1. ZIMNY ODDECH DIABŁA

Ciemności nastał czas i Bóg opuszcza świat
Północ, łowca znajduje nas
Czarne oczy bez emocji patrzą ci w twarz
Diabeł widzi cię, lecz jeszcze o tym nie wiesz

Hałaśliwy wiatr co w oczy śnieg zamiata
Tak, to właśnie tchnienie piekielnego kata
Z czarnych piekieł bies ukaże ci się
O północy gdy ludzkim światem włada cień

Uciekasz do kaplicy, krzyczysz "chroń mnie Boże"
Modlitwy recytacja już ci nie pomoże
On nawiedził kaplicę i zesłał swe złe moce
Gdzie nie uciekniesz on zaraz wchodzi ci w drogę

Jest już coraz bliżej, chce duszę twoją zabrać
On się tylko z tobą bawi, na co tyle zmagań?
Słyszysz jego głos, nieznaną ludziom mowę
Lecz język jego cię przeraża z każdym nowym słowem
Wkrótce cię dopadnę i mimo wszelkich starań
Wreszcie ciebie zniszczę - to ci chciał przekazać
Czujesz jego myśli, chore i szalone
Maniakalne zamiary duszy potępionej

W miejscu stanął czas, w oddali słychać wrzask
Z każdym krokiem w przód, łamanych czaszek trzask
Tu spoczywa każdy ten, co w pułapkę wpadł
Relikty z ludzkich kości, fetor zgniłych ciał

Samym swoim wzrokiem wypala ci wnętrzności
Daje w sposób ten upust swej wściekłości
Nie minęła chwila, a na ziemię padasz martwy
Tak zabija diabeł, anioł przeklęty, upadły

Zimny oddech diabła
Zimny oddech diabła
By twa niedola nie ustała
Na wieki czuj zimny oddech diabła