Proletaryat : Prawda

Hard Rock / Poland
(2010 - Universal Music Group)
Learn more

Lyrics

1. PODŁY

Między nami front
Naszych odwróconych warstw
Ciało w ciele tkwi
Ale ma już obcy smak
Niczym nie wypełni się
Próżni która nie ma dna
Brakiem styku kończy się
Próba pogodzenia zdań

Jestem podły tak jak ty
Jesteś podła tak jak ja
To przez ciebie jestem zły
To przeze mnie jesteś zła

Stare rany trzeba teraz gryźć
Mocno aż do krwi
Krzykiem budzisz każdą chwilę złą
Niech się wiecznie tli
Ranę??? Już
Nie pomniejszy żadne z nas
Nikt nie przyzna się, że grzech
Popełniło chociaż raz

Jestem podły tak jak ty
Jesteś podła tak jak ja
To przez ciebie jestem zły
To przeze mnie jesteś zła

Sumą naszych wszystkich podłych dni
Teraz już musimy żyć
Raniąc się okrutnie ale tak
By samemu nie czuć nic
Nie zgasimy już
Gniewu który płonie w nas
Nie wybaczy nigdy nikt
Nie ma na to szans

Jestem podły tak jak ty
Jesteś podła tak jak ja
To przez ciebie jestem zły
To przeze mnie jesteś zła


2. RUCHOMY CEL

Tam za oknem dzieje się
To wszystko czego ty nie zrozumiałeś nigdy
Drzwi, za nimi stoi ktoś
Przyjaciel może wróg
Dopadnie cię i zniszczy

Nie zatrzymuj się
Pod ruchomy cel
Trudno trafić jest
Gdy oddala się
Nigdy nie mów gdzie i z kim będziesz miał
Zrobić to co chcesz jeśli będziesz chciał
Nigdy nie mów jak długo będziesz mieć
Wszystko czego można chcieć

Gdzieś jak najdalej stąd
Pod spodem schowaj to jedyną swoją dobrą chęć
Milcz bo własny zdradzisz trop
Po którym trafią tu
By zadać swój ostatni cios

Nie zatrzymuj się
Pod ruchomy cel
Trudno trafić jest
Gdy oddala się
Nigdy nie mów gdzie i z kim będziesz miał
Zrobić to co chcesz jeśli będziesz chciał
Nigdy nie mów jak długo będziesz mieć
Wszystko czego można chcieć

Patrz, dookoła kieruj wzrok
W gęstwinie obcych rąk odnajdziesz wtedy przejście
Idź, odnaleźć musisz sam
To miejsce, które jest najlepsze ze wszystkich które znam


3. MYŚL

Dopada mnie myśl
Gwałtowna jak krzyk
Do ust wkładam kamień
Nie mówię już nic
Złamany na pół
Nie podnoszę się
Nie stawiam oporu gdy
Prostować chcą mnie

Wymazać ją się da
Zapomnieć nie da się
Zostawi w głowie ślad
Na skórze chyba nie

To znowu ta myśl
Gwałtowna jak krzyk
Zamknięte powieki mam
Nie widzę już nic
Gdzie prowadzi tłum
Ślepo idę tam
Rozdeptuję to
W co wierzyłem sam

Wymazać ją się da
Zapomnieć nie da się
Zostawi w głowie ślad
Na skórze chyba nie

Mam znowu tą myśl
Gwałtowną jak krzyk
Zastyga mi w żyłach krew
Nie czuję już nic
Nie porusza mnie
Najgłośniejszy krzyk
Nie obrócę się
I nie zrobię nic

Wymazać ją się da
Zapomnieć nie da się
Zostawi w głowie ślad
Na skórze chyba nie


4. DO DNA

Jeszcze jeden wódki łyk, jeden papierosa sztach
Za pogardę i za wstyd, za odwagę i za strach
I każdy drań w porządku jest
Szczególnie gdy ma gest
Za wylany w błoto czas wypijemy jeszcze raz

Więc chlejmy aż do dna to co się da
Jest jeszcze siła w nas
Ostatni raz

Jeszcze jeden wódki łyk, jeden papierosa sztach
Za ojczyznę i za syf, i że nie jest winny nikt
I każdy drań zbawiony jest
Szczególnie gdy ma gest
Za ołtarze i za grzech nalejemy sobie w łeb

Więc chlejmy aż do dna to co się da
Jest jeszcze siła w nas
Ostatni raz

Jeszcze jeden wódki łyk, jeden papierosa sztach
To za marne dusze tych co nie mogli dłużej tak

Więc chlejmy aż do dna to co się da
Jest jeszcze siła w nas
Ostatni raz
Jest jeszcze siła w nas
Ostatni raz
Więc chlejmy aż do dna to co się


5. BÓL

Kiedy nieprzerwany rytm
Zatrzymany staje się
To, co ważne było tak
Nieistotne teraz jest
Teraz wiem
Dobrze o tym
Tak
Zrozumiana nigdy już
Nie zostanie żadna myśl
Której puenty ważnej tak
Nie domyśli się już nikt
Teraz wiem
Teraz wiem, że

Jest miejsce w którymkolwiek z nas
Gdzie będzie boleć cały czas

To ostatniej strony wiersz
Tyle rymów jeszcze zna
Nie dokończył nigdy już
Tego co powiedzieć ma
Teraz wiem
Teraz wiem, że

Jest miejsce w którymkolwiek z nas
Gdzie będzie boleć cały czas
Jest miejsce w którym innym z nas
Nie będzie już potrzebny czas

Teraz wiem
Teraz wiem, że

Jest miejsce w którym innym z nas
Nie będzie już potrzebny czas
Jest miejsce w którymkolwiek z nas
Gdzie będzie
Będzie boleć


6. POKONANI

Zataczamy koła prostą drogą
Wierząc, że to przypadkowy błąd
Zastępując starą prawdę nową
Każdy śmiało stawia własny krok
Budujemy nasze wielkie światy
W których każdy własnym bogiem jest
Między sobą ustawiamy kraty
By nikt obcy nam nie zabrał nic

Pokonamy siebie sami
Biorąc i nie dając nic
Żywym ale już przegranym
Nie należy się już nic
Pokonamy siebie sami
Biorąc i nie dając nic
Jeszcze żywi już przegrani
Gorycz swą będziemy pić

Zataczamy koła prostą drogą
Wiedząc, że nam nie przeszkodzi nikt
Zastępując starą prawdę nową
Biorąc wszystko i nie dając nic
Obracamy w gruzy obce światy
Wyrywając sobie łupy z rąk
Samym sobie zadajemy straty
By zatopić w końcu własny ląd

Pokonamy siebie sami
Biorąc i nie dając nic
Żywym ale już przegranym
Nie należy się już nic
Pokonamy siebie sami
Biorąc i nie dając nic
Jeszcze żywi już przegrani
Gorycz swą będziemy pić


7. PRAWDA

Ludzka treść wypełniła słowa
Których smród stworzył myśli wielkość
Wódy łyk utopił obawy
Zalał krok wspomnij codzienność
Gniją w nich wielkie ideały
Małych głów śliną opluwane
Ile jest jeszcze takich myśli
Które chcą postawić pod ścianę

Grzechem jest najmniejsza wątpliwość
Bo w niej ma logika zadanie
Prawo ma w dupie sprawiedliwość
Wyrok jest zaocznie wydany
Szeptem nikt nie zdobył posłuchu
Żaden krzyk nie odpędził śmierci
Wódy łyk przyda się na kaca
I ze dwie używane pięści

Nie ma już siły żeby zburzyć
Z próżnych słów posągi odlane
Prawda jest tylko tyle warta
Ile ust zechce ją powtórzyć


8. PUNKT

Po osiągnięciu punktu który pozwala
Zobaczyć drugą stronę tego co wiem
Głosami dwoma zacznę mówić od zaraz
Bo tylko wtedy mówił będę co chcę

Po osiągnięciu punktu który pozwala
Faktury głębię widzieć wyraźnie tak
Zapamiętuję każdą nową szczelinę
By trochę światła można zobaczyć tam

Do podejmowania prób przyznaję się
Doskonały znaleźć skrót udało się
Udało się

Po osiągnięciu punktu który pozwala
Zmienić rozmiary uczuć które już znam
Ujemny biegun chciałbym stopić od zaraz
Żeby napełnić sobą to co się da

Do podejmowania prób przyznaję się
Doskonały znaleźć skrót udało się
Udało się

Po osiągnięciu punktu który pozwala
Dokonać tego czego tylko się da
I nie utracić tylko jedynej chwili
By w niej zobaczyć swoje prawdziwe ja

Do podejmowania prób przyznaję się
Doskonały znaleźć skrót udało się
Udało się


9. QRRARA

Nigdy nie przyznam się nie pokażę wam
Gdzie ukryte na dnie swoje sumienie
Mam wyrażając mój stan swój
Naciskam wrzód połykając treść nim
Pojawił się smród nieobecni od kul,
Potwierdzili fakt w którym
Zwycięstwa łyk trupem smakuje tak
Będąc ofiarą strat mam uwierzyć że
Wykopano grób w którym nie
Zmieszczę się beznadziejnie już tak
Podzielonych grup nie połączy już nic
W jeden pamięci strup zaglądając do
Serc widzę nagły zgon którego
Zwłoki nieświadome są prawdziwy
Jest wyraźnie obraz mój jedna rzecz
Która mi sprawia ból tak bardzo
Chce nagle istotnych zmian którymi
Na śmierć zapomnieć wszystko mam


10. MOC

W niewygodnym krześle życie dręczy nawet tu
Niemierzona siła zgina tak
Nieruchomych oczu nawet ściana nie chce znać
Nie poruszą nigdy się i taaaaaak
Dobre sytuacje dawno poszły sobie precz
Zabierając całą resztę słów
Beznadziejny obraz na siatkówce wyrył ślad
Na nic nie zamienię go i taaaaaak

Wlej do goryczy większy żal
Spraw żeby rozpacz zmienić w szał
Daj bólem niemożliwy zgon
Jest w tobie tyle mocnych stron

Powstający obrzęk z zawartością rozlał się
Wypełniając z naczyń każdy włos
Jeszcze tylko odrobina siły żeby wstać
I powiedzieć głośno właśnie taaaaaak

Wlej do goryczy większy żal
Spraw żeby rozpacz zmienić w szał
Daj bólem niemożliwy zgon
Jest w tobie tyle mocnych stron

Wlej do goryczy większy żal
Spraw żeby rozpacz zmienić w szał
Daj bólom niemożliwy zgon
Jest w tobie tyle mocnych stron

lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics