Garden Of Sadness : Garden of Sadness

Black Doom / Pologne
(2002 - Auto-Production)
En savoir plus

Les paroles


1. POŻEGNALNY WIECZÓR

Zwiędnięty kwiat na pięknym polu
A mimo to ozdabia je
Zwiędnięty kwiat na pięknym polu
A mimo to ozdabia je
Zwiędnięty kwiat na pięknym polu
A mimo to ozdabia je
Zwiędnięty kwiat na pięknym polu
A mimo to ozdabia je

Widzę cię taką, jaką nigdy nie chciałem zobaczyć
Ten obraz na zawsze, jak przez piwną mgłę
Widzę cię taką, jaką nigdy nie chciałem zobaczyć
Ten obraz na zawsze, jak przez piwną mgłę

Lecz teraz trzeba zasnąć i zapomnieć
Lecz teraz trzeba zasnąć i zapomnieć

Zaraz świeczka zgaśnie
To ostatnie chwile
Podmuch wiatru, nocy płaszcz
Wieczność stracona


2. OSTOJA SAMOTNOŚCI

Tak chciałbym zasnąć w twych ramionach
Usłyszeć twego serca śpiew
Obudzić się w nich znowu rano
I stwierdzić, że to nie był sen

Tak chciałbym ujrzeć twą duszę nieśmiałą
Tak białą i czystą, jak śnieg w środku zimy
Jesteś mym słońcem, ostoją wspaniałą
Choć w głębi mej duszy usnułem cię całą

Ma rzeczywistość popycha mnie w wir marzeń
Gdyż tylko tam da się żyć
Ma rzeczywistość popycha mnie w wir marzeń
Gdyż tylko tam da się żyć

Dwie ostoje samotności, dla których zawiał w końcu wiatr
Lecz wiatr ten w każdym z nas jest tylko ułudą dla krwawiącej duszy
Dwie ostoje samotności, dla których zawiał w końcu wiatr
Lecz wiatr ten w każdym z nas jest tylko ułudą dla krwawiącej duszy

Ma rzeczywistość popycha mnie w wir marzeń
Gdyż tylko tam da się żyć
Ma rzeczywistość popycha mnie w wir marzeń
Gdyż tylko tam da się żyć

Tak chciałbym zasnąć w twych ramionach
Usłyszeć twego serca śpiew
Obudzić się w nich znowu rano
I stwierdzić, że to nie był sen


3. DROGA KU NICOŚCI

Kolejny dzień nadchodzi świtem
Gdy noc swe czarne kurtyny odsłania
Znów wstaje słońce, znów trzeba żyć
Kolejna walka, lecz z góry przegrana

W błędnym kole życia toczę się
Nie wiem, gdzie i czy jest jakiś cel
Czy tylko walkę stoczyć
I polec już z góry?

Ta walka to ciągła ucieczka
Ta walka to bitwa z rzeczywistością

Życie spala mnie jak w ogniu płoną drwa
Czy ktoś zadał ból, który ciągle trwa?
Życie spala mnie jak w ogniu płoną drwa
Czy ktoś zadał ból, czy to tylko los?

Ta walka to ciągła ucieczka
Ta walka to bitwa z rzeczywistością


4. NIM ROZNIECI SIĘ OGIEŃ

Dlaczego musisz umrzeć, zanim się narodzisz?
Dlaczego musisz zwiędnąć, zanim rozkwitniesz?
Dlaczego musisz spłonąć, nim roznieci się ogień?

W twych oczach pusty blask - nie ma mnie
Nasza księga marzeń spaliła się

Dlaczego nasze drogi znów mijamy?
Dlaczego nadzieję znów rozwieje wiatr?
Dlaczego w czarną otchłań znów zabrany
Poczuję znowu smutku smak?

W twych oczach pusty blask - nie ma mnie
Nasza księga marzeń spaliła się

Dlaczego musisz umrzeć, zanim się narodzisz?
Dlaczego musisz zwiędnąć, zanim rozkwitniesz?
Dlaczego musisz spłonąć, nim roznieci się ogień?

Dlaczego musisz umrzeć, zanim się narodzisz?
Dlaczego musisz zwiędnąć, zanim rozkwitniesz?
Dlaczego musisz spłonąć, nim roznieci się ogień?

W twych oczach pusty blask - nie ma mnie
Nasza księga marzeń spaliła się

Dlaczego nasze drogi znów mijamy?
Dlaczego nadzieję znów rozwieje wiatr?
Dlaczego w czarną otchłań znów zabrany
Poczuję znowu smutku smak?

Dlaczego nasze drogi znów mijamy?
Dlaczego nadzieję znów rozwieje wiatr?
Dlaczego w czarną otchłań znów zabrany
Poczuję znowu smutku smak?

paroles ajoutées par czeski21 - Modifier ces paroles