzeczywistością, staję twarzą w twarz
Dzierżąc oręż i gasząc blade światła aureoli.
Tu nawet przegrana zwycięstwem jest,
Bo to co boli nie umiera, a czarne serca legionów Sławii
Wiedzą co to ból. Lecz cóż to znaczy ?
Głosy szepcą że nie dla klęski stworzonym,
Lecz dla chwały !


5. OCALIC KREW

Umilkły śpiewy w prastarych ogrodach zapomnianych.
Śpiew unoszący się niczym gęsty dym
Wkradał się w każde zakamarki dusz,
Lecz nikt już nie śpiewa. Gdzie chwalebne te czasy ?
W zapomnienie poszedł zew krwi braci naszych,
Których okrzyk bojowy do dziś dźwięczy na bezkresach
Ukrytych w zakamarkach ogrodów Nawii.
Kim jesteś Ty ? Który nie pozwalasz zapomnieć
Tym co przetrwali ?
Widzę cień twój długi, czuję chłód kamiennego ciała,
A zieleń gaju zbroczona krwią ojców świeci purpurą
Rażąc niczym piorun godzący w serce woja.
Nie pójdziem w zapomnienie !
Pragnę odbudować to, co zniszczone,
Plugawić co plugawe, a święte płomienie uchować
Przed zdradą tych co zapomnieli.
Słyszysz te głosy ? To już czas !


6. I CHRZESCIJANSKA POLECI KREW

W jesienny dzień nad osadą słowiańską orły wzleciały
Zwiastując nadchodzące niebezpieczeństwo.
Na horyzoncie ukazał się obcy znak-śmierci znak.
I zebrało się stu dumnych słowiańskich wojowników
I wyszli naprzeciwko cudzoziemców
I stanęli naprzeciwko obcych ludzi,
Których pierś zdobiły chrześcijańskie krzyże
I rozgorzała bitwa.
Krwawe strumienie zalały ziemię, jęki poległych echem rozbrzmiały
Drzewa ucichły a Bogowie pełni gniewu w nierównej walce
Niebo zasłonili.
Nad osadą tylko kruk żałobną pieśń zaśpiewał...
Zemsty nadszedł czas !


7. BIADA CHERLAWEJ KRUCJACIE ZDRAJCOW

Triumfu blask oślepia me oczy, które jeszcze niedawno cień krzyża spowijał
Staję twarzą w twarz, by nieść światło z prastarym symbolem na tarczy,
Który niegdyś zdradzony odradza się z popiołów.
Topór w prawicy znakiem wojny, ku wolności prowadzący pogrążony w hańbie nasz lud.
Zwycięzca silniejszy, zwycięzca bardziej bezwzględny.
Niema tu miejsca na wahanie, strach i miłosierdzie.
Składam hołd słońcu, które napełniło mnie życiodajną energią
Pozwalającą dziesiątkować zastępy tak znienawidzonego wroga.
Już żaden żydowski bóg nie zawładnie sercem dumnego Słowianina.
To pogański holocaust zrodzony z naszej dumy !
Pęka krzyż wali się ku ziemi i butwieje.
Panteon dawnych Bogów powraca, wschodzi słońce niosąc nowy początek
Starego świata !


8. NIESKONCZONOSC PLOMIENI OCZYSZCZENIA

Czarne cienie wzmagają niepokój astralnych ciał
W gniewie egzystujących na pohybel.
Widmo nieuniknionej wojny ogarnia padół świadomości wojownika,
By nieprzejednanym mocom ciemnych światłości otworzyć przestrzeń
Wilczego instynktu przetrwania. Nie dla nich !
Nie im dane będzie przechylić szalę zwycięstwa,
Którzy z trwogą w oczach znaki krzyża na piersi prawicą kreślą.
We mgle łatwiej drogę odnaleźć nieźli tym co wydaje się że znają.
Jakże łatwo ulec. Jakże wielu uległych.
Lecz mrok światłem dla nielicznych co popioły z ognia ich świątyń
Po białej krainie rozrzucają i budują niszcząc.
Kiedyś nastąpi...
Kiedyś będzie dane stanąć u otwartych wrót, które przed światem zamknięte.
Chwała tym co wytrwali


9. CHWALA TYM CO WYTRWALI

Nienawidzę gdy wpajają to czym gardzę !
Pluję na dogmaty zdradzieckich dusz !
Raz okłamani co po wsze czasy uwierzyli gnić będą,
W bólu odnajdą jedyne co im pozostało.
Na wieki rozbratan z hańbą niosę światło,
Które niepojęte dla zdrajców wypala świaszczyscty znak Przywracając stare dzieje,
Zapomniane przez masy ocalałe jednak w naszych sercach wybranych.
Bliżej chwały !
Bliżej ostatecznego rozwiązania !
Z otchłani wyrasta długie kamienne ciało o ośmiu oczach,
W mech obrośnięte by stanąć dumnie tam gdzie wieki temu stał I strzec mądrości
Tak czystej jak źródlana woda w bryłach lodu,
Której królestwo świata uśpione !


10. BIALI JEZDZCY NOWEJ ERY

Dwadzieścia krwawych wieków minęło
Od rozpoczęcia jego ery
Lat bólu goryczy i upodlenia.
Wyznawcy nazarejczyka wtargnęli na ziemię
Które spłynęły nasząc krwią grabiąc gwałcąc i niszcząc
Wszystko co święte.
Wszystko co wytyczać miało drogę przyszłym pokoleniom
Ich słowa z tym co czynili nie miały nic wspólnego
Mówiąc o miłości nieśli ze sobą tylko pożogę.
Nienawidzę obłudy! Nienawidzę kłamstw !
Nienawidzę zakłamania!
Lecz co święte nie umiera.
Dziś u progu nowej ery znak słońca znów rozpala serca.
A głosy przodków dodają wiary i odwagi.
Jednoczmy się bracia wilcy! Niema miłosierdzia niema przebaczenia !
Tylko strach w oczach wroga
I nasze miecze spływające chrześcijańską krwią.
Jedynie słodycz zemsty ukoi nasze serca
Gnajmy więc w ciemność
Biali jeźdźcy nowej ery !


11. NA BOJ NAM ISC (PIORUN COVER)

(No Lyrics Available)

Lyrics geaddet von Chrisalice - Bearbeite die Lyrics