Pagan Forest : Pure Harmony Of The Night - Pośród Złowieszczej Ciszy

Pagan Black / Poland
(2005 - Alles Stenar)
Mehr Infos

Lyrics


1. FORSAKEN

Porzucony

Porzucony, niepotrzebny światu.
Samotny, otoczony wspomnieniami.

Nie mając dokąd pójść, znalazłem schronienie wśród drzew.
Ległem wśród traw, które ukołysały mnie do snu.
I roztoczyły nade mną aurę spokojności i tajemniczych marzeń.
Las stał się mym domem.
Za dnia uśpiony marzę o nadejściu nocy, która przyniesie ukojenie mym ranom.
Które bolą tym bardziej im jaśniejszy jest dzień.
Pragnę pozostać tu do końca moich dni.
Lecz każdej nocy słyszę szepty drzew, które mówią mi że odejść przejdzie czas, gdy dojrzeję i stanę się silny jak ci którzy okaleczyli mnie i zabrali
światu.
By zapłacić za moje krzywdy i pokazać im drogę prowadzącą
do krainy złudnych marzeń i nieokiełznanych przyjemności.
Które w miarę poznawania zamieniać się będą w ból i cierpienie.
Których nie można sobie wyobrazić nim się ich nie doświadczy na własnym ciele.

Budząc się w nieprzeniknionych ciemnościach, wciąż czuję się porzucony.
Lecz uczucie samotności uleciało gdzieś...
Jestem częścią wielkiego lasu, który zabił wspomnienia i pozwolił odrodzić się mym myślom.
Które teraz tak czyste i nieskazitelne stały się darem
i pozwoliły mi być tu wśród drzew, moich braci.
By zrozumieć ich pragnienia


2. PURE HARMONY OF THE NIGHT

Nieskazitelna Harmonia Nocy

Mrok.
Czarna otchłań wypełnia niezbadane przestrzenie.
Nastała noc .
Spowiła całunem nieprzeniknionej ciemni drzewa i żyjące wśród nich stworzenia.
Czy to tylko chwila, czy wieczność trwać będą ciemności?
Czy pragnienia stały się rzeczywistością przybierając formę nieznanej dotąd, przesiąkniętej chłodem, atmosfery grozy?
Las odżył zatapiając swe trzewia w nieskalanie czystej czerni.
Która swą intensywnością niesie ukojenie i wyzwala dotąd nieznane uczucia.
I budzi pragnienia, które spełniwszy się ,przybierając materialną formę, doprowadzą do nastania nieskazitelnej i czystej harmonii.
Czy coś tak odmiennego od dnia, tak różnego w swej istocie
może zmienić rzeczy ukształtowane wiele lat temu posiadające tak specyficzne cechy , które wydawały się być tak trwałe i tak nieskazitelne.
Jak niezmienna jest natura w wydawaniu wyroków i kierowaniu
życiem wszelkich istot podlegających jej losowi.
Czy coś tak niezbadanego może zapanować nad myślami i podporządkować sobie ostoję spokoju,
Którą strzegły dotąd cienie drzew nie dając nikomu nadziei na wprowadzenie innego porządku,
Który był by początkiem końca lub początkiem czegoś zupełnie lepszego, bardziej przez to monotonnego.

Lecz noc tym właśnie jest ,to właśnie niesie
Tak wygląda jej istota,
Taki jest jej sens


3. OATH TO GODDESS

(Instrumental)


4. DARK PATHS TO ETERNITY

Ciemne Ścieżki Ku Wieczności

Niezbadane ścieżki, drogi ku wieczności.
Jedna odmienna od drugiej.
Każda niesie inne doznania i prowadzi ku innym przyjemnościom.
Dokonać wyboru nie jest rzeczą łatwą, nie znając kresu ni godziny spełnienia.

Mą drogą stały się prawa natury!
Ma droga prowadzi przez las!
Krocząc między drzewami, które chylą się w pokłonach zmuszone do tego przez wiatr, poznaję nowe prawdy zaklęte w ich myślach.
Poznaję język nocy, który jest kluczem otwierającym drzwi do prawdziwych przyjemności.
Niedostępnych dla tych, którzy żyją tylko po to by cieszyć się tym
co jest dostępne dla zwykłego śmiertelnika (nie walcząc o prawdę i duchowe spełnienie).
Karmię się słowami wypowiadanymi przez stworzenia, które nie rozumiejąc ich sensu gardzą nimi.
Nieświadome tego czym są i dokąd mogą je zaprowadzić w pełni pojęte.

Ma droga jest niemal przebyta.
Mój umysł chłonie każdą rzecz, która dociera do jego wnętrza.
Czy to jest kres wszelkiego istnienia?
Czy poznawszy prawdę u kresu podróży, zginę
nie mając czym nakarmić zatraconego w łakomstwie własnego Ja?
Czy zasnę w oczekiwaniu na nadejście czegoś nowego
co przyniesie kolejne przyjemności do poznania.

Każda rozpoczęta podróż, każda przyjemność wcześniej nie poznana.
Jest tylko kolejnym etapem na niekończącej się drodze do poznanie samego siebie
I osiągnięcia idealnej harmonii, która jest pożywieniem dla idealnego istnienia.

BAKIS (2002)


5. THE HIDDEN WEALTH

Ukryty Przepych

Piękno lasu oczarowało mnie swym przepychem
Bogactwo form wypełniających go jest nie do opisania.
Czy piękno drzew znajdzie kiedykolwiek swą bratnią, równie piękną duszę?
Cały ich majestat i dostojeństwo zawarte zostały w tak idealnej i czystej formie.

Szum wiatru, zawarte w nim słowa niepojęte dla zwykłych ludzi.
Nieznana melodia sączy się w umysły, by ukazać piękno i przemówić do tych, którzy zaślepieni cielesną rozkoszą zapomnieli gdzie jest ich miejsce i czym
jest ten stworzony przez naturę cud.
To zaczarowane miejsce, wciąż kryje wiele rzeczy, które nieznane dla świata, w głębiach zapomnienia, czekają aż je ktoś odkryje i ukaże ich piękno.
By cieszyć mogły zmysły ,swą nieskalaną formą.
W głębokich dolinach, gdzie schronienie znalazł mrok, dzień nigdy nie zawitał i nie skalał swym blaskiem zatopionych w czerni prastarych drzew.
Ich myśli pozostały tak czyste jak czysty jest księżyc ukazując swój majestat w bezgwiezdną noc.
To one są ostoją tego miejsca one były tu, gdy formował się świat
a zamysły natury w jednej chwili stawały się rzeczywistością.

Piękno lasu oczarowało mnie swym przepychem.
Bogactwo form wypełniających go jest wciąż nie do opisania.
Piękno drzew nigdy nie znajdzie swej bratniej, równie pięknej duszy!
Gdyż całe ich dostojeństwo i majestat zawarte zostały w zbyt idealnej i czystej formie.


6. U STÓP KSIĘŻYCA

U stóp księżyca Mą duszę złożyłem dla Ciebie
Ukojona wśród drzew spowita została smutkiem
U stóp księżyca Me ciało w bezruchu tkwiło
Aż nastał dzień a jego blask poraził cały Las

Między gałęzie i konary, blady świt wcisnął się zniszczeniem Potęga ciemności została wyparta
A resztki nocy uleciały w otchłań niebios !

Wzywam wichry i potęgę wód co z pod leśnych obszarów Tryskają lodowatej toni strumieniem
Wzywam wszystkie zastępy dusz Ukrytych wśród drzew przed wiekami
Wzywam ptactwo i ukrytą moc Zrodzoną z bólu i cierpienia

Niech się zbudzą uczucia nienawiści i honoru !
Niech ciemności powrócą i znowu zapanują !

Przybywajcie na Me wezwanie skrzaty i leśne mary
Nastał dzień a jego blask zniszczy na zawsze nasz dom
Niechaj chmury swą potęgą okryją Lasu obszary
Niechaj wszystko co żywe rusza wraz ze Mną do boju
Kroczmy wszyscy przez ścieżki Lasu niechaj prowadzi nas wiatr
A z pomocą burzy i gromów rozbijemy to co nadeszło wraz z dniem

Stoję na wzgórzu i patrzę na Las !

Drzewa wciąż żyją nadzieją że znów nadejdzie noc i zatopi je w mroku
A mgła spowije lasy i bory
By już nigdy nie splugawił ich blask

I stało się to, co się stać miało
Słońce umarło i zabrało ze sobą blask dnia
Skończyła się męka i smutek znów odżył
Zaś dusza Ma może znów skonać wśród ciemności
I u stóp księżyca przynieść wieczne ukojenie


7. BLASK ŻYCIA

Myśli Me tak ciemne
Umysł Mój tak suchy
Jestem jak kwiat na pustkowiu
Samotny, lecz wciąż żywy
Karmiąc się blaskiem księżyca
Rozkwitam, gdy ciemność jest w pełni


8. TAM, GDZIE CZAS SIĘ ZATRZYMAŁ

Przez ciemność przelecą Me myśli
Wraz z duszą uniosą się w chmury
Zatoczą krąg i przebiją kosmos, aby złożyć hołd gwiazdom
Mój panie wciąż jestem tu
Gdzie się czas zatrzymał i zaległy cienie
Dusza Ma wracając z podróży będzie wolna i czysta jak niegdyś była
Me myśli i czyny będą Twoje, a wszechświat cały się dowie
Gdzie jestem i żem posiadł sztukę niebywałą
Podróży duszy Mej tam, gdzie jeszcze nikt nie był
Tam, gdzie blask księżyca i jego twarz rozpromieniona
Roztapia ciemności kajdany


9. HYMN DO NATURY

O Pani Ma
Tyś jest Mą matką, gdy Las jest mi domem
Królowo nocy i dnia
Coś w sercu Mym ciemności zrodziła
Wysłuchaj Mych słów, gdy kieruję je ku Tobie
Stojąc wśród drzew spowitych cieniem

Mgła unosi się z najgłębszych zakątków Lasu
By spowić Me słowa niesione przez wiatr

Jam jest księciem wśród stworzeń
Co w Twych ramionach znalazły swój z dawna zagubiony dom Władam wichrami i potęgą wód
Zrodzonych u korzeni ziemi z tysiąca niewinnych łez

Ich lodowata toń pochłania dusze umarłych
Które zabrałaś do Swego rajskiego królestwa
By nie konały w cierpieniu jak potępionych dusze
Spowite nienawiścią która wyciska z nich błagalny jęk i żywi się ich bólem


10. POGAŃSKI LAS

Tam, gdzie siły nieczyste zaległy przed wiekami
Pod niebios krwawym łonem zalęgły się czary

Na ziemi tej, świętej od swego początku
Drzewa jako jej dzieci się narodziły
By stać się Lasem, a dla ciemności być na wieki domem

Nadciągnęły burze i wraz z gromów hukiem
Nad Lasu potęgą usnuły swą pieśń
Słowa jej wraz z ciszą niesione przez wiatr
Rozbiegły się głuchym echem i otuliły drzewa melodią jak mgła
Która wśród cieni niepostrzeżenie się przemyka
I spowija leśnych stworzeń myśli
Płodzone wraz ze smutkiem,
W który wpędzone zostały ich uczucia


11. POŚRÓD ZŁOWIESZCZEJ CISZY

Spowity, przebijającym się przez chmur oblicze blaskiem księżyca Pośród złowieszczej ciszy niosącej nieme krzyki

Słucham modlitwy pogrążonych w rozpaczy drzew
Którą tylko Ja usłyszeć mogę
Którą tylko Ja pojąć zdołam
Która napełnia Me serce smutkiem i goryczą
Która budzi w Mej duszy Uczucia dotąd Mi nieznane

Pragnę być tu przez wieki Gdzie mój dom odnalazłem wśród drzew By ciało Me latami kołysane gałęźmi było
I uniesione ku gwiazdom u kresów swego istnienia
Rozpłynęło się, by wraz z wiatrem
Penetrować niedostępne zakątki Lasu,
Przez wieki


12. DZIEŃ

(No lyrics available)

Lyrics geaddet von czeski21 - Bearbeite die Lyrics