/Niebol/Niebol_1628.jpg)
Totentanz (PL) : Nieból
/Niebol/Niebol_1628.jpg)
Les paroles
1. POZA WSZYSTKIM
Na każdym kroku
Tego marszu mówią zły
Obrońcy swojej kruchej wiary.
I w zakamarach
Swoich zapoconych domów
Hodują drzewa nienawiści.
Na takim drzewie
Długo dojrzewałem
I zanim ktoś mnie znalazł
Zgniłem, spadłem.
Odrzucili mnie
Tam gdzie:
Za wstyd jest łyk, za łyk są dni
Za dni jest noc, a noc to wstyd.
Postawili mi fałszywe drogowskazy
Wykopali w poprzek drogi wielki dół
Los pokonał wczas moich bohaterów
Zagubiłem się.
Poniewierany wyżebraną wódą
Powycierany zakurzonym głodem
Trafiłem poza ściany tego życia
Gdzie nawet czasem bolą sny.
I nawet anioł, który wyszedł z kromki chleba
Nie przekonał mnie
Choć zabrać chciał do nieba.
Nie posłuchałem jego dobrej rady
Zostałem tu, gdzie:
Za wstyd jest łyk, za łyk są dni
Za dni jest noc, a noc to wstyd.
Postawili mi fałszywe drogowskazy
Wykopali w poprzek drogi wielki dół
Los pokonał wczas moich bohaterów
Zagubiłem się.
2. OCEANY GWIAZD
Karty kalendarzy skradły czas
Myślę ile zmarnowałem lat
Zegary ziewały długimi godzinami
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd
Zapach mokrych traw gonił wiatr
Nawet zieleń drzew miała sens
Nakarmiłem marzeniami
Niezdobyte nigdy szczyty
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd
3. ŚWIATŁO DNIA
Budzi się
W ciszy czeka na noc
Klątwa przynosi ból
Światło pali na wskroś
Skrada się
W cieniu nie widzisz nic
Sam cierpliwy jak czas
Który nie rani go
Jest tam śmierć
Patrzy ci prosto w twarz
Strachem obleka sen
Oby nie nadszedł dzień
Światło - ogień żar
Światło
Spal, spal
Światło pali moją twarz
Słońce jak lew wyłania się ,gotuje krew
Kiedyś znałem dzień, cieszyłem się
Czerwony zew prowadzi mnie, nadaje sens
Ciało już wie, wieczność matką mi jest
Bo to
Światło ogień żar
Światło
Spal, spal
Światło pali moją twarz
4. CAŁKIEM SAM
Ja całkiem sam
Dziś całkiem sam
Wstyd pali moją twarz
W otchłani moje dni
Zimny pokój
W kącie ludzka bryła lodu śpi
Śmierć zbliża się
Czując nieból
Jestem niczym
Światła gasną, dławię w sobie płacz
Ściany wolno połykają ciszę
Bóg
Otworzy zaraz drzwi
Dziś całkiem sam...umieram
Ja całkiem sam...uciekam
Kruki dziobią oczy duszy
Smutek stał się zapomnieniem
Stąd bez powrotu drogą
Wlecze się mój grzech
Czując nieból
Jestem niczym
Światła gasną, dławię w sobie płacz
Ściany wolno połykają ciszę
Bóg
Otworzy zaraz drzwi
Nie ma mnie
I chyba
Nigdy mnie nie było
Życie, sen, dobro, zło
Świat nie zapamięta
Dobij mnie
Grzechu mój
Bez ciebie nie ma krzyża
Życia trud
Odpłynie z żył
Zaciśnięta pętla
Gaśnie moja gwiazda
Gaśnie moja gwiazda
Czując nie ból
Jestem niczym
Światła gasną, dławię w sobie płacz
Ściany wolno połykają ciszę
Bóg
Otworzy zaraz drzwi
Nie ma mnie i chyba
Nigdy mnie nie było
Życie, sen, dobro,
Zło świat nie zapamięta
Dobij mnie grzechu mój
Bez ciebie nie ma krzyża
Życia brud płynie z żył
Zaciśnięta pętla...
Gaśnie moja gwiazda
5. CZAS OGNIA
Kiedyś kochały oczy
Kiedyś kochały dłonie
Kiedyś kochały usta
O tak...
Kiedyś kochały dusze
Kiedyś kochały serca
Kiedyś nie łzy rządziły
Miłością było życie
Ale…
Miłość chyba
Miłość chyba
Miłość chyba zabrał czas
Wtedy płonęły oczy
Wtedy płonęły dłonie
Wtedy płonęły usta
O tak...
Wtedy płonęły dusze
Wtedy płonęły serca
Wtedy płonęły ciała
Paliliśmy się cali
Ale...
Ogień chyba
Ogień zgasł
Ogień chyba
Zgasł już w nas
Teraz w popiołach dusze
W popiołach nasze sny
W popiołach też uczucia
W popiołach ja i ty
Popiół jeszcze tli...
Taką mała iskrą
Ale…
Miłość chyba
Miłość chyba
Miłość chyba
Zabrał czas
6. EUTANAZJA
Defraudacja, polityka
Dominacja, zdrada, blef
Patologia, pedofilia
Profanacja, kara, grzech
Pornografia, prostytucja
Narkomania, przemyt, śmierć
Dzieciobójstwo, lęk, korupcja
Lewa kasa, system, gniew
Eutanazja życia trwa
Zwyrodniałe, chore zachowania
Człowiek sięgnął chyba dna
Więc...
Do góry ludzie
Terror, władza, konspiracja
Układ sił, bieda, łzy
Zagubieni, zaślepieni
W nienawiści tak jak psy
Eutanazja życia trwa
Zwyrodniałe, chore zachowania
Człowiek sięgnął chyba dna
Wiec...
Do góry ludzie
7. ZAGUBIENI
Nie świecą już latarnie
W palących słojach gasną
Beznodzy akrobaci
Wieczorem skrobią w drzwi
Skowyczą zamki piwnic
W powietrzu puchnie wilgoć
Zmęczone życiem bramy
Upadłe chłoną łzy
Ty i ja zamknięci w naszym świecie
Ty i ja opętani grzechem
Ty i ja w poszukiwaniu raju
Ty i ja... wysuszone morza
Drewniane stare schody
Sprzedają tanią miłość
Korowód głodnych cieni
Rozpina czarny płaszcz
Po brudnych sennych rynnach
Pełzają mętne oczy
Za kratą w zbitym oknie
Bezpański drzemie czas
Ty i ja zamknięci w naszym świecie
Ty i ja opętani grzechem
Ty i ja w poszukiwaniu raju
Ty i ja... wysuszone morza
Morza...
8. KORYTARZ CIENI
Ruszam,
Kroczę po przyszłej mogile,
W alejach bez początku,
W kamiennym ziemskim pyle...
Słyszę
Zwęglone proroków oczy,
Jak krzyczą o nicości
Każdej niepewnej nocy...
Widzę
Twarze chorych braci,
Jak proszą o łyk szczęścia,
Które każdy stracił...
Wchodzę
W korytarz ludzkich cieni,
Skąd nie ma już powrotu,
Gdzie nie ma już nadziei...
Nie... nie ma już nadziei
Dla dusz zaspanych i głodnych
9. ODKŁAMANIE
Każdy zamiar ma swój cel
Dobro i zło, czerń i biel
Władza maska zamiast twarzy
Dziś modlitwa nic nie znaczy
Jeden za drugim grzech za grzechem
Ile kosztuje twoje zbawienie
Stoi sam rozstaje dróg
Nie pyta się gdzie jest bóg
Zawsze gonisz własny cień
Dusza płonie
Każdy dzień to nowy cierń
Przychodzi noc
Czujesz obłędu smak
Ciszę przeszył martwy krzyk
Wielki, dumny ma świat u stóp
Z pozoru człowiek
Od dawna trup
Sprzedał rodzinę, pogrzebał brata
Kimkolwiek był
Żadna strata
10. TYLKO KRZYK
Leżysz mi tak przewrócony jak głaz
Życiem jest mi twój lęk
Morzem jest mi twój płacz
Płyniesz mi tak
Jak strącony ze szczytów ptak
Lotem jest mi twój krok
Prądem jest mi twój świat
[Chorus]
Lecz wdeptują cię
W suchy zdradliwy piach
I tylko krzyk
Cichy śmiech, prosty znak
Możesz dać
Burzysz mnie tak
Jak pustynie dmie wiatr
Wodą jest mi twój gest
Co w oazę dziś wpadł
Budujesz mnie tak
Że nie czuje już ran
W dłoni rośnie mi pięść
W piersi mam tysiąc tarcz
11. ZAWOŁAĆ
Nie każdy krzyk rodzi łzy
Nie każdy szept musi szczerym być
Tysiące słów zatopionych w szkle
Gniew w dymie grał
Dławił młody lęk
Noc była dniem
Czas uciekał w snach
I wiara w świat żeby światem był
Złapać wiatr
Pokonać strach i być
Oszukać grzech
Okpić los i śnić
I zanim ktoś odnajdzie nas na dnie
Zawołać...
Nie każda z dróg
Zawsze prostą jest
Raz ślepy tor
Raz aleja kłamstw
Noc będzie dniem
Czas ucieknie snach
I wiara w świat żeby światem był
Złapać wiatr
Pokonać strach i być
Oszukać grzech
Okpić los i śnić
I zanim ktoś odnajdzie nas na dnie
Zawołać...
paroles ajoutées par czeski21 - Modifier ces paroles
