Kat (PL) : Jarocin - Live

Heavy Metal / Poland
(1994 - Self-Released)
Mehr Infos

Lyrics


1. W BEZKSZTAŁTNEJ BRYLE UWIĘZIONY

Zawieszony nad płomieniami świec...
Piłem swoje łzy.
Wino tego dnia smakowało gorzką,
Trupo-siarczą lurą.

Jak niewiele miałem...
Przejęty światłem, pojmany przez świat,
Przez litość,
Przez miłość,
przez eter mej bezmocy.

[Chorus]
Mój byt jak mróz, ziąb,
Szlifowana kra,
W nim - śnieg - był mi chlebem,
Łuna była słońcem.
Jak niewiele miałem...
Przejęty światem pojmany przez świat.

Słowa jak lód,
Myśli jak lód,
Oczy jak lód
Kości jak lód,
Serce jak lód.

W bezkształtnej bryle uwięziony tyle lat.
W bezkształtnej bryle uwięziony tyle lat.

Kto mnie wplótł
W kwiatostany żądz
Na dnie grobu
Cierpiącego boga?

Jak niewiele miałem...
Przejęty światłem, pojmany przez świat.

Czyjże tu pogrzeb?
- Szeleści wiatr.
Czyjże to pogrzeb puka do drzwi.
Życie bez życia
- Szeleści wiatr.
Życie bez życia puka do drzwi.

W ciemnie mszy podziemnych,
W całuny mrocznych myśli
Uciekam od nieboskłonów.

[Chorus]

W całuny mrocznych myśli
Uciekam od nieboskłonów.


2. ŚPISZ JAK KAMIEŃ

Jest noc.
Idziesz po bruku duszy swej.
W głąb mar
Oplutych szczątków mogił.

Śpisz jak kamień
Śpisz jak kamień
Śpisz jak kamień
Śpisz jak kamień
Pod klasztorami klątw.

Jest noc.
W jaskini grzechu - czyściec Twój.
Jest noc.
Martwa noc.

Mogłeś mieć żal.
Kiedy Bóg wyparł się.
Mogłeś mieć żal.
Ale nie.
Wykradłeś mu swój los.

Śpisz jak kamień.
Swój los!
Śpisz jak kamień.
Swój los!
Śpisz jak kamień.
Swój los!
Śpisz jak kamień.
Kamień, kamień, kamień kamień!

Co noc!


3. SEX-MAG

Dawno, bardzo dawno śledzę czarownice.
One mnie nauczyły praw maga.
Byłem jeszcze dzieckiem
Kiedy półżywego
Odnalazly nad grobem.

Grób to strach.
Grób to strach.

Wiedźmy czciły diabła.
W puszczy śluby dały...
- Synem ich będę do śmierci.
Żyłem jak zwierzęta.
Szybko poznawałem.
Czułem, że rośnie we mnie mag
Świata.

To był znak.
To był znak.

Przez te wszystkie lata snułem wielkie plany.
Komu - NIE!
A komu mogę dać rozkosz.
Teraz jestem wielki.
Ciało zwyciężyło.
Wznoszę się nad grobami śmierci.

Imię me - SEX - MAG.
Imię me - SEX - MAG.

To był znak.
To był znak.

Imię me - SEX - MAG.
Imię me - SEX - MAG.


4. WYROCZNIA

Dziedzictwo zła
Przelewa się jak mroczna rzeka.
Unosi strach,
Unosi piekielny zew.
Tajemna moc
Przybliża dzień walki demona.
Zatruty dźwięk
Wydaje diabelski flet.

Szarańcza!
Szarańcza!
Szarańcza!
Wyplułem śmierć
Wyplułem śmierć

Za czarny tron,
Za jego black,
I głosy cienia szepczące:
- Pij za wiedźmy pijące krew.
Za czarci dzwon,
Złowieszczy kult,
Za heavy metal,
Wypijam ciecz
Z owoców cierpkich jak grzech.

Szyderca!
Szyderca!
Szyderca!
Chcieli mnie ściąć
Chcieli mnie ściąć
Wyplułem noc.

Czarownica lubi noc.
Nawiedzona wie
Kiedy przylatuje Czarny As
Lucyfer, Lucyfer
Jego karta, moja twarz,
Naszyjniki z kości mam do pasa.

Wszędzie budzę lęk.
Ludzie mówią:
-On? To czart!
Cicho skradam się,
Jak wąż,
Po ofiarę swą, swą...


5. ŁZA DLA CIENIÓW MINIONYCH

Na dnie sarkofagu noc, czarna suknia.
Rozrzucam korale wspomnień...
Wtulona we włosów płaszcz, wonna rodnią swą,
Teraz okryta snem.

Na wpół lodowata dłoń, zimne twe usta...
A jeszcze niedawno ogień iskrzył.
Pamiętam rozkoszny wiatr, masztem gnący sztorm.
Daję ci moją łzę.

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
Serce choć popękane, chce bić.
Nie ma cię i nie było, jest noc.
Nie ma mnie i nie było, jest dzień.


6. DIABELSKI DOM - PT.II

Spójrz na wielki czarci ołtarz.
Przetrwał nędzne klątwy.
Strzegły go "grzeszne" moce piekła.
In nomine dei nostri satanas luciferi exelsi!

[Chorus]
Daję Ci właściwy klucz,
Diabelskiego domu skarb.
Kamień, z procy kamień
Kamień Antychrysta!

Spójrz na wielki Czarci Ołtarz.
Kiedyś leżała na nim Twoja matka - wiedźma.
Czciła sex, wolność, zemstę i pieniądz.
Zbliż się do mnie.
Jej już nie ma.

[Chorus]

Chcesz mieć władzę i moc?
Gromić jak mag, dusić jak wąż?
Nie wiem, czy chcesz...
- Chcę! Chcę!
...Teraz i tu...
-Chcę! Chcę!
...Powiedzieć:
Bóg to mój wróg?!

Spójrz na swoje piersi siostro.
Rosną w pysku diabła.
Przytul się, przytul.
W sprośnej żądzy
Unieś mokre, głodne łono.

Otwiera Cię dzika, nowa siła.
Rodzi się?
On ma rogi.
Dziecko diabła.
Dziecko diabła!

Spójrz na wielki Czarci Ołtarz.
Kiedyś leżała na nim Twoja matka - wiedźma.
Czciła sex, wolność, zemstę i pieniądz.
Zbliż się do mnie.
Jej już nie ma.

[Chorus]

Chcesz mieć władzę i moc?
Gromić jak mag, dusić jak wąż?
Nie wiem, czy chceszNie z krzyża jestem zdjęty Bóg.
Ani czerwonej gwiazdy starzec.
Kocham czerń, kocham noc,
Pluję na prawo bo kocham wolność.

Tu - na dnie życia zżerają ziele mojej idei.
Bić się o dusze już za późno!

Coś we mnie łka.
To mój syn,
Maleńki zwierz.
Nie płacz, nie płacz.
Z jaskini mej macicy
popłynie krew, świeża krew świata.

"Czułem powołanie w życiu swym na księdza;
albo też żołnierski włożyć but.
Lecz poznałem, że mi tamten ani ten
już nie mają czego bronić."

Coś we mnie łka.
To mój syn,
Maleńki zwierz.
Nie płacz, nie płacz.
W łożysku mej macicy
pompuje krew świątyń.

Shemhamforash!
Shemhamforash!

Ojcze, nie widzę Cię...
Ojcze, nie widzę Cię...
Ojcze, nie widzę Cię...

Nie z krzyża jestem zdjęty Bóg.
Ani czerwonej gwiazdy starzec.
Kocham czerń, kocham noc.
Pluję na prawo bo kocham wolność.

Coś we mnie łka.
To mój syn,
Maleńki zwierz.
Nie płacz, nie płacz.
W łożysku mej macicy
pompuje krew świątyń
Antychrystów, Lucyferów, mas. ...
- Chcę! Chcę!
...Teraz i tu...
-Chcę! Chcę!
...Powiedzieć:
Bóg to mój wróg?!


7. BASTARD

Nie z krzyża jestem zdjęty Bóg.
Ani czerwonej gwiazdy starzec.
Kocham czerń, kocham noc,
Pluję na prawo bo kocham wolność.

Tu - na dnie życia zżerają ziele mojej idei.
Bić się o dusze już za późno!

Coś we mnie łka.
To mój syn,
Maleńki zwierz.
Nie płacz, nie płacz.
Z jaskini mej macicy
popłynie krew, świeża krew świata.

"Czułem powołanie w życiu swym na księdza;
Albo też żołnierski włożyć but.
Lecz poznałem, że mi tamten ani ten
Już nie mają czego bronić."

Coś we mnie łka.
To mój syn,
Maleńki zwierz.
Nie płacz, nie płacz.
W łożysku mej macicy
pompuje krew świątyń.

Shemhamforash!
Shemhamforash!

Ojcze, nie widzę Cię...
Ojcze, nie widzę Cię...
Ojcze, nie widzę Cię...

Nie z krzyża jestem zdjęty Bóg.
Ani czerwonej gwiazdy starzec.
Kocham czerń, kocham noc.
Pluję na prawo bo kocham wolność.

Coś we mnie łka.
To mój syn,
Maleńki zwierz.
Nie płacz, nie płacz.
W łożysku mej macicy
Pompuje krew świątyń
Antychrystów, Lucyferów, mas.


8. GŁOS Z CIEMÓSCI

Córko weź perły ziemi,
Klejnoty zwierzęcych praw.
Mają świętą moc - Sheol.
Wiele lat - dla mnie chwil -
Byłem jak grom, uczyłem Cię.
Z wilka wilk,
Z nędzy nędza,
A z krwi krew.

Kto ssał?
Bóg albo wąż?
Kto ssał?
Ktoś kłamie wciąż... i ssie.

Za mną car, loch i potop,
Mijałem słońca i trwam.
Dawna bestia, smok - dziś człek.
Demon siał, mielił, żył,
Zapomniał król, kościół i Ty.
Z wilka wilk,
Z nędzy nędza,
A z krwi krew.

Kto ssał?
Bóg albo wąż?
Kto ssał?
Ktoś kłamie wciąż... i ssie.

Idzie armia - ZEJDŹ!
Fallus, wymię - ZEJDŹ!
Ciepły czarci kult.
Idzie armia;
Zejdź w dół, wstąp do piekła.

Tam nikt nie musi tak jak Ty
W snach kląć, a w życiu ślinić się.

Lyrics geaddet von jezacain - Bearbeite die Lyrics