Cremaster : Słynna Praczka I Chór Wujów

Grindcore / Poland
(2014 - Defense Records / Mythrone Promotion)
Learn more

Lyrics


1. WAJŚCIAPINĆ DOSTAŁEK

Marian zastrzelił Janusza
Narzędziem mordu kusza
Gdy Janusz już się nie rusza
To do niej Marian wyrusza

Wdową została Janusza żona
Piękna lecz zimna Ilona
Tak potrafiła Mariana wabić
Że zgodził się dla niej zabić

Kochanek przekracza Ilony progi
Wtem ujrzał spod kołdry aż cztery nogi
Marsową Marian ma minę
Napina już kuszę, zabije gadzinę

I nagle milicja wpada
Sprzedała Mariana (Biada jej biada!)
Gdy do więzienia go wzięli
Marian powiesił się w celi

Mmmmmmmmmmmmm...


2. BABBA

Mannequin Mannequin!
You’re all the same!
Paul Speckmann tak ryczał (i LG Petrov)
Ja zawsze chciałem też…
Opowiem wam historię,
która mrozi w żyłach krew
Będzie to opowieść
O trupim życiu of the living dead!

W noc ciemną, wśród burzy,
Z cmentarza w Radomiu,
Wiedzione krwi żądzą
Legiony zmarłych babć,
Powstają z grobowców,
I kroczą ku wojnie,
W podgniły moher strojne idą znowu terror siać!!!

Panika w całym kraju!!!
Lecz nie wiedzieć czemu
Trupy atakują tylko reporterów TVNu!
Dewastują kondomaty,
Natomiast w Warszawie
inwazji na redakcję „Gazety Wyborczej” nikt nie przeżył prawie...

Za leki za drogie,
Za głodową rentę
Zemsta nieumarłych dosięgnie wszystkich nas!
Śmierć tym, którzy szerzą
in vitro przeklęte
A także Niemcom i buddystom z protestantami wraz!

Niechaj drży na wieki Europejska Unia,
Tako rzecze Wielki Nekromanta z Torunia!


3. NIE ATAKUJ FLAKIEM!

Nazarejczyk na Palu sławi wdzięki kóz
Do Wielkiej Bestii idzie zaś Celtycki Mróz
Chory Anioł hasa w Labiryncie Udręki
Pogrzebani sławią Ścieżkę Lewej Ręki!

Po angielsku wszystko brzmi o całe piekło lepiej,
Możesz hordę nazwać „Kluski”, nikt się nie doczepi
Dowolny debilizm przejdzie w języku Szekspira
Niech nam długie lata Metal schizofreniję umila!

Ruski Hipopotam straszy przy Bałtyku Sztormem
Wojewoda za to grozi, że rozpęta Ból i Wojnę
Gdańsk się chce dowiedzieć Jak Bogowie Zabijają?
Pod Wesołym zaś Rogerem Niemcy Dziko Spierdalają

Po angielsku wszystko brzmi o całe piekło lepiej
Nawet jeśli ktoś o śmierci znów głupoty klepie
A, że ja jestem złośliwy i lubię pod włos
To ten tekst jednak po polsku fałszuję na cały głos

Po angielsku wszystko brzmi o całe piekło lepiej
Nawet jeśli ktoś o śmierci znów głupoty klepie
Wtedy nawet jeśli nazwiesz płytę „Mania Prześladowcza”
To i tak wśród słuchaczy ozwie się reakcja owcza

Lepsze gówno z Neapolu niż fiołek spod Gliwic
Tak zdaje się myśleć dzisiejszy Metalu kibic
Więc w imię postawy „sami przeciw wszystkim”
Następny long Cremaster będzie już w języku chińskim!!!

Sushi
Katakana
Manga
Ping-pong


4. KÓZKA JASZTANKA

Panowni Szaństwo, Panowne Szanie
Przedstawić chciałbym Wam zwierzę
Nie jest to piżmak, nie jest to lama i nie są to nietoperze
Zwierzę ma głowę, a w niej nos i szyję i oczy uszy i wąsy
Lubi pobiegać, poszaleć, pokopać i inne też lubi pląsy
Nosem poprycha, rozpozna panienkę po zapachu jej krocza
Na głowie ma grzywę, aby ją zarwać lub zrobić na święta warkocza
Ma cztery nogi, którymi umie na tysiąc sposobów pobiegać
A panna, która chętna na bungę nie musi też długo nalegać
Gdy powiesz wiśta, polezie na Berlin, gdy hetta to wprost do Mariusza
Gdy powiesz nazad to coś pod ciałem, a między nogami się rusza
Bo szuka zadu klaczy czy konia, zależy od upodobań, ale lepiej klaczy
Zgrzebłem na konia, kantor do rowu i tutaj ni mom rymu
I biegnie: kłusem, susem, busem, konsensusem, galopem, klopem, cwałem, cwelem, podstępem, stepem, wstępem, zastępem, rozstępem, kłusem z blusem, wolno, szybko, turbo, fast forward, w dal, o tyczce, w lewo, w prawo, od tyłu, piąty bieg, wsteczny, odmowa dostępu, delete, ryje benem po asfalcie, kłuseeeeeeeeeeeeeeem!!!


5. DANK IS PED

AAAANAAAARKIIIIAAA!!!!

40-letni chłop tłumaczy gówniarzom,
żeby olewali szkołę, po cholerę do niej łażą,
W ciuchach od sponsora i milionem płyt na koncie
Wkręca małolatom słodki hałas o revolcie.
Na marszu patriotów wyje za kawałek chleba,
Bo faszyzm może nie przejść, ale żreć coś trzeba,
Potem nad jeziorem na letnim festiwalu
Pięć garderób i jadalnię trzyma ikona niezalu…

Ale przecież jak to? Ale przecież nie!
To są herosi anarchii w sercu czwartej er pe!
Ale przecież nie! Ale jak to tak?
Przecież na ich płytach widać znak w kółeczku „A”!

Dawniej „Muzyczna Jedynka”, dziś na scenie fajerwerki
Młodzież łyka takie bzdury, niczym marchef z butonierki.
Pierwsze wyjście z mroku gdy zostajesz u mnie na noc,
Nieprzygoda w pozytywce kiedy widzę twój ryj rano.
Czy powyższy tekst miał sens? Mnie nie pytaj, bo ja nie wiem,
Słuchacz zresztą przecież sam filozofię se dojebie,
Gamę uczuć, paralele, metafory i konteksty
Mam pytanie do Kazika: jak powstają twoje teksty?

Ale tak nie można! Ale co ty pieprzysz!
A jak ci się nie podoba, to sam nagraj sobie lepszy!
Ale weź spierdalaj, albo skocz przez okno!
Świętych krów punkrocka nie można nawet dotknąć…

Kiedyś zwalczaliśta system kamieniami i muzyką,
Dziś chałtury, juwenalia i tysiąc złotych za wykon,
Wyleniałe rottweilery, dzika banda emerytów,
Którym z prawdziwego buntu został tylko głupi tytuł.
Szkoda, że tak mocno tniecie w chuja z dzieciakami,
które mogłyby coś zrobić, ale jak na razie sami
Siedzą biernie konsumując, śnią o byciu anarchistą…
To rokendrolowy szwindel, jeszcze gorszy niż Sex Pistols!

Wiw Staj! vs Pedi wan Hejlen!


6. PRZEBUDZENIE PRADAWNEJ BESTII

Stary niedźwiedź mocno śpi
Stary niedźwiedź mocno śpi
My się go boimy na palcach chodzimy
Jak się zbudzi to nas zje

Pierwsza godzina niedźwiedź śpi
Druga godzina niedźwiedź sapie
Trzecia godzina niedźwiedź łapieeeee!!!

Stary niedźwiedź mocno śpi
Stary niedźwiedź mocno śpi
My się go boimy na palcach chodzimy
Jak się zbudzi to nas zje


7. CALCIUM SATHANAS

Salve, Regina, mater metalika, dolce vita, Copa cabana, et spes nostra, salve mineta.
Ad te clamamus exsules filii Hevae. Ad te suspiramus kutasato, gementes et flentes in hac lacrimarum. Valle Or rana. Eia, ergo, bambo, advocata walniente z ranato, illos tuos misericordes oculos ad nos converte. Ferguson kaputato non cze zbiory per rectum ad adstra!!! CALCIUM!!!

Calcium Satanas
Satanas Calcium

Calcium Panthoteante, mirabile dictu, Ave Calcium Sathanas! Calcium!
Morituri te salut ant hodie mihi, cras tibi, graviora Manet, Calcium!

Calcium Satanas
Satanas Calcium

Perdidi, cicer cum caule, cui bono? Ego sum qui sum, Calcium!
Satani minetati est modus in rebus, errare humanum est Calcium!
CAAAAAAAAALCIUM SAAAAAAAATAAAAAANAAAAAAS MIIIIIIIINEEEEEEEEETAAAAAAAA SPEEEEECIAAALEEEEE CAAAAAAAAALCIUM SAAAAAATAAAANAAAAAAAAAAS ORAAAAALEEEEEEEEE AAAALLLEEEEEERGIIIIIIIIAAAAA


8. I LÓD DIVINUM IN ANUS

Panzersatan nach fabrika heroin gekonstruliert
Red and raw upon the meathooks, cargo of the human meat
Voices in my head are speaking, singing morbid lullabies
Suicide like Dead from Mayhem, a Janusz uderzył w gaz!
Judas is Hudas in Spanish, honestly i don’t know why
Carrion maggots in the flesh, empty thoughts of suicide
Fuhrer hat in Baden Baden nur fur winterferien kommt
Harschmashine teufelswerk leży o kilometr stąd!
Chains and darkness in the dungeon, blood and vomit, pentagram
Bamphometic coitus, breeding Satan’s bastrard son
Jak ze szwagrem raz usiedlim, szejset zeżarliśmy knedli
Viram cicer cum caule, sin penis a provintiae!

Ia! R’Lyeh! Cthulhu! Fthaghn! Ia! Azathoth! Ia! Shub Niggurath!

Karabinek automatyczny AK jest bronią samoczynno-samopowtarzalną, działającą na zasadzie odprowadzenia gazów przez boczny otwór w lufie do komory gazowej, umieszczonej nad lufą. Elementem łączącym zespoły i mechanizmy karabinka jest komora zamkowa, wykonana ze stali metodą obróbki wiórowej. Wewnątrz niej znajdują się: mechanizm powrotny, opory ryglowe, mechanizm spustowo-uderzeniowy, wyrzutnik łusek oraz zespół odrzutowy. Do komory w sposób trwały jest przyłączona lufa (za pomocą gwintu), kolba stała lub składana, rękojeść typu pistoletowego i kabłąk języka spustowego


9. HAŃBA OŻYWICIELOM GRZESZNEGO JANUSZA

Mamo
Mamoooo
Poczytaj mi mamo

Mamo no

Szkurwa śpię

Mamo no
Mamo

Co chcesz gnoju?

Mamo, poczytaj mi mamo

Dobra, daj tam androida czy co tam masz i jak tam się to zwie

Nie, nie mamo, poczytaj mi prawdziwą historię, taką jak czytali tobie, jak byłaś mała

Niech ci będzie, ale słuchaj uważnie, bo nie będę dwa razy powtarzać
Skocz tylko żwawo po piwo, zaś mamie po tym śnie w ustach zaschło niczym na złodzieju czapka

Zatem słuchaj odważnie
Zabiorę cię w pomroków dziejowych odmęty
Kiedy to po ziemi chodziły jeszcze rzeczy
Które nie chodzą po niej dzisiaj
Lecz może chodzić przecież będą jeszcze

To była ostatnia niedziela
Zapowiadała się ładnie
Niewielkie łąki trudem wielkim kniei wyszarpane parowały łagodnie
Upstrzone trzody wszelakiej plackami
Niczym firmament klejnotami gwiazd
Wtem niby kenijska szybkobiegaczka menda
Gruchnęła wieść po całym łonie jaćwieży:
- Janusza ożywiać będą!
Kmiecie wolne, kmiecie szybkie
Woje a proszalne dziady
Wszyscy jak jeden wąż zakrzyknęli...

Odgłosy zakrzyknięć mieszkańców krainy: hańba! Hańba! Hańba! Zdrada! Hańba! Hańba! Promocja! Hańba!

Nie dotarła wieść jeszcze do głuszy ciemnej
Zapomnianej
Gdzie wój potężny paragon
Zasiadł samotnie żon nie licząc bez liku
Mąż potężny
Co już w bitwach siedemnaście poległ razy
Nie mniej niż czterdziestu wrogów
Rażąc zawżdy silnym swym ramieniem
Pożerając ich żony i plugawiąc bydło
I właśnie ledwie co bikini
Z jednej z żon borsucze zdarłszy
Jak obuchem wieścią w ciemię ugodzon
Nosem zarył w gnój
Poderwał się
Strzepnął z policzka niewidzialny piany płat

Wzniósł paragon stary mlecz splunął w mech
- wojna psie!
Po czym zadął w wielki buk
Wyrastający mimo

Zapadła głucha cisza...

Co to mamo, mamo co to?

A nieważne, to tylko wanda...

I zapadła głucha cisza...

Nagle z południa zaczął tętent rosnąć
Co stajanie potężniejszy
I ze ściany boru wprost
Wyjechał wój na szczyt pagóra
We wzniesionej w gniewie prawicy
Dzierżył słój pełen konfiturów wojny!
Zaraz po nim usłyszano
Ze wschodu kopyt grzmot
I ukazał się młodzieniec z materacem zagłady
Z zachodu przybył
A właściwie z południowego zachodu
A dokładniej
To nawet bardziej z południa niż z zachodu
Ale niedużo, tak minimalnie bardziej
Z południa niż z zachodu
Ale przyjmijmy że z zachodu

Z zachodu dumnie wjechał
Morderczy kalafior zniszczenia
Na rydwanie zaprzężonym
W szóstkę bez sternika
Z północy zaś przybył indiański goniec
Wręczając l4 do rąk własnych paragona

Wzniósł paragon stary mlecz splunął w mech
- wojna psie!
A w międzyczasie
Zebrane na polanie armie świata
Krzyczały "hełiwałend" bez końca

Przerywane tylko przez bąki i pierdnięcia...

Podobała ci się historia, krnąbrny brzdącu?

Tak, tak, mamo... Ale powiedz przecież, czy ożywili w końcu grzesznego janusza?

Dziecko drogie
Toż to armie paragona wyżłopały
Zapasy wszelkie miodów a piw na kontynencie
I stało się to niemożliwe...


10. WUNDERWAFFEL / RÓG SIĘ BODZI

Z Turcji do Austrii ptasia grypa nie doleci
Obroni ten kraj Jan Sobieski Trzeci
Żołnierze japońscy wcale nie wojują
Zamiast to czynić wsie fotografują

oi oi oi oi oi oi
łi łi łi

Strasznie mnie peszy gdy żołnierze Trzeciej Rzeszy
Głośno maszerują swe imperium budują
A gdy już widzę ich śmierdzące kamasze
Biorę pilota, telewizor gaszę

Hyc!

Pytałem się Maćka, pytałem się Marka
Najlepsza na świecie jest czeska marynarka
A i tak najlepszą armią tego świata
Jest pleban Gerwazy i jego armata

oi oi oi oi oi oi
łi łi łi

Strasznie mnie peszy gdy żołnierze Trzeciej Rzeszy
Głośno maszerują swe imperium budują
A gdy już widzę ich śmierdzące kamasze
Biorę pilota, telewizor gaszę

lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics