Turbo (PL) : Alive !

Heavy Metal / Poland
(1990 - Metal Mind Productions)
Learn more

Lyrics


1. SEANS Z WAMPIREM

Książę widm tu przebywa,
Pośród trumien, klątw i łez.
Czarny płaszcz go okrywa,
W swoim sercu niesie śmierć.

Krwawy Pan - upiór nocy
Krwawy Pan - demon nocy

Z ludzkich ciał czerpie życie,
Z ludzkich żył łaknie krwi.
Nocna mgła go okryje -
Wysłannika ciemnych sił.

Krwawy Pan - upiór nocy
Krwawy Pan - demon nocy

Odtrącony i wyklęty,
Oszalały, wściekły, zły,
Owładnięty chęcią zemsty
Fantom księcia nocnych widm.

Krwawy Pan - upiór nocy
Krwawy Pan - demon nocy

Odtrącony i wyklęty,
Owładnięty chęcią zemsty krwi,
Krwi, krwi!
Pełen furii o północy, wstaje kapłan -
Demon nocy Krwi,
Krwi, krwi! Łaknie krwi!


2. KAWALERIA SZATANA CZ. I

Miażdżonych ludzi przenikliwy krzyk
Łamanych kości trzask
Zbliża się ognisty miecz!
Szatańska kawaleria - czarna śmierć!
Z rozdartym krzykiem
Wciąż przed siebie mknie - zbliża się!

Spalić, zgnieść, spalić, zgnieść
Szatańska kawaleria - czarna śmierć
Spalić, zgnieść - dokona się okropna rzeź
Spalić, zgnieść - ludzie ludziom niosą śmierć

Płonących ludzi przenikliwy krzyk
A przedtem wybuch, straszny błysk -
Wielki grzyb!
Szatana histeryczny słychać śmiech
Dokonał swego dzieła - cieszy się
Kipi gniew!

Spalić, zgnieść, spalić, zgnieść
Szatańska kawaleria - czarna śmierć
Spalić, zgnieść - dokona się okropna rzeź
Spalić, zgnieść - ludzie ludziom niosą śmierć

Śmierć, wszędzie śmierć, wszędzie krew, wszędzie krew,
Krew! krew! krew! krew! krew!!!

Spalić, zgnieść, spalić, zgnieść
Szatańska kawaleria - czarna śmierć
Spalić, zgnieść - dokona się okropna rzeź
Spalić, zgnieść - ludzie ludziom niosą śmierć


3. OSTATNI GRZESZNIKÓW PŁACZ

Ściśnięte mordercze pięści
Brat przeciw bratu chce iść
Matka zarzyna swe dzieci
Szaleństwo chaos i łzy

Nie, nie ma już nadziei
Koniec gry
Rozdane trefle i kiery
Sądne dni

Ostatnie zgrzytanie zębów
Ostatni grzeszników płacz
Ostatnie modły kapłanów
Na wszystko przyszedł już czas

Otwarta kamienna brama
Za progiem tysiące dusz
Każda osobno spalana
Dla każdej oddzielny stróż

Nie, nie ma już nadziei
Koniec gry
Rozdane trefle i kiery
Sądne dni


4. SYN BURZY

Strasznym gromem przebudzony,
Błyskawicą ożywiony,
Już otworzył swoje oczy
I zaciska zimną pięść.
W jego głowie czarne ognie
Rozpalają żądzę zbrodni,
Zatruwają wnętrze ciała,
Wyzwalają wściekły gniew.

Dziki gniew!
Wściekły gniew!

Syn burzy wskrzesza trupy,
Otwierają się grobowce.
Na wpół zgniłe wstają zwłoki,
Martwe cienie martwych dusz.
Radość odszczepieńców,
Oniemiałe ludzkie twarze,
Zbezczeszczone święte krzyże,
Przerażenie, krzyk i strach.

Krzyk i strach!

"Zaledwie śmierci wyrzekł imię
Burza huczy w płomiennym oceanie.
Ciskani w górę, na stosach paleni,
Rozległym jękiem wyją potępieni!!!"

Mesjasz piekieł kończy dzieło.
Twór Szatana, syn piorunów
Spalił, zniszczył ludzkie credo
I odchodzi niczym sen.
Pusta ziemia jak Memento
Pozostała we wszechświecie,
Straszny obraz wyobraźni,
Wyniszczony, martwy twór.

Martwy twór!!!


5. OSTATNI WOJOWNIK

Zryte wiekiem dumne czoło,
Pierś pokryta setką blizn,
Serce twarde jak ze stali
- hartowana myśl.

Tytan walk niezwyciężony,
Potwór Kali,
Potwór snów.
Zimnokrwisty i szalony.
Jednoręki wódz.

Ostatni wojownik
Ostatni zaborca

Ciągłe walki o przetrwanie,
Bezustanne, zimne gry.
Kto z nas żywy pozostanie
W jego rękach los ten tkwi.

Wciąż nie znane przeznaczenie,
Wciąż nie znany dalszy ciąg.
Przepowiednie i prognozy
- wciąż nie znany dalszy ciąg.

Komputery oszalałe wysypują ogrom liczb,
Informują nieprzerwanie
O istnieniu gwiezdnych wysp.
Pośród mgławic są ukryte,
Naznaczone piętnem zła.
Przez rycerza zniewolone
- przez rycerza Pani Zła.


6. ŻOŁNIERZ FORTUNY

Wśród ryczących fal,
Poprzez chmury i deszcz,
Płynie wielki galeon,
Poganiany przez śmierć.
Trzeszcza maszty i ster,
Rwą się liny i żagle
Ryk zawiei, szum wód
- śmierć nie zaśnie!

Galeon, galeon, galeon, galeon
Galeon, galeon, galeon, galeon

Jeniusz śmierć już idzie
Statek bierze w objęcia
Niczym żołnierz fortuny
Fale morza wciąż spiętrza!

Sternik wypadł za burtę
Wicher zawył z triumfem
Statek runął na skały,
Fale pokład zalały

Galeon, galeon, galeon, galeon
Galeon, galeon, galeon, galeon


7. ANIOŁ ZŁA

Party ból,
Śmiechy hien,
Wrząca krew,
Śmierci cień.
Szybki puls,
W oczach mgła,
Rodzi się anioł zła

Najpierw łeb - głowa psa,
W sercu lód, w mózgu strach.
Człowiek - pies,
Dziki wzrok,
Monstrum zła - czarna moc.

Zły omen!

Drugi łeb,
łapy trzy,
Białe kły żądne krwi.
Pierwszy krok,
Pierwszy trup,
Znów łzy,
Znowu grób.

Odór, trąd,
W żyłach kwas,
Wokół noc,
Mroczny świat.
Milion gwiazd,
Zimne tło,
Szatan znów tworzy zło.

Zły omen!

Nagle flesz - ostrze w tors,
Blaster - strzał prosto w nos,
Laser - cios w drugi łeb,
Z pyska dym, z piersi krew.
Grzmiący dym, hydry płacz,
Złoty grom pośród gwiazd.
Jeszcze drży resztką sił,
Znika już został pył.

lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics