Frontside (PL) : I Odpuść Nam Nasze Winy
Letras
1. INTRO
(instrumental)
2. NIE PODNOŚ RĘKI NA STWÓRCĘ
(Don't raise your hand against your creator)
Chodźcie więc - poprowadzę was na rzeź
Bez serca. Bez litości...zapamiętasz mnie
Słyszę jak płaczesz i drżysz
W szeregu ślepców błagasz o śmierć
Podniosłeś rękę na stwórcę
Nie licz głupcze na litość
Rzeźnik w brudnym fartuchu
Zetrze ze swoich dłoni krew
Zmienię twoje życie w koszmar
A potem, a potem zapłoniesz na stosie
Błagaj...płacz...
Wyrywam włosy z pustej głowy
Chcę zobaczyć tylko łysą czaszkę
Podniosłeś rękę na stworcę
Nie licz głupcze na litość
Jestem zwiastunem męki
Bez oczu, bez serca, bez litosci
Jestem demonem rozpaczy
Wszystkich grzeszników wysylam do piekła
Błagaj...płacz...
Zapłoniesz na stosie!
3. POCZĄTEK KOŃCA ZIEMI
(Extintion of the Earth)
Trąd...trąd..trąd...
Zawszone czarne łby bogobojnych ślepców
Obliczem będą wściekłej przemocy
Bogowie chaosu nigdy więcej razem
Na zawsze wojna, na zawsze śmierć
Krople krwi zwiastują przyszłość
Wtopione - wrośnięte w krzyż
Dom i miecz, plemię nie płacze
Zaczyna się wasz cichy czyściec
Kończy się czas
Trąd...trąd...trąd...
Kończy się czas waszej światłości
Cienie przybyły by to zabrać,
By porwać wasze skryte lęki
Zabrzmiał ostatni dzwon
Sługi padają leżąc płasko u stóp diabła
Nie dzielcie swoich grzechów nigdy więcej
Maszyny losu kontrolują teraźniejszość zła
Cyrograf podpiszecie własną krwią
Kończy się czas
Początek końca ziemi
Koniec!
Początek końca ziemi
Początek!
4. OSKARŻONY
(The Accused)
Wchodzę w siódmą z piekła bram
Kiedy osuszą łzy opowiem
Ja to wiem, ja to wiem...
O kaźni milionów ofiar wojny
Prorok jutra zacznie marsz
Ja to wiem, ja to wiem...
Czarne sztandary rwą mi skórę
Krew nalega aby krwawić
Demon patrzy w moją twarz
Niebyt, niedosyt, za mało chwil
Ja to wiem....
Jesteś winien!
Kryształki mroźnej krwi spadną na marmur
Żal oskarżonych wypełni świat zarazą
Załoba jest tylko twarzą starca
On potępiony - dla niego zimny grób
Jesteś winien!
5. PŁACZ UPODLONYCH
(Cry of the Debased)
Płacz upodlonych padł na kolana
A ziarno wiary już ledwo kwili
Wasze klęski w obrazach zapomnienia
Odrzućcie spowiedź ducha i ciała
Chodź, chodź,chodź...
Wstąp do piekła!
Stamtąd nie ma powrotu
Wstąp do piekła!
Na zawsze zostań tam
Czarni rycerze nieżyjącego świata
Biorą udział w bezbożnych rytuałach
Dama śmierć niszczy ostatnie tchnienia
Zaszczycając nas swą magią
Chodź, chodź,chodź...
Wstąp do piekła!
Stamtąd nie ma powrotu
Wstąp do piekła!
Na zawsze zostań tam
Wasze lęki obrazują chwile chciwości
w snach
Kiedy o nie pytasz mnie
Rozkoszne słowa, zapamiętam je
A kiedy znów zaczniesz żyć
Zaczniesz grać
Zaczniesz mieć wszystko to czego chcesz
Będziesz mógł zacząć żyć, zacząć grać
Zacząć mieć wszystko to czego chcesz
Czego chcesz
6. BÓG STWORZYŁ SZATANA
(God created Satan)
On jest wyklęty - wieczny bluźnierca
Diabelski urok - on nieświadomy
Krew dla diabła - dla boga pieśń
Tyrania z piekła - płonący krzyż
Ogień tu nie jest piekłem
Tu wieczna rozpacz jest
Bóg stworzył szatana! Bóg stworzył szatana!
Bóg stworzył szatana! Bóg stworzył szatana!
Śpiewam bluźnierczą pieśń
Spoglądam zimnym wzrokiem na tron
Będę robił co zechce
Im więcej się uczę tym więcej udaję
Obrażony kalectwem
Rozkazuję tarzać się w błocie
Oczy mieć zamknięte i usta
Nie bronić się
Umrzeć
Zapomnieć
7.. KRWAWY DESZCZ OCZYSZCZENIA
(Bloody Rain of Purification)
Umarłych wieczność trwa
Póki im pamięcią płacisz
To deszcz, to krwawy deszcz
Myjący twarze idącym na rzeź
To deszcz, to ciepły deszcz
Mylący kroki idącym na rzeź
Zakrywam oczy nad ich przekleństwem
Za blisko stoję by się ukryć
Otchłań piekła!
Lubię deszcz bo zmywa wszystkie brudy
Z ziemi spowitej mgłą chaosu
To deszcz topiący wszelkie małe winy
Chaos mylący tropy prostym drogom
Otchłań piekła!
Będziesz płakał, będziesz błagał, będziesz klęczał!
To deszcz, to krwawy deszcz
Myjący twarze idącym na rzeź
To deszcz, to ciepły deszcz
Mylący kroki idącym na rzeź
W około ofiar setek kilka
Gaszę za sobą świeczki życia
Otchłań piekła!
Będziesz płakał, będziesz błagał, będziesz klęczał!
8. WYKLĘTY
(Cursed)
Ja, ja, jaaaaa
Widzę piekącą ranę w twoim płytkim wnętrzu
Modlisz się co noc błagając o śmierć
Dusza gwałcona w lochach świadomości
Ukryłeś prawdę wiesz co zrobiłeś źle
Aaaa - wyklęty!
Głowa schylona nisko zaczynasz płakać
Wycie i skowyt - żałobny czarny marsz
A kiedy wszystkie głosy znów zamilkną
To gruby sznur obejmie mocno kark
Aaaa - wyklęty!
9. ULICE NIENAWIŚCI
(Streets of Hate)
Codzień, codzień ulicą w dół
Oczy szybko błąkają się po ścianach
Odwracam głowę gdy pęka szkło
Kocham te miejsca ich dźwięk
To moja, krwawa czerwień ceglanych murów
W kontraście z błękitem mundurów
Śmiejąc im się w twarz zaczynam widzieć
Nie lękam się miejsca i słów
Czuję się odprężony i silny bo wiem
Na co stać to miejsce i na co stać mnie
Moja specjalność to dzikie kłopoty
Zgrabne tyłeczki wpatrzone w niebo
Nie lękam się
Bo wiem
Na co stać mnie
Razem z ulicą tworzymy rodzinę
Stalowy pręt mocno ściskam w dłoni
O każdy dzień znów muszę się bić
Ulica jest zbyt piękna żeby zginąć
Co druga brama skazana na śmierć
Dzieciaki dla których piłka jest matką
Nadejdzie czas gdy wypróbują broń
Nie lękam się
Bo wiem
Na co stać mnie!
10. OSTATNIA WIECZERZA
(The Last Supper)
Płoń jak ja!
Płoń!
Nienawiść jest jak wino
Agresja jest jak chleb
I chcemy poczuć jak się pocisz
Bo nasze serca płoną
Tak jak powinny płonąć
Oczy pałają chęcią zemsty
Zakrwawiony!
Zakrwawiony!
Zasiądźmy do wieczerzy z nim
Przychyl kielich jego win
Zasiądźmy razem do wieczerzy!
Nienawiść jest jak wino
Agresja jest jak chleb
A ścięte głowy lecą w dół
A twoje serce płonie
Tak jak powinno płonąć
Chcę posmakować twojej krwi.
On jest
Zakrwawiony!
Zakrwawiony!
Zasiądźmy do wieczerzy z nim!
Rozkosze niebios
Nigdy nie doświadczysz ich...!
11. I ODPUŚĆ NAM NASZE WINY
(And Forgive Us Our Sins)
Wystawiasz na próbę nerwów cały świat
Miasto za miastem pada u twoich stóp
Skazańcy cierpią w stalowych klatkach
A pielgrzym rozgrzeszy wszystkich was
I dopuść nam nasze winy
I odpuść nam nasze winy
Wybacz
Wybacz
Przebacz nam
Wybacz
Smród i zniszczenie, dewilizacja
Społeczność nie współgra, zabija się
Korupcja, brak równowagi
Krzyk sprawiedliwych rozjaśni mrok
I dopuść nam nasze winy
I odpuść nam nasze winy
Wybacz
Wybacz
Przebacz nam
Wybacz
(instrumental)
2. NIE PODNOŚ RĘKI NA STWÓRCĘ
(Don't raise your hand against your creator)
Chodźcie więc - poprowadzę was na rzeź
Bez serca. Bez litości...zapamiętasz mnie
Słyszę jak płaczesz i drżysz
W szeregu ślepców błagasz o śmierć
Podniosłeś rękę na stwórcę
Nie licz głupcze na litość
Rzeźnik w brudnym fartuchu
Zetrze ze swoich dłoni krew
Zmienię twoje życie w koszmar
A potem, a potem zapłoniesz na stosie
Błagaj...płacz...
Wyrywam włosy z pustej głowy
Chcę zobaczyć tylko łysą czaszkę
Podniosłeś rękę na stworcę
Nie licz głupcze na litość
Jestem zwiastunem męki
Bez oczu, bez serca, bez litosci
Jestem demonem rozpaczy
Wszystkich grzeszników wysylam do piekła
Błagaj...płacz...
Zapłoniesz na stosie!
3. POCZĄTEK KOŃCA ZIEMI
(Extintion of the Earth)
Trąd...trąd..trąd...
Zawszone czarne łby bogobojnych ślepców
Obliczem będą wściekłej przemocy
Bogowie chaosu nigdy więcej razem
Na zawsze wojna, na zawsze śmierć
Krople krwi zwiastują przyszłość
Wtopione - wrośnięte w krzyż
Dom i miecz, plemię nie płacze
Zaczyna się wasz cichy czyściec
Kończy się czas
Trąd...trąd...trąd...
Kończy się czas waszej światłości
Cienie przybyły by to zabrać,
By porwać wasze skryte lęki
Zabrzmiał ostatni dzwon
Sługi padają leżąc płasko u stóp diabła
Nie dzielcie swoich grzechów nigdy więcej
Maszyny losu kontrolują teraźniejszość zła
Cyrograf podpiszecie własną krwią
Kończy się czas
Początek końca ziemi
Koniec!
Początek końca ziemi
Początek!
4. OSKARŻONY
(The Accused)
Wchodzę w siódmą z piekła bram
Kiedy osuszą łzy opowiem
Ja to wiem, ja to wiem...
O kaźni milionów ofiar wojny
Prorok jutra zacznie marsz
Ja to wiem, ja to wiem...
Czarne sztandary rwą mi skórę
Krew nalega aby krwawić
Demon patrzy w moją twarz
Niebyt, niedosyt, za mało chwil
Ja to wiem....
Jesteś winien!
Kryształki mroźnej krwi spadną na marmur
Żal oskarżonych wypełni świat zarazą
Załoba jest tylko twarzą starca
On potępiony - dla niego zimny grób
Jesteś winien!
5. PŁACZ UPODLONYCH
(Cry of the Debased)
Płacz upodlonych padł na kolana
A ziarno wiary już ledwo kwili
Wasze klęski w obrazach zapomnienia
Odrzućcie spowiedź ducha i ciała
Chodź, chodź,chodź...
Wstąp do piekła!
Stamtąd nie ma powrotu
Wstąp do piekła!
Na zawsze zostań tam
Czarni rycerze nieżyjącego świata
Biorą udział w bezbożnych rytuałach
Dama śmierć niszczy ostatnie tchnienia
Zaszczycając nas swą magią
Chodź, chodź,chodź...
Wstąp do piekła!
Stamtąd nie ma powrotu
Wstąp do piekła!
Na zawsze zostań tam
Wasze lęki obrazują chwile chciwości
w snach
Kiedy o nie pytasz mnie
Rozkoszne słowa, zapamiętam je
A kiedy znów zaczniesz żyć
Zaczniesz grać
Zaczniesz mieć wszystko to czego chcesz
Będziesz mógł zacząć żyć, zacząć grać
Zacząć mieć wszystko to czego chcesz
Czego chcesz
6. BÓG STWORZYŁ SZATANA
(God created Satan)
On jest wyklęty - wieczny bluźnierca
Diabelski urok - on nieświadomy
Krew dla diabła - dla boga pieśń
Tyrania z piekła - płonący krzyż
Ogień tu nie jest piekłem
Tu wieczna rozpacz jest
Bóg stworzył szatana! Bóg stworzył szatana!
Bóg stworzył szatana! Bóg stworzył szatana!
Śpiewam bluźnierczą pieśń
Spoglądam zimnym wzrokiem na tron
Będę robił co zechce
Im więcej się uczę tym więcej udaję
Obrażony kalectwem
Rozkazuję tarzać się w błocie
Oczy mieć zamknięte i usta
Nie bronić się
Umrzeć
Zapomnieć
7.. KRWAWY DESZCZ OCZYSZCZENIA
(Bloody Rain of Purification)
Umarłych wieczność trwa
Póki im pamięcią płacisz
To deszcz, to krwawy deszcz
Myjący twarze idącym na rzeź
To deszcz, to ciepły deszcz
Mylący kroki idącym na rzeź
Zakrywam oczy nad ich przekleństwem
Za blisko stoję by się ukryć
Otchłań piekła!
Lubię deszcz bo zmywa wszystkie brudy
Z ziemi spowitej mgłą chaosu
To deszcz topiący wszelkie małe winy
Chaos mylący tropy prostym drogom
Otchłań piekła!
Będziesz płakał, będziesz błagał, będziesz klęczał!
To deszcz, to krwawy deszcz
Myjący twarze idącym na rzeź
To deszcz, to ciepły deszcz
Mylący kroki idącym na rzeź
W około ofiar setek kilka
Gaszę za sobą świeczki życia
Otchłań piekła!
Będziesz płakał, będziesz błagał, będziesz klęczał!
8. WYKLĘTY
(Cursed)
Ja, ja, jaaaaa
Widzę piekącą ranę w twoim płytkim wnętrzu
Modlisz się co noc błagając o śmierć
Dusza gwałcona w lochach świadomości
Ukryłeś prawdę wiesz co zrobiłeś źle
Aaaa - wyklęty!
Głowa schylona nisko zaczynasz płakać
Wycie i skowyt - żałobny czarny marsz
A kiedy wszystkie głosy znów zamilkną
To gruby sznur obejmie mocno kark
Aaaa - wyklęty!
9. ULICE NIENAWIŚCI
(Streets of Hate)
Codzień, codzień ulicą w dół
Oczy szybko błąkają się po ścianach
Odwracam głowę gdy pęka szkło
Kocham te miejsca ich dźwięk
To moja, krwawa czerwień ceglanych murów
W kontraście z błękitem mundurów
Śmiejąc im się w twarz zaczynam widzieć
Nie lękam się miejsca i słów
Czuję się odprężony i silny bo wiem
Na co stać to miejsce i na co stać mnie
Moja specjalność to dzikie kłopoty
Zgrabne tyłeczki wpatrzone w niebo
Nie lękam się
Bo wiem
Na co stać mnie
Razem z ulicą tworzymy rodzinę
Stalowy pręt mocno ściskam w dłoni
O każdy dzień znów muszę się bić
Ulica jest zbyt piękna żeby zginąć
Co druga brama skazana na śmierć
Dzieciaki dla których piłka jest matką
Nadejdzie czas gdy wypróbują broń
Nie lękam się
Bo wiem
Na co stać mnie!
10. OSTATNIA WIECZERZA
(The Last Supper)
Płoń jak ja!
Płoń!
Nienawiść jest jak wino
Agresja jest jak chleb
I chcemy poczuć jak się pocisz
Bo nasze serca płoną
Tak jak powinny płonąć
Oczy pałają chęcią zemsty
Zakrwawiony!
Zakrwawiony!
Zasiądźmy do wieczerzy z nim
Przychyl kielich jego win
Zasiądźmy razem do wieczerzy!
Nienawiść jest jak wino
Agresja jest jak chleb
A ścięte głowy lecą w dół
A twoje serce płonie
Tak jak powinno płonąć
Chcę posmakować twojej krwi.
On jest
Zakrwawiony!
Zakrwawiony!
Zasiądźmy do wieczerzy z nim!
Rozkosze niebios
Nigdy nie doświadczysz ich...!
11. I ODPUŚĆ NAM NASZE WINY
(And Forgive Us Our Sins)
Wystawiasz na próbę nerwów cały świat
Miasto za miastem pada u twoich stóp
Skazańcy cierpią w stalowych klatkach
A pielgrzym rozgrzeszy wszystkich was
I dopuść nam nasze winy
I odpuść nam nasze winy
Wybacz
Wybacz
Przebacz nam
Wybacz
Smród i zniszczenie, dewilizacja
Społeczność nie współgra, zabija się
Korupcja, brak równowagi
Krzyk sprawiedliwych rozjaśni mrok
I dopuść nam nasze winy
I odpuść nam nasze winy
Wybacz
Wybacz
Przebacz nam
Wybacz
Ledras adicionadas por Orkhan - Modificar estas letras