
Genius Ultor : Wiatr

Lyrics
1. PROLOG [NIC TAK NIE TNIE NAS JAK WIATR]
Posłuchaj muzyki
Która płynie z żył
Żyły kołyszą się na wietrze
Słuchaj słów
Rzuconych na wiatr
Co wygasza serce
Wieje wiatr
Wciąż wieje wiatr
Zatyka ducha w piersi
Wieje wiatr
Wiatr wieje w nas
Wieje wiatr w nas
Z tatr
Świat na pych
Na pysk na ryj
A wy gromadką
Ubici w stadko
Jak za panią matką
Matkę mamy my!
Matkę mamy my!
Matkę mamy my!
My mamy matkę!
Nic tak nie tnie nas jak wiatr
2. NICA
Nica I
Nie ma szatana
Diabeł och jest
Nica II
Kategorycznie
Odmawiam
Rzeczywistości
Otaczania mnie
Fe-e-rią
Barw [nie ma]
Nica I
Nie ma szatana
Diabeł och jest
Nie ma gwiazdy
Nie ma księżyca
Ani lasów krzyży
Stoję wyprostowany
Nieopalony
Nica III
Rozplotłaś czarne kłaki
Kiedy nie było jeszcze wiatru
Rozplotłaś je by opleść mnie
Jak kiedyś jego
3. NIE SZUKAJ WIATRU W POLU
Płoną lasy, płoną pola
W okamgnieniu wieść wesoła
Niesie się
Karaluchy, szczury, ptaki
Giną wraz w sposób jednaki
Znalazł je
Nie szukaj wiatru w polu
Sam znajdzie cię
Płoną pola, płoną lasy
Skóra skwierczy, złażą pasy
Tam gdzie ziemia - linia - przestwór
Rosną grzyby jak po deszczu
Znajdę cię
Nie szukaj wiatru w polu
Sam znajdzie cię
Zerzygały się wulkany
Powróciła wreszcie zima
Na dodatek nie odejdzie
A na sankach sobie jeździ śmierć
W górę lasy, w górę pola
Wznośmy je do słońca
Dola spełnia się
W górę ciała, w górę duchy
Ćwiczmy wspólnie słuszne ruchy
Czyściec precz
Jeśli zdążysz spójrz ostatni raz
A przed wyjściem nie zapomnij
Zamknąć drzwi na kłódź
4. KOŃ TURYŃSKI
Donoszę wam sąsiedzi mili
Że miasto zniósł wiatr
Nie boski wiatr lecz człowieczy
Złamana ziemia
Plugawe od dotyku
Zdobyte i stracone wszystko
A wy szlachetni stoicie
Stoicie wyprostowani
Wypatrując wroga
A wy szlachetnie stoicie
Stoicie zadziwieni
Nie rozumiejąc niczego
A wy jeszcze stoicie
Kiedy jedno po drugim
Gaśnie światło waszych domów
Zwycięstwo!
A wy wciąż stoicie
Zwycięstwo!
Tymczasem dokonało się
A wy ciągle staliście
Wartościowi i niezwykli
Wypatrując wroga
Złamana ziemia
Podłe od dotyku
Zdobyte i stracone wszystko
A wy staliście bezczynnie
Nie pojmując że was nie ma
Ogień zgasł
Nie nakarmił go nawet wiatr
Krąg czasów domyka się znów
Tak samo jak zawsze
Czasem jawnie czasem skrycie
Tak samo jak zawsze
Krąg czasów domyka się znów
Tak samo jak zawsze
Czasem brutalnie czasem subtelnie
Od wieków wśród klątw
Już nie do was należy niebo
Nie są wasze wasze sny
Czasu okruchy i natury
Nieskończona cisza
Nade wszystko
Nieśmiertelność
5. SZLACHETNY METAL
A kiedy przyjdą także po mnie
Zakrzyknę w głos nie swoim głosem
Jesteście chuje otoczeni
Od środka
A kiedy przyjdą także po mnie
Na grzbiet zarzucę folię gumę
Wzuję na nogi słupołazy
Zagłady
Katiusze zamontuję z tyłu
Do rąk przytroczę drony-brony
Pójdę na spacer w las płonący
Wieczorem
A kiedy przyjdą także po mnie
W noc złotą kolbą załomocą
By zmazać mnie wraz z moim szczętem
To chyba tylko rozochocą
Ciemną moc w ciemną noc
Zło! Zło! Przenajświętsze
Z kamiennych nieb ogniste głazy
Zasypią im wyłazy-włazy
Odór rozkładu strupy trupy
Tyłem wyjdą im na świat płazy
A kiedy przyjdą także po mnie
Zakrzyknę w głos nie swoim głosem
Jesteście chuje otoczeni
Od środka
W kamieniu znajdę wielką dziurę
Miejsce podzielę z królem szczurem
I wyjdę kiedy będzie pora
Pokazać szlachetny metal
Z wysp zatopionych
6. TRUCHŁA
Uliczne latarnie
Mojej młodości
Nie palą się już
Za to wiszą na nich
Truchła
Pamiętam to miasto - świeci jeszcze
Jak próchno w lesie
Uliczne latarnie
Mojej młodości
Nie palą się już
Za to płoną na nich
Truchła
Wciąż tamto pamiętam światło
To też zapamiętam
Uliczne latarnie
Mojej młodości
Nie świecą już
Za to płoną na nich
Truchła
Żar trucheł karmi wiatr
I wyrywa do nicości
Uliczne latarnie
Mojej młodości
Nie świecą już
Stary malarz
Uśmiecha się
Kciukiem bada
Perspektywę
Za nim mosty płoną
lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics