Constant Nausea : Niech Będzie Chwała

Black Metal / Poland
(2020 - Narcoleptica Productions)
Mehr Infos

Lyrics


1. OSTATECZNY KONIEC WSZYSTKIEGO

Dokładnie odczytaj znaki drogie dziecko
Zrozum każdy najmniejszy szczegół
Bo oto na horyzoncie widać
Ostateczny koniec wszystkiego

Wytęż każdy zmysł
Musisz wszystko zrozumieć
Inaczej to wszystko na nic
I koniec początkiem będzie

O beton miękko się oprzyj
Sznurówki z drutów zawiąż

Nie odbiorę cię dzisiaj ze szkoły
Nie opowiem o sensie istnienia
Proszę cię tylko o jedno
Nie odwracaj wzroku ani na chwilę

Przypatrz się bardzo dokładnie
Musisz wszystko zrozumieć
Bebechy świata zobaczyć
I wtedy wszystko runie


Czy teraz to widzisz?
Czy nareszcie śmierć?

Moje drogie dziecko
Nie definiuje cię to
Co między nogami masz
Ani to
Ile tatuś zarabia
Definiuje cię to
Że to już kurwa koniec

Kurwa koniec
Kurwa koniec
Kurwa koniec

Wszystkie wnętrzności już przed tobą leżą
Smacznego - zdychaj

Czy możesz to w końcu zobaczyć?
Oko widzi samo spojrzenie
W ten sposób kona
Od siebie odseparowane

A my razem z nim
Czy teraz rozumiesz?
Czy w końcu to widzisz?
Widzialność to śmierć!

Nie definiuje cię to
Definiuje cię nic
I nicem w mordę dostaniesz
To tylko krew - nie płacz
Ostateczny koniec
Niech będzie chwała


2. NIECH BĘDZIE CHWAŁA

Księżyc zgasł w oczach ostatniego człowieka
Nie ukryje się już nic
Przed omnipotentnym spojrzeniem

Stoję nad rozszarpaną ziemią
Wokół mnie ciała gnijące
Nagie i bezbronne
Przed okiem obnażone

Wnętrzności się dawno wylały
Niewinne i zaskoczone
Oczy co nic nie widziały
Niech będzie chwała ich łzom


I tej pustce
Co wypływa wraz z nimi
Bądźcie spokojni
Bo oto jest prawda

Która nie wyzwala
Oto jest kłamstwo
Dzieło samego Boga
Najprawdziwsza z prawdziwych
Naga, mokra, roztrzęsiona
Widzialna dla wszystkich
Na pokaz, na ochłap wystawiona


Jesteśmy martwi
Nic już nie zrobisz
Jesteśmy martwi
Niech będzie chwała
Jesteśmy martwi
Niech będzie chwała


3. PRAWDZIWA WOLNOŚĆ

Zrobiliśmy to bracia i siostry
Elan vital jest pod naszym butem
Pod butem woli naszej
Która z niego wypływa

Porzućcie wszelką gorycz
Mundus corpus jest tuż przed nami
Myśl się w czucie zamienia
Pożądanie w spełnienie

Niech będzie chwała wolności
Ostatecznej negacji
Upadają wszelkie ściany
I wraz z nimi ludzkość cała

O, prawdziwa wolności
Weź mnie w swoje objęcia
Wbij we mnie sztyletów tysiące
Oczy i usta otwórz

Rozerwij!

I wtedy ty powiesz mi wszystko
Szczerze, twarzą w twarz
Do wszystkiego się przyznaj głosem szaleńca
Bo niebyt już nas woła

Tworzymy jedną tkankę
Ona żyje, oddycha
Kojąco pulsuje
Czas to zakończyć
Rozerwij - pod nią nic już nie ma

Wystarczy nam sama jasność
Nic więcej nam nie potrzeba
Kiedy zobaczymy pierwotne pęknięcie
Nawet kamienia nie znajdziesz

Nawet Boga
Nawet zła
Jakiegokolwiek oparcia
Tylko spopielonych nas

Hoc est enim verum meum
Hoc est enim - to ja i ty
Hoc est enim libertas absoluta
Hoc est enim mortis ultima

Tak oto rozpada się świat
Ten, który nigdy nie istniał
Nie istnieliśmy my
Nie istniało żadne pomiędzy

Całe życie pod naszym butem
Tego buta nigdy nie było
Krzyżują się ostatnie spojrzenia
Ogień trawi żywą tkankę

Dlatego odpuść już
Wiesz, że nie było warto
Krzycz na zgliszczach spalonego świata
Hoc est enim corpus meum


4. MASTURBACJA TO ŻYCIE

Masturbacja to życie
Zrodzone u nieba bram
Gdy w pierwszych aniołach
Krew płynąć zaczęła

Nie zatrzymasz już tego
Nie będzie końca
To nie miało przyczyny
I nie ma żadnego celu

Niech będzie ci wolno
Łzę choć jedną uronić
Dla siebie samego
W otchłani niedoli

Cóż pozostaje
Skoro niebiosa się same
Z siebie zrzuciły
Nie ma winnego

Zamknij oczy
Otwórz szeroko usta
Wszystkie mięśnie napręż
Księgom mówimy dobranoc
I słodkich snów na całe wieki
Całe wieki…

A co żeś myślał onanisto pierdolony!!!!!

Nie ma winnego
Jesteśmy tylko my
Piekło na ziemi
Jesteśmy w upadłym niebie

Masturbacja to życie
Tętniące czystym światłem
Źrenica to widzi
Nie oderwie się

Nie, to nie ty się odżywiasz
To ona żywi się tobą
Jak wszystko inne
Nigdy nie zaspokojone


Nie ruszaj się…
W miejscu stój…
Krew już wypłynęła…
Niech będzie chwała….
Niech będzie chwała…


5. ZOBACZYĆ DESZCZ

Jak długo jeszcze
Ta krew będzie spływać
Drzazgi pod paznokcie wchodzą
Wyjrzyj przez okno pęknięte
Niebo spowiły chmury
Czy zacznie padać

Czy naprawdę nie wiedziałeś że
Deszcz można zobaczyć
Na wiele różnych sposobów
Jest ich nieskończenie wiele
Deszcz rośnie
Błogosławiony w kim się zjawi

Tutaj wszystko jest widoczne
Jak na dłoni zakrwawionej
Wyjrzyj przez to okno
Zobacz i zrozum
Niech będzie chwała

Krew powoli kapie
Drzazgi tak bardzo bolą
Zobacz czy pada
Czy ogień już traci powietrze
Czy wciąż szamocze się gwałtownie
Trzeba mieć płaszcz gdy się deszcz kocha
Czy już koniec

Lyrics geaddet von czeski21 - Bearbeite die Lyrics