Delight : Od Nowa
歌词
1. OD NOWA
To nasze szczęście
Jak dłonie do modlitwy złożone
Pożółkła fotografia
Czerstwy chleb
Nasz świat jest na dwoje podzielony
Ktoś, kto był tak bliski
Jest mi dziś tak bardzo obcy
Aby zacząć od nowa
Muszę wszystkie chwile złe
Zapomnieć
Noce bezsenne w pustym domu
Gdzie echo wspomina wściekle
Jak wolno płynie czas
Nasz świat jest na dwoje podzielony
Ktoś, kto był tak bliski
Jest mi dziś tak bardzo obcy
Aby zacząć od nowa
Muszę wszystkie chwile złe
Zapomnieć
To tylko rozum nie pozwala dostrzec jedności
W tym co się zaczyna i w tym co się kończy
Wciąż nie mogę uwierzyć, że
Ktoś, kto był tak bliski
Jest mi dziś tak bardzo obcy
Aby zacząć od nowa
Musze wszystkie chwile złe
Zapomnieć
2. ZA MAŁO
Wszystko co masz, to wciąż za mało
Z każdym dniem coraz mniej
Zagłuszasz myśli, by już nie bolało
Kłamstw pragniesz bardziej niż łez
Wszystko co masz, to wciąż za mało...
Uparcie pniesz się coraz wyżej
Nigdy nie patrzysz w dół
Ambicja każe sercu milczeć
Buduje wokół ciebie mur
Gdyby świat właśnie dzisiaj skończył się
Jaki byłby ten ostatni dzień?
W obliczu końca dostrzegasz nowy sens
Widzisz, jak wiele omija cię
Wszystko co masz, to wciąż za mało...
Gdyby świat właśnie dzisiaj skończył się
Jaki byłby ten ostatni dzień?
W obliczu końca dostrzegasz nowy sens
Widzisz, jak wiele omija cię
3. MIĘDZY NAMI
Nic mnie cieszy, każdy dzień jest taki sam
Odkąd ciebie nie ma tu
Cierpliwie czekam na ten jeden, mały znak
Nie ufam ciszy
Co zatrzymała się na chwilę we mnie
Aby złapać oddech
To ona śpiewa, że wystarczy
Jedno twoje "nie"
Myśl, że na jedno twoje "nie"
Mój świat na dwoje dzieli się
Myśl, że na jedno twoje "tak"
Z dwóch części w jedną łączy się ten świat
Są chwile, kiedy między nami nie jest tak
Jakbym chciała
Bo zamiast ciebie wciąż uczę się siebie
A to ciebie mi brak
Czasem mówię to, czego mówić nie chcę
Tyle słów bez znaczenia
Zapominam o tym, co najważniejsze
Co chcę ci powiedzieć
Myśl, że na jedno twoje "nie"
Mój świat na dwoje dzieli się
Myśl, że na jedno twoje "tak"
Z dwóch części w jedną łączy się ten świat
Może po to jesteśmy tu
By zrozumieć, że nie trzeba nam
Żadnych słów
Myśl, że na jedno twoje "nie"
Mój świat na dwoje dzieli się
Myśl, że na jedno twoje "tak"
Z dwóch części w jedną łączy się ten świat
4. WYPOWIEM TWOJE IMIĘ
Nie pytaj skąd ten uśmiech
I tak nie odpowiem ci
Może coś mi przypomniałeś
Może byłam tutaj z kimś
Kto dziś jest mi bardzo obcy
Lecz na jeden krótki moment
Powróciły nieme echa
Moich zagubionych wspomnień
Wypowiem twoje imię
Tak jak kiedyś, w moim śnie
Dzisiaj wszystko jest już inne
Lecz wciąż jesteś częścią mnie
Nocą kiedy jesteś blisko
Mój sen zwleka, nie chce przyjść
Zasłuchana w każdy oddech
Myślę czasem o kim śnisz
Tamtej nocy, spokój chwili
Zburzył twój bezwiedny szept
Inne imię, tak nie moje
Wyszeptałeś mi przez sen
Nasze przeszłe dni powracają w snach
Miłość zawsze pozostawia trwały ślad
Wypowiem twoje imię przez sen
Choć wszystko jest już inne, jesteś częścią mnie
Wypowiem twoje imię
Tak jak kiedyś, w moim śnie
Dzisiaj wszystko jest już inne
Lecz wciąż jesteś częścią mnie
Wypowiem twoje imię
Tak jak kiedyś, w moim śnie
Dzisiaj wszystko jest już inne
Lecz wciąż jesteś częścią mnie
5. UWOLNIJ MNIE
Wyobraź sobie, że nie ma świata
A to, co nas otacza
To tylko twój sen
Wyobraź sobie, że świata nie ma
A to, co czujesz
Bez znaczenia
Jesteś sam, tak właśnie czuję ja
Uwolnij mnie
Znów pod stopami osuwa się ziemia
Uwolnij mnie
Zapadam w bezkresny ocean zwątpienia
W objęcia szaleństwa uciekam
Złe myśli na dwoje rozdzielam
Uwolnij mnie
Wyobraź sobie, że nie ma tych
Którzy cię kochają
Nie widzisz ich
Wyobraź sobie rozmowę z bogiem
Mówi do ciebie
Wewnętrznym głosem
Znów jesteś sam, tak czuję ja
Uwolnij mnie
Znów pod stopami osuwa się ziemia
Uwolnij mnie
Zapadam w bezkresny ocean zwątpienia
W objęcia szaleństwa uciekam
Złe myśli na dwoje rozdzielam
Uwolnij mnie
Zanim na dobre zatracę się
Sama już nie wiem kim jestem
Złe myśli są moim przekleństwem
W objęcia szaleństwa uciekam
Złe myśli na dwoje rozdzielam
Uwolnij mnie
Znów pod stopami osuwa się ziemia
Uwolnij mnie
Zapadam w bezkresny ocean zwątpienia
W objęcia szaleństwa uciekam
Złe myśli na dwoje rozdzielam
Uwolnij mnie
6. MAM DOŚĆ
Mam już dość słów pogardy
Zawiści, co prawdę przesłania
Podłogi lepkiej, sufitów szklanych
Złowrogich znaków zapytania
Być może nie ma już nic więcej
Poza tym, co teraz i tu
Lecz to nie powód, by oddawać się
Niemocy, co ściąga myśli w dół
Wiem, to ja wyznaczam granice swe
I tylko ja mogę pokonać je
Mam już dość słów pogardy
Zawiści, co prawdę przesłania
Podłogi lepkiej, sufitów szklanych
Złowrogich znaków zapytania
Być może nie ma już nic więcej
Poza tym, co teraz i tu
Lecz to nie powód, by oddawać się
Niemocy, co ściąga myśli w dół
Obudź się
Przecież świat ma tyle barw
Swoją czerń zamień
W jeden szczery uśmiech
Obudź się
Przecież świat ma tyle barw
Swoją czerń zamień
W jeden szczery uśmiech
7. ZMOWA MILCZENIA
Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal
Prawo, religia - naiwne wyobrażenia
A po godzinach, w prywatnych gabinetach
Podziemny świat - zmowa milczenia
Nic nie uchroni mnie przed całym świata złem
I tak dosięgnie mnie, to jedno wiesz na pewno
Pokusa ciszy, by świadomie łudzić się
Nic tak nie rani, jak twoja obojętność
Mówisz - od dawna światem rządzi ten sam schemat
Racje jednostki zupełnie bez znaczenia
Milczysz - skoro decyduje głos większości
Mój sprzeciw jest dla ciebie manifestem bezsilności
Chcę krzyczeć gdy, mówisz, że to bez znaczenia
Przez takich jak ty, nic się tu nie zmienia
Więc nie mów mi, że to wszystko bez znaczenia
Przez takich jak ty!!!
Nic nie uchroni mnie przed całym świata złem
I tak dosięgnie mnie, to jedno wiesz na pewno
Pokusa ciszy, by świadomie łudzić się
Nic tak nie rani, jak twoja obojętność
Nic nie uchroni mnie przed całym świata złem
I tak dosięgnie mnie, to jedno wiesz na pewno
Pokusa ciszy, by świadomie łudzić się
Nic tak nie rani, jak twoja obojętność
8. TO JEST WE MNIE
Noszę w sobie żal
Nienawiść i nieskończoną złość
Przez pryzmat moich krzywd
Postrzegam świat
Nabrzmiała cisza
Cofa się czas
Choć stoję gdzieś obok
Ja to ona, a ona to ja
To jest we mnie
Zbrukana, odrzucona
To wszystko, co ma
Myśli, że on jest wszystkim, co ma
Widziałam w jej twarzy swoją twarz
W jej oczach moje łzy
Znam ten chłód, jak dobrze go znam
To on przypomina mi
Że nic już nie będzie jak kiedyś
Tak czyste i nieskażone
Zbyt wiele we mnie
Bolesnych wspomnień
Tak, wiem, to był ostatni raz
Ja wiem, to nie byłeś ty
Wiem, że nie pamiętasz nic
A to najszczersze łzy
Wiem, co za chwilę powiesz
Wyczuwam fałsz w każdym słowie
Nie tym razem, już nie wierzę
I tak odejdę, odejdę
To jest we mnie
Zbrukana, odrzucona
Powraca mój koszmar
Nieprzewidywalny świat
Tak jak i ona czekałam na cud
Myślałam, jestem silna
Że mogę znieść największy ból
Jak bardzo się myliłam
Nie chciałam znów być sama
On wyznaczał życia sens
Gdy razem z nim upadałam
Tak bardzo myliłam się
Wszystko, co mówię, rani
Piekielna oczywistość
To przekraczanie granic
Pozorna bliskość
Po ponoć miłość wielka
Usprawiedliwia wszystko
Jak miłość - to tylko wielka
A jeśli jej nie ma?
Nas nie ma
To wszystko
To jest we mnie
Zbrukana, odrzucona
To wszystko, co ma
Myśli, że on jest wszystkim, co ma
To jest we mnie
Zbrukana, odrzucona
Powraca mój koszmar
Nieprzewidywalny świat
9. O TOBIE
To tylko przebieranki duszy
Gdy nie ma Boga, nie wierzysz w nic
Uciekaj w sen, uciekaj w zapomnienie
Niech myśli będą splątane, a usta nieme
Wciąż ta sama twarz
Tylko oczu blask
Nie twoich
Może to złe sny
Może tylko śnisz
O sobie
Wciąż ta sama twarz
Tylko oczu blask
Nie twoich
Może to złe sny
Może tylko śnisz
O sobie
Księżyca blask dobre sny przegania
Zapomnienie kryje się na samym dnie
By już nie czuć nic, nieprzerwanie śnić, być gdzieś daleko
Bo codzienność bezduszna na szarość świtu czeka
To ja - jestem tu
By zbudzić cię ze złego snu
Nie uciekaj już przed samym sobą
Jestem obok tu, przy tobie, już na zawsze z tobą
Jeśli miłość jest tym, co nadaje życiu sens
Tylko ona może przynieść twego bólu kres
Wciąż ta sama twarz
Tylko oczu blask
Nie twoich
Może to złe sny
Może tylko śnisz
O sobie
Wciąż ta sama twarz
Tylko oczu blask
Nie twoich
Może to złe sny
Może tylko śnisz
O sobie
10. MÓJ BŁĘKIT
Szukam cię
W szczelinach zwykłych dni
Jest tyle miejsc
W których mógłbyś być
Zabijam czas
Wiem dobrze, czekam na próżno
Unikam zmian
Decyzję odkładam na jutro
Jest tyle ważniejszych spraw
Zamykam oczy, by zobaczyć ciebie
A myśli mają samotnego drzewa kształt
Co nie chce zbudzić się do życia
Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
Tak chciałabym
Nigdy nie tracić nadziei
Lecz brak mi sił
Nie wierzę, że coś się zmieni
Wyrzekam się
Wiary w zjednoczenie
Znów gubię sens
Być może pragnę zbyt wiele
Zwątpienia przepełnia mnie
Zamykam oczy by zobaczyć ciebie
A myśli mają samotnego drzewa kształt
Co nie chce zbudzić się do życia
Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
A jeśli jedności nie ma?
To jedno z pustych pojęć
Nie ona sensem istnienia
Początek wyznaczył koniec
Zamykam oczy by zobaczyć ciebie
A myśli mają samotnego drzewa kształt
Co nie chce zbudzić się do życia
Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
Zamykam oczy by zobaczyć ciebie
A myśli mają samotnego drzewa kształt
Co nie chce zbudzić się do życia
Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
11. SEN
(Instrumental)
To nasze szczęście
Jak dłonie do modlitwy złożone
Pożółkła fotografia
Czerstwy chleb
Nasz świat jest na dwoje podzielony
Ktoś, kto był tak bliski
Jest mi dziś tak bardzo obcy
Aby zacząć od nowa
Muszę wszystkie chwile złe
Zapomnieć
Noce bezsenne w pustym domu
Gdzie echo wspomina wściekle
Jak wolno płynie czas
Nasz świat jest na dwoje podzielony
Ktoś, kto był tak bliski
Jest mi dziś tak bardzo obcy
Aby zacząć od nowa
Muszę wszystkie chwile złe
Zapomnieć
To tylko rozum nie pozwala dostrzec jedności
W tym co się zaczyna i w tym co się kończy
Wciąż nie mogę uwierzyć, że
Ktoś, kto był tak bliski
Jest mi dziś tak bardzo obcy
Aby zacząć od nowa
Musze wszystkie chwile złe
Zapomnieć
2. ZA MAŁO
Wszystko co masz, to wciąż za mało
Z każdym dniem coraz mniej
Zagłuszasz myśli, by już nie bolało
Kłamstw pragniesz bardziej niż łez
Wszystko co masz, to wciąż za mało...
Uparcie pniesz się coraz wyżej
Nigdy nie patrzysz w dół
Ambicja każe sercu milczeć
Buduje wokół ciebie mur
Gdyby świat właśnie dzisiaj skończył się
Jaki byłby ten ostatni dzień?
W obliczu końca dostrzegasz nowy sens
Widzisz, jak wiele omija cię
Wszystko co masz, to wciąż za mało...
Gdyby świat właśnie dzisiaj skończył się
Jaki byłby ten ostatni dzień?
W obliczu końca dostrzegasz nowy sens
Widzisz, jak wiele omija cię
3. MIĘDZY NAMI
Nic mnie cieszy, każdy dzień jest taki sam
Odkąd ciebie nie ma tu
Cierpliwie czekam na ten jeden, mały znak
Nie ufam ciszy
Co zatrzymała się na chwilę we mnie
Aby złapać oddech
To ona śpiewa, że wystarczy
Jedno twoje "nie"
Myśl, że na jedno twoje "nie"
Mój świat na dwoje dzieli się
Myśl, że na jedno twoje "tak"
Z dwóch części w jedną łączy się ten świat
Są chwile, kiedy między nami nie jest tak
Jakbym chciała
Bo zamiast ciebie wciąż uczę się siebie
A to ciebie mi brak
Czasem mówię to, czego mówić nie chcę
Tyle słów bez znaczenia
Zapominam o tym, co najważniejsze
Co chcę ci powiedzieć
Myśl, że na jedno twoje "nie"
Mój świat na dwoje dzieli się
Myśl, że na jedno twoje "tak"
Z dwóch części w jedną łączy się ten świat
Może po to jesteśmy tu
By zrozumieć, że nie trzeba nam
Żadnych słów
Myśl, że na jedno twoje "nie"
Mój świat na dwoje dzieli się
Myśl, że na jedno twoje "tak"
Z dwóch części w jedną łączy się ten świat
4. WYPOWIEM TWOJE IMIĘ
Nie pytaj skąd ten uśmiech
I tak nie odpowiem ci
Może coś mi przypomniałeś
Może byłam tutaj z kimś
Kto dziś jest mi bardzo obcy
Lecz na jeden krótki moment
Powróciły nieme echa
Moich zagubionych wspomnień
Wypowiem twoje imię
Tak jak kiedyś, w moim śnie
Dzisiaj wszystko jest już inne
Lecz wciąż jesteś częścią mnie
Nocą kiedy jesteś blisko
Mój sen zwleka, nie chce przyjść
Zasłuchana w każdy oddech
Myślę czasem o kim śnisz
Tamtej nocy, spokój chwili
Zburzył twój bezwiedny szept
Inne imię, tak nie moje
Wyszeptałeś mi przez sen
Nasze przeszłe dni powracają w snach
Miłość zawsze pozostawia trwały ślad
Wypowiem twoje imię przez sen
Choć wszystko jest już inne, jesteś częścią mnie
Wypowiem twoje imię
Tak jak kiedyś, w moim śnie
Dzisiaj wszystko jest już inne
Lecz wciąż jesteś częścią mnie
Wypowiem twoje imię
Tak jak kiedyś, w moim śnie
Dzisiaj wszystko jest już inne
Lecz wciąż jesteś częścią mnie
5. UWOLNIJ MNIE
Wyobraź sobie, że nie ma świata
A to, co nas otacza
To tylko twój sen
Wyobraź sobie, że świata nie ma
A to, co czujesz
Bez znaczenia
Jesteś sam, tak właśnie czuję ja
Uwolnij mnie
Znów pod stopami osuwa się ziemia
Uwolnij mnie
Zapadam w bezkresny ocean zwątpienia
W objęcia szaleństwa uciekam
Złe myśli na dwoje rozdzielam
Uwolnij mnie
Wyobraź sobie, że nie ma tych
Którzy cię kochają
Nie widzisz ich
Wyobraź sobie rozmowę z bogiem
Mówi do ciebie
Wewnętrznym głosem
Znów jesteś sam, tak czuję ja
Uwolnij mnie
Znów pod stopami osuwa się ziemia
Uwolnij mnie
Zapadam w bezkresny ocean zwątpienia
W objęcia szaleństwa uciekam
Złe myśli na dwoje rozdzielam
Uwolnij mnie
Zanim na dobre zatracę się
Sama już nie wiem kim jestem
Złe myśli są moim przekleństwem
W objęcia szaleństwa uciekam
Złe myśli na dwoje rozdzielam
Uwolnij mnie
Znów pod stopami osuwa się ziemia
Uwolnij mnie
Zapadam w bezkresny ocean zwątpienia
W objęcia szaleństwa uciekam
Złe myśli na dwoje rozdzielam
Uwolnij mnie
6. MAM DOŚĆ
Mam już dość słów pogardy
Zawiści, co prawdę przesłania
Podłogi lepkiej, sufitów szklanych
Złowrogich znaków zapytania
Być może nie ma już nic więcej
Poza tym, co teraz i tu
Lecz to nie powód, by oddawać się
Niemocy, co ściąga myśli w dół
Wiem, to ja wyznaczam granice swe
I tylko ja mogę pokonać je
Mam już dość słów pogardy
Zawiści, co prawdę przesłania
Podłogi lepkiej, sufitów szklanych
Złowrogich znaków zapytania
Być może nie ma już nic więcej
Poza tym, co teraz i tu
Lecz to nie powód, by oddawać się
Niemocy, co ściąga myśli w dół
Obudź się
Przecież świat ma tyle barw
Swoją czerń zamień
W jeden szczery uśmiech
Obudź się
Przecież świat ma tyle barw
Swoją czerń zamień
W jeden szczery uśmiech
7. ZMOWA MILCZENIA
Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal
Prawo, religia - naiwne wyobrażenia
A po godzinach, w prywatnych gabinetach
Podziemny świat - zmowa milczenia
Nic nie uchroni mnie przed całym świata złem
I tak dosięgnie mnie, to jedno wiesz na pewno
Pokusa ciszy, by świadomie łudzić się
Nic tak nie rani, jak twoja obojętność
Mówisz - od dawna światem rządzi ten sam schemat
Racje jednostki zupełnie bez znaczenia
Milczysz - skoro decyduje głos większości
Mój sprzeciw jest dla ciebie manifestem bezsilności
Chcę krzyczeć gdy, mówisz, że to bez znaczenia
Przez takich jak ty, nic się tu nie zmienia
Więc nie mów mi, że to wszystko bez znaczenia
Przez takich jak ty!!!
Nic nie uchroni mnie przed całym świata złem
I tak dosięgnie mnie, to jedno wiesz na pewno
Pokusa ciszy, by świadomie łudzić się
Nic tak nie rani, jak twoja obojętność
Nic nie uchroni mnie przed całym świata złem
I tak dosięgnie mnie, to jedno wiesz na pewno
Pokusa ciszy, by świadomie łudzić się
Nic tak nie rani, jak twoja obojętność
8. TO JEST WE MNIE
Noszę w sobie żal
Nienawiść i nieskończoną złość
Przez pryzmat moich krzywd
Postrzegam świat
Nabrzmiała cisza
Cofa się czas
Choć stoję gdzieś obok
Ja to ona, a ona to ja
To jest we mnie
Zbrukana, odrzucona
To wszystko, co ma
Myśli, że on jest wszystkim, co ma
Widziałam w jej twarzy swoją twarz
W jej oczach moje łzy
Znam ten chłód, jak dobrze go znam
To on przypomina mi
Że nic już nie będzie jak kiedyś
Tak czyste i nieskażone
Zbyt wiele we mnie
Bolesnych wspomnień
Tak, wiem, to był ostatni raz
Ja wiem, to nie byłeś ty
Wiem, że nie pamiętasz nic
A to najszczersze łzy
Wiem, co za chwilę powiesz
Wyczuwam fałsz w każdym słowie
Nie tym razem, już nie wierzę
I tak odejdę, odejdę
To jest we mnie
Zbrukana, odrzucona
Powraca mój koszmar
Nieprzewidywalny świat
Tak jak i ona czekałam na cud
Myślałam, jestem silna
Że mogę znieść największy ból
Jak bardzo się myliłam
Nie chciałam znów być sama
On wyznaczał życia sens
Gdy razem z nim upadałam
Tak bardzo myliłam się
Wszystko, co mówię, rani
Piekielna oczywistość
To przekraczanie granic
Pozorna bliskość
Po ponoć miłość wielka
Usprawiedliwia wszystko
Jak miłość - to tylko wielka
A jeśli jej nie ma?
Nas nie ma
To wszystko
To jest we mnie
Zbrukana, odrzucona
To wszystko, co ma
Myśli, że on jest wszystkim, co ma
To jest we mnie
Zbrukana, odrzucona
Powraca mój koszmar
Nieprzewidywalny świat
9. O TOBIE
To tylko przebieranki duszy
Gdy nie ma Boga, nie wierzysz w nic
Uciekaj w sen, uciekaj w zapomnienie
Niech myśli będą splątane, a usta nieme
Wciąż ta sama twarz
Tylko oczu blask
Nie twoich
Może to złe sny
Może tylko śnisz
O sobie
Wciąż ta sama twarz
Tylko oczu blask
Nie twoich
Może to złe sny
Może tylko śnisz
O sobie
Księżyca blask dobre sny przegania
Zapomnienie kryje się na samym dnie
By już nie czuć nic, nieprzerwanie śnić, być gdzieś daleko
Bo codzienność bezduszna na szarość świtu czeka
To ja - jestem tu
By zbudzić cię ze złego snu
Nie uciekaj już przed samym sobą
Jestem obok tu, przy tobie, już na zawsze z tobą
Jeśli miłość jest tym, co nadaje życiu sens
Tylko ona może przynieść twego bólu kres
Wciąż ta sama twarz
Tylko oczu blask
Nie twoich
Może to złe sny
Może tylko śnisz
O sobie
Wciąż ta sama twarz
Tylko oczu blask
Nie twoich
Może to złe sny
Może tylko śnisz
O sobie
10. MÓJ BŁĘKIT
Szukam cię
W szczelinach zwykłych dni
Jest tyle miejsc
W których mógłbyś być
Zabijam czas
Wiem dobrze, czekam na próżno
Unikam zmian
Decyzję odkładam na jutro
Jest tyle ważniejszych spraw
Zamykam oczy, by zobaczyć ciebie
A myśli mają samotnego drzewa kształt
Co nie chce zbudzić się do życia
Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
Tak chciałabym
Nigdy nie tracić nadziei
Lecz brak mi sił
Nie wierzę, że coś się zmieni
Wyrzekam się
Wiary w zjednoczenie
Znów gubię sens
Być może pragnę zbyt wiele
Zwątpienia przepełnia mnie
Zamykam oczy by zobaczyć ciebie
A myśli mają samotnego drzewa kształt
Co nie chce zbudzić się do życia
Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
A jeśli jedności nie ma?
To jedno z pustych pojęć
Nie ona sensem istnienia
Początek wyznaczył koniec
Zamykam oczy by zobaczyć ciebie
A myśli mają samotnego drzewa kształt
Co nie chce zbudzić się do życia
Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
Zamykam oczy by zobaczyć ciebie
A myśli mają samotnego drzewa kształt
Co nie chce zbudzić się do życia
Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
11. SEN
(Instrumental)