1. KRES PANOWANIA ERY LUDZI

Księżyc czerwony od krwi
Zwiastuje mordy, zło które ma nadejść
Morza przepełnione zgnilizną
Zwiastują kres panowania ery ludzi

O wielki Rzymie niedługo legniesz w gruzach
Nie tylko twe mury ale krew i ciało
Zamglone już słońce przyniesie z sobą chłód
Watykan przeszyty mrozem w okowach lodu

Papież osadzony na dnie lochu
Otoczony przez zgniliznę i wilgoć
Szaty jego przesiąknięte ludzką krwią
Spadnie dłoń z pierścieniem, spadnie w raz z koroną

Płonące kościoły świadczą o naszej potędze
Unosi się czerwony dym, znak ery demonów

Potężne legiony, zastępy w służbie ciemności
Powstałe aby zabijać stworzone aby nieść śmierć.


2. PROPAGANDA NIENAWIŚCI

Wraz z końcem dnia budzę się do życia
Noc bez ludzkich uczuć, bez nędznej miłości
Świat ogarnia mrok przeciera me oczy
Staje się bestialskim wojownikiem sił ciemności

W mym sercu gniew, nienawiść
Chęć krwawej walki do końca
W twoim zaś strach i litość
Boisz się spojrzeć w ogniste oczy śmierci

Jesteśmy armią Diabła, zastępem księcia ciemności
Naszym celem ostateczna zagłada
Pomiotów niegodnych by istnieć

Łzy na twej twarzy wzbudzają mój śmiech
Ciało krępuję, kaleczy rdzawy łańcuch
Sztylet w mym ręku zwiastuje twój koniec
W dzikim szale, w ekstazie brodzę we krwi

Jesteśmy armią Diabła, zastępem księcia ciemności
Naszym celem ostateczna zagłada
Pomiotów niegodnych by istnieć

Wojna, krew, honor śmierć!!!

Wojna, gniew, bezwzględna nienawiść
Słowa z naszych ust jak żądne krwi ciernie
Uderza w twe serce z potężną mocą pioruna
Propaganda nienawiści zwiastuje rychłą śmierć

Jesteśmy armią Diabła, zastępem księcia ciemności
Naszym celem ostateczna zagłada
Pomiotów niegodnych by istnieć

Wojna, krew, honor, śmierć!!!


3. OSTATECZNA KRUCJATA SIŁ CIEMNOŚCI

Mrok ogarnia cały świat, nastaje era ciemności
Czas nieprzejednanej walki z chrześcijańską herezją
W mroźną grudniową noc wyruszy żelazny legion
Wojennej machiny śmierci nie powstrzyma już nic

Wkrótce nastaną krwawe czasy Satanistycznej propagandy
Gdzie prawo wymierzy władcy miecz
W czas okryty naszym szyderczym śmiechem

Zniknie wasza pusta wiara, gloryfikacja litości
Wraz z nią zdechniecie wy, wijąc się u naszych stóp

Cały pierdolony świat pokryje się śniegiem
A ziemię spowije morderczy mróz, słońce zgaśnie na zawsze...

Otworzą się bramy piekieł, wrota jedynej prawdy
Ogień zaleje świat, strawi stosy ludzkiej padliny

Nastanie nowy ład, era twardej, żelaznej pięści
Władze przejmą demony nie znające ludzkiej litości

Zniknie wasza pusta wiara, gloryfikacja litości
Wraz z nią zdechniecie wy, wijąc się u naszych stóp