Formis : Chaozium

Thrash Death / Poland
(2017 - Defense Records)
Mehr Infos

Lyrics


1. ARCANUM

(Instrumental)


2. SKAVEN

Obuchem, obuchem zmiażdżony przez sen
Wyciągam dłoń do brata choć martwy jest, wiem

Skaven, człowiek, zwierz
Nędza, plaga, gniew, śmierć

Ołowiem skarcony bo ołów pada jak deszcz
Nie cierpię, cierpienie uległo w bezruchu w bezdech

Nędza, plaga, gniew, śmierć

To ciało, pulsuje w skorupie krwi
Kości w padlinie w ochłapie tu tkwi
Żywa trumna to skóra, to kwestia chwil
Ziemia przytula ramieniem rozkładu i śmierci

Człowiek nad człowiekiem uparcie z nożem tkwi
Bestialstwo bez honoru, kostuchy okres żniw

Esencja prawdy
Z ofiary tryska krew
Bóg się przygląda
Dyktator śmieje się

Dominium wiary
Proroctwo spełnia się
Lud biernie stoi
W habicie zwykły szpieg

Skazaniec, niewolnik, przez życie co strach
Mgła zatrucia przysłana przez wiatr
Ze wschodu, z zachodu, z człowiek to rąk
Przed zgniciem uciekać, zwycięzcą Abadon

Oczy to ogień, sercem jest strach
Kły, pazury jeno ogonów nam brak


3. ALCHEMIZER

W tętnice wtłoczyć chcą
Swój embrion, trujący kod
Eliksir ze szlamu z brudnych rąk
Mieszanka kwasu, podstępu hołd
Nie pytać masz! przyjmować chorobę!
Wątpliwość swą odłożyć w kąt
Zaufać istocie co w dłoni nóż!
Odrzucić instynkt byś skonać mógł


Rtęci kropla na tle krwi
Wyciska ropę z trumny
Z oznak życia odludzko drwi
Urok zaklęty w studni dno
Krzywda rzucona w rzeki prąd

Toksyczne żniwo ubrane w chleb
Przyniesie zbawienie odpuści grzech
Zadana pokuta sumienie rwie
W ziemskim Edenie nagrodą jest śmierć

[Chorus]
Z ambony rzucane klątwy na kogoś cześć
Słowa i jad wpisane w dzisiejszy chrzest
Arsen mową uczynkiem pismem
Truciciel ze złotym kielichem

Bastard alchemiczny
Biała toga, czarta wzrok
Szuler jaźni złamie wolę twą
Alhemizer za garść srebrników
Zatruje źródło podsunie jad
Wyprze się gniazda sprzeda świat

[Chorus]
Z ambony rzucane klątwy na kogoś cześć
Słowa i jad wpisane w dzisiejszy chrzest
Arsen mową uczynkiem pismem
Truciciel ze złotym kielichem


4. FORNELIUS

W ogniu zemsty płonie ofiara nocy,
To trupi sprawcy: bladzi zabójcy
Nieśmiertelny, Wieczny żąda krwi
Dziś wisielec to Pan Nikt
Obdarty ze światła, skarcony przez dzień
Na zawsze: nieczłowiek, co noc jak zwierz

[Chorus]
Fornelius wieczności dar
Pan z bękarta bram
Z grzechu rzuca czar


Wilcza horda rozpędzona
Krwiste przymierze to wieczna wojna
Przez wieki strzeżony przez noc
Stępionym przebity na wskroś

Prawdawna wiedza spisana krwią
Archipelag dusz śmierci swąd
Księżyc utracił władzę nad bestią
Dla nocy ogłosił swoje kalectwo

[Chorus]
Fornelius wieczności dar
Pan z bękarta bram
Z grzechu rzuca czar


5. EPIGON

Zamknąłem wrota na ten świat
Płaska ziemia prowadzi mnie na skraj
Upadam po to aby wstać
Zaprawdę powiadam wam

Czas wejść na grań
Ponad widmo Brockenu
By poddać się
Cielesnemu oswobodzeniu

Podtopić się warto we własnej krwi
By zahartować stal
Skruszyć kamień ciałem swym
Odrzucić lęk i strach

Trzask kości swych
Ułożyć w wojny hymn
W ludzką skamielinę tchnienie pchnąć by żyć
Solo: Przemysław Latacz

Idź odnaleźć to co zgubiłeś aby ponownie utracić
Jesteś słaby lecz wolność prowadzi cię
Bez rozkazów
Na drodze usłanej przez grzech


6. SILURIAN

Przedludzki bazalt szalony, zrodzony z początków chwil
Nieznane demony, uśpieni tytani, niech oko wciąż śpi

Kosmograf z diamentu nieznany nawet historii
Manuskrypt wśród piasków skrywa sekretne dni
Hierofant przedświata w letargu Wielki Przedwieczny
Hieroglif w granicie dłutem wykuty

Lawa z wulkanu zastygła w bluźniercze zło
Co ziemia gościła na świat wydał mrok
O pięciu ramionach Rozgwiazda i czarny krąg
Fantazmaty praojców to broń

Im bliżej chaosu spisane są świata dni
Im niżej, im dalej od światła prawda w prawdzie się tli
Odnaleźć słowa niełatwo, absurdem w kosmosie wić
Nie sposób opisać wszechświata gdy embrion wciąż śnił

Archaik istoty wyryty na skale odporny na ziemski cykl
Mądrością by było zostawić wśród pyłu, który przed okiem go skrył
Lecz ludzka ciekawość, głupota i pycha do czarta popycha co sił
W upadku dostrzeże ta krucha istota kim człowiek jako larwa tu był

Im bliżej chaosu spisane są świata dni
Im niżej im dalej od światła prawda w prawdzie się tli
Odnaleźć słowa niełatwo, absurdem w kosmosie wić
Nie sposób opisać wszechświata gdy embrion wciąż śnił


7. HAERESIS

(No lyrics available)


8. LUMINESCENT

Tajemnica przyciąga tajemnicę
Wciąga człowieka w czeluści dno
Przedludzka klątwa, pradawne zło

Posępny starzec w eterycznym śnie
Ludzka ciekawość dzierży zgubę swą
Człowiecza chciwość sprowadza trąd
Śmierć i trąd

Intruz wśród kręgów cienia
Poszukiwacz zbłądzony pchli
Pośród czartów złorzeczenia
W bezmiarze mrocznej otchłani

Gaśnie opoka duszy,
Wyczerpany mózg,
Delirium, początek obłędu
Nieprzeparty zmierzchu chłód

"Bogowie panteonów uchrońcie mnie
Przed erą kiedy nie istnieliście"

Gaśnie opoka duszy,
Wyczerpany mózg
Delirium, początek obłędu
Nieprzeparty zmierzchu chłód


9. CHAOZIUM

W motłochu przyszło mi żyć
Ogarnął mnie mrok jak cierń
Klepsydra wciąż plecie swą nić
A sfera powtarza swój cykl

Zmieniają epoki z kamienia na kamień
Tytan z tytanem wciąż trwa
Co wieszcz napisał kolejny przekreśli
Swój ołtarz zapełni dla Ra

Ofiarny topór zmienia kolory
A Syzyf wciąż w ironii trwa
Ruiny posągów ze złota
Pokrywa ludzka głupota

Kamienny gryf, gdzie spada ikona
Podniebny azyl, krwista ambona
W czterech żywiołach są znaki
Na skale, widmach i ziemi

Chaozium ten świat
Nie Bóg, Nieład
Spojony przez krew
Osocze dynastii
Smok w herbie lub lew
Zmiana pokoleń a chaos wciąż trwa
Nie było nic nie ma Darwin to łgarz

Doktryna zwinięta w papirus ohydny
Czy sierpem czy młotem w ten krzyż?
W orbicie człowieczej już wielu tu było
Co twarzą w kamieniu do dziś
Czarne słońce, czerwone przymierze
Gdzie chaos a potem nic

Lyrics geaddet von czeski21 - Bearbeite die Lyrics