Tiil Sum : In Articulo Mortis
Les paroles
1. NADCHODZI NOC
Nadchodzi noc; słońce strwożone ucieka
I broczy krwią.
Promienie jego najkrwawsze
Przez oczy
W mózgu mojego głąb
Zapadły.
Już przyszła noc. Ciemności najtwardsze wieka
Spadły na oczy :
Strwożony wstecz zwracam wzrok -
W mózgu mojego głąb -
I widzę, jak w mojej krwi
Skąpane słońca promienie
- Najkrwawsze -
Goreją w żar i blask,
Przed którym noc pierzcha
Na zawsze !
2. OPHYN MNIE, CIEMNY LESIE
Opłyń mnie, ciemny lesie,
Owiń mnie, dżdżysta mgło :
Niech mi się w oczach niesie,
Co było duszą mą.
Niech staną mi przed wzrokiem
Rzeczy lecące z mgłą;
Otul mnie, mgło, pomrokiem,
Otocz mnie, lesie, ćmą.
On, co się z szumem chwieje
Lub śpi w milczeniu drzew:
Ze skrzydeł swoich sieje
Wieczystej ciszy siew.
3. ...
Ach! Jak posępnie las ten dziki !
Ponura jego głąb i ciemna,
Pełna milczenia i tajemna.
Ach! Jak posępnie las ten dziki !
Drzewa wpółmartwe, chorowite
Noszą zwiędnięte liście suche;
I nieruchomo stoją głuche
Drzewa wpółmartwe, chorowite.
Mrok gęsty zaległ las ten smutny
I nigdy promień słońca złoty
Nie wszedł przez żółte drzew uploty :
Mrok gęsty zaległ las ten smutny.
Niekiedy tylko błędny ognik
Leci nad błotne topieliska,
I wśród ciemności złudnie błyska
Niekiedy tylko błędny ognik.
Cisza, co drzemie tu grobowa,
Przytłacza piersi jak kamieniem,
I myśl zabija ci milczeniem
Cisza, co drzemie tu grobowa.
W tym ciemnym, mglistym, głuchym lesie
Pamięć zamiera, myśl, pragnienie;
Duszę ogarnia znicestwienie
W tym ciemnym, mglistym, głuchym lesie.
W ten smutny las ja lubię chodzić,
Bo dusza moja obłąkana,
Śpi, marząc, ciszą tu obwiana...
W ten smutny las ja lubię chodzić.
4. PłACZ MÓJ ŻAłOBNY
(Instrumental)
5. W CIEMNOŚCI
W ciemności schodzi moja dusza,
W ciemności toń bezdenną,
Pól Elizejskich już nie widzi,
Zawisła nad Gehenną.
W górze nad losem mojej duszy
Boleje anioł biały,
A tutaj szyki potępieńców
Szyderczo się zaśmiały.
Szydzą z mej duszy potępieńce,
Że cząstka jasnej mocy,
Co rodzi słońca, nie ma władzy,
By złamać berło nocy.
6. TURPIZM
Z gnijącego mózgu cieknie nieustannie ropa
W gęstych strugach wzdłuż ciała rozmnażają się robaki
Wchodzą w serc i dolne części ciała
Wysysają krew i tłuszcz pokrywający kości
Okropne bezlitosne robaki gryzą genitalia
Biegną do zaciśniętego gardła i oczu
One pragną cię unicestwić
Skruszyć gałki oczne i zamknąć oddech
Tak abyś charczał i rzęził w konwulsji
Abyś nie miał czasu nawet na wściekłość i nienawiść
Abyś nie zdołał się bronić
Tylko skowytał coraz ciszej
Aż nastąpi zupełne uduszenie
Wtedy one będą mogły odejść
Szarpać inne ciało
Żywić się ropą z innego mózgu
To ty im dałeś życie
To twój gnijący mózg je spłodził
paroles ajoutées par Apophis2036 - Modifier ces paroles