
Illuminandi : Demo II - Koncert

Lyrics
1. DEMO II: KTO MNIE WYZWOLI...?
Nie rozumiem tego, co czynię,
Bo nie czynię tego, co chcę,
Ale to, czego nienawidzę.
Łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre,
Ale wykonać – nie.
Nie czynię dobra, którego chcę,
Ale czynię to zło, którego nie chcę.
Człowiek duchowy który jest we mnie
Pragnie tego, czego chce Bóg,
Ale dostrzegam w sobie również inne prawo,
Które toczy z nim walkę
… i oddaje mnie w niewolę grzechu.
Nieszczęsny ja człowiek!
Kto mnie wyzwoli
Z ciała
Co wiedzie ku śmierci?
Tylko On daje mi wolność
Tylko On daje mi moc
Tylko On daje mi życie
Tylko On rozprasza mrok.
Zwycięża zło!
2. DEMO II: THE LIGHT
The people walking in darkness
Have seen a great light;
On those living in the shadow
A light has dawned.
You’ve enlarged the nation
Increased their joy;
They rejoice before you
As people rejoice at the harvest
For you have shattered the yoke that burdens them,
The rod of their oppressor.
Because to us a child is born
A son is given to us.
And the government will be on his shoulders.
And he will be called
Wonderful Counsellor, Mighty God
Everlasting Father, Prince of Peace.
Of the increase of his government and peace
There will be no end
He’ll reign over his kingdom
Upholding it with justice and righteousness
From that time on and forever
3. DEMO II: ...WIĘC MY...
*Tłum:*
On nauką swą podburza lud
I twierdzi, że
Mesjaszem jest!
Zbluźnił, więc my dajemy tę
Sprawę pod sąd
Ukrzyżuj
Ukrzyżuj go!
*Piłat:*
Nie widzę w nim żadnej winy
Wychłoszczę go i niech idzie precz…
Nie mówi nic, nie broni się?
Niewinny jest, w tym cała rzecz!
A żonie mej przyśnił się sen
Nie bardzo wiem czemu…
Lecz prosiła mnie:
*Żona:*
Nie czyń nic
Temu sprawiedliwemu!
*Piłat:*
Dziś dzień Paschy, więc
Ze względu na tradycję tę
Chcę uwolnić wam mesjasza…
*Tłum:*
Nie! Uwolnij Barabasza!
*Piłat:*
Czy rozumiesz, że mogę cię dziś
Wydać na śmierć?
Lecz mam władzę by uchronić cię
Od kary tej…
*Jezus:*
Moc i władza twa nie z ciebie jest
Lecz dana ci z góry
I dlatego też większy ma grzech
Kto wydał mnie, kto zdradził
4. KONCERT: ŚWIATŁOŚĆ
Naród kroczący w ciemnościach
Ujrzał światłość wielką;
Nad mieszkańcami kraju mroków
Zabłysło światło.
Pomnożyłeś radość
Zwiększyłeś wesele;
Rozradowali się przed Tobą
Jak radują się w czas żniw
Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo
Pręt jego ciemięzcy.
Albowiem dziecię nam się narodziło
Syn został nam dany.
Na jego barkach spoczęła władza.
Nazwano Go imieniem
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny
Odwieczny Ojciec, Książe Pokoju.
Wielkie będzie Jego panowanie
W pokoju bez granic Prawem i sprawiedliwością
Odtąd i na wieki
5. KONCERT: KIELICH
Ojcze, jeżeli możesz,
Oddal ode mnie ten kielich!
[Chorus]
Jednak niech nie moja,
Ale Twoja stanie się wola!
6. KONCERT: KTO MNIE WYZWOLI...?
Nie rozumiem tego, co czynię,
Bo nie czynię tego, co chcę,
Ale to, czego nienawidzę.
Łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre,
Ale wykonać – nie.
Nie czynię dobra, którego chcę,
Ale czynię to zło, którego nie chcę.
Człowiek duchowy który jest we mnie
Pragnie tego, czego chce Bóg,
Ale dostrzegam w sobie również inne prawo,
Które toczy z nim walkę
… i oddaje mnie w niewolę grzechu.
Nieszczęsny ja człowiek!
Kto mnie wyzwoli
Z ciała
Co wiedzie ku śmierci?
Tylko On daje mi wolność
Tylko On daje mi moc
Tylko On daje mi życie
Tylko On rozprasza mrok.
Zwycięża zło!
7. KONCERT: ALLELUJA
Dlaczego szukacie żywego pośród umarłych?
Nie ma Go tu, zmartwychwstał!
Przypomnijcie sobie, co mówił wam w Galilei:
“Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników
i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie.”
Alleluja!
Mężowie galilejscy, dlaczego patrzycie się w niebo?
Ten Jezus wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo,
Jak widzieliście Go tam wstępującego.
On powróci!
8. KONCERT: WEJDŹ (ZACHEUSZ)
*Jezus:*
Zacheuszu, zejdź z tego drzewa!
W domu twym muszę dziś być.
Zacheuszu, zejdź z tego drzewa!
Jak długo jeszcze chcesz tam tkwić?
*Zacheusz:*
Ty znasz mój strach, mój ból, mą rozpacz, mój grzech
I wiesz jak bardzo pragnąłem znaleźć Cię!
Tak ciężko mi było dostrzec Twoją twarz
Gdy tłum z każdej strony otaczał mnie!
Niesiony ludzkim prądem, bezradny, zrozumiałem:
Tak nie mogłem osiągnąć tego, czego chciałem!
Gdy nadeszła sposobność nie czekałem, nie!
By Cię wreszcie spotkać, na drzewo wspiąłem się!
*Jezus:*
Zacheuszu, zejdź z tego drzewa!
W domu twym muszę dziś być.
Zacheuszu, zejdź z tego drzewa!
Jak długo jeszcze chcesz tam tkwić?
*Zacheusz:*
Panie wejdź do mego domu, choć nie jestem godny,
Choć krzywo na mnie patrzą i mną pogardzają,
Choć wiesz, że ma dusza nie jest kryształowa,
Bo me ręce niejedną krzywdę wyrządziły!
Ja wiem, Ty nie dbasz o to, co o mnie myślą inni
I właśnie u mnie pragniesz dzisiaj się zatrzymać.
Ty nie zważasz na pozory, ani moje podłe czyny,
Bo przyszedłeś szukać oraz zbawić TO, CO ZGINĘŁO!!!
XXX
WEJDŹ NA DRZEWO!!!
9. KONCERT: ...WIĘC MY...
*Tłum:*
On nauką swą podburza lud
I twierdzi, że
Mesjaszem jest!
Zbluźnił, więc my dajemy tę
Sprawę pod sąd
Ukrzyżuj
Ukrzyżuj go!
*Piłat:*
Nie widzę w nim żadnej winy
Wychłoszczę go i niech idzie precz…
Nie mówi nic, nie broni się?
Niewinny jest, w tym cała rzecz!
A żonie mej przyśnił się sen
Nie bardzo wiem czemu…
Lecz prosiła mnie:
*Żona:*
Nie czyń nic
Temu sprawiedliwemu!
*Piłat:*
Dziś dzień Paschy, więc
Ze względu na tradycję tę
Chcę uwolnić wam mesjasza…
*Tłum:*
Nie! Uwolnij Barabasza!
*Piłat:*
Czy rozumiesz, że mogę cię dziś
Wydać na śmierć?
Lecz mam władzę by uchronić cię
Od kary tej…
*Jezus:*
Moc i władza twa nie z ciebie jest
Lecz dana ci z góry
I dlatego też większy ma grzech
Kto wydał mnie, kto zdradził
10. KONCERT: 40 DOBA
Ucieknij z Ziemi Niczyjej, chwyć mą dłoń
Kamienie w chleb zamienię ci, zgłodniały
Ja niosę światło, przeprowadzę cię przez mrok
Ze szczytu skocz, aniołom każ, by cię złapały
Spójrz wkoło, powiedz czego pragniesz
Dam ci wszystko, wszak zwę się władcą świata
Jeden warunek zaledwie ci postawię:
W proch padnij jak ten, kim się pomiata
Powierzę uszom twoim tajemnicę,
Co trwale zmieni głupstwa, w które wierzysz
Nie mieszka w górze nikt kto cię przyjmie
Na czynach twoich nikomu nie zależy
Biegnij za mną, rzucimy się w otchłań
Chcę pokazać ci mój dom w świetle płomieni
Tylko nikomu nie mów, że odchodzisz
Decyzji twojej nic nie może zmienić
Niczyich słów nie będziesz słuchać
On nie chce byś skoczył, będzie kłamał
Powie, że nie ma miejsca na twój upadek
A nagrodą za trudy Ziemia Obiecana
11. KONCERT: ...I O TYM DRUGIM...
*SYN*
Ojcze zgrzeszyłem
Nie jestem godzien już
Nazywać się twym synem
Lecz jeśli chcesz uczyń mnie
Jednym z twoich sług
Abym tobie wiernie służyć mógł
*OJCIEC*
Synu - tak bardzo chciałem byś
Wrócił - nałóż szatę i sandały
Synu - ja co dzień w miejscu tym
czekałem, patrzyłem, czekałem
Synu - długo czekałem by
Na palec twój nałożyć złoty pierścień
Synu - ja co dzień w miejscu tym
Czekałem, tęskniłem, czekałem...
*SYN II*
On kłamie!
Sam zasłużył sobie na ten właśnie los!
On kłamie!
Z nierządnicą przepuścił ostatni grosz!
Kłamie!
I nie wejdę, nie przekroczę progów twych!
On kłamie!
Już by lepiej było gdyby żył wśród świń!
Ha!
Tyle ci służę i jestem ci wierny,
Zawsze słuchałem twoich rozkazów
Ale nie dałeś mi nigdy koźlęcia
Bym z przyjaciółmi mógł się zabawić!
Ale kiedy on
Wrócił - sam nie wiesz skąd-
Gdzie pieniądze przepuścił do końca,
Cielę, pierścień i płaszcz!
Tańce, radość?! - No tak!!!
Wrócił przecież do siebie zarządca!
Ha!
*OJCIEC*
Synu (x2)
przecież wszystko co mam jest twoje! (x4)
Nie rozumiem tego, co czynię,
Bo nie czynię tego, co chcę,
Ale to, czego nienawidzę.
Łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre,
Ale wykonać – nie.
Nie czynię dobra, którego chcę,
Ale czynię to zło, którego nie chcę.
Człowiek duchowy który jest we mnie
Pragnie tego, czego chce Bóg,
Ale dostrzegam w sobie również inne prawo,
Które toczy z nim walkę
… i oddaje mnie w niewolę grzechu.
Nieszczęsny ja człowiek!
Kto mnie wyzwoli
Z ciała
Co wiedzie ku śmierci?
Tylko On daje mi wolność
Tylko On daje mi moc
Tylko On daje mi życie
Tylko On rozprasza mrok.
Zwycięża zło!
2. DEMO II: THE LIGHT
The people walking in darkness
Have seen a great light;
On those living in the shadow
A light has dawned.
You’ve enlarged the nation
Increased their joy;
They rejoice before you
As people rejoice at the harvest
For you have shattered the yoke that burdens them,
The rod of their oppressor.
Because to us a child is born
A son is given to us.
And the government will be on his shoulders.
And he will be called
Wonderful Counsellor, Mighty God
Everlasting Father, Prince of Peace.
Of the increase of his government and peace
There will be no end
He’ll reign over his kingdom
Upholding it with justice and righteousness
From that time on and forever
3. DEMO II: ...WIĘC MY...
*Tłum:*
On nauką swą podburza lud
I twierdzi, że
Mesjaszem jest!
Zbluźnił, więc my dajemy tę
Sprawę pod sąd
Ukrzyżuj
Ukrzyżuj go!
*Piłat:*
Nie widzę w nim żadnej winy
Wychłoszczę go i niech idzie precz…
Nie mówi nic, nie broni się?
Niewinny jest, w tym cała rzecz!
A żonie mej przyśnił się sen
Nie bardzo wiem czemu…
Lecz prosiła mnie:
*Żona:*
Nie czyń nic
Temu sprawiedliwemu!
*Piłat:*
Dziś dzień Paschy, więc
Ze względu na tradycję tę
Chcę uwolnić wam mesjasza…
*Tłum:*
Nie! Uwolnij Barabasza!
*Piłat:*
Czy rozumiesz, że mogę cię dziś
Wydać na śmierć?
Lecz mam władzę by uchronić cię
Od kary tej…
*Jezus:*
Moc i władza twa nie z ciebie jest
Lecz dana ci z góry
I dlatego też większy ma grzech
Kto wydał mnie, kto zdradził
4. KONCERT: ŚWIATŁOŚĆ
Naród kroczący w ciemnościach
Ujrzał światłość wielką;
Nad mieszkańcami kraju mroków
Zabłysło światło.
Pomnożyłeś radość
Zwiększyłeś wesele;
Rozradowali się przed Tobą
Jak radują się w czas żniw
Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo
Pręt jego ciemięzcy.
Albowiem dziecię nam się narodziło
Syn został nam dany.
Na jego barkach spoczęła władza.
Nazwano Go imieniem
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny
Odwieczny Ojciec, Książe Pokoju.
Wielkie będzie Jego panowanie
W pokoju bez granic Prawem i sprawiedliwością
Odtąd i na wieki
5. KONCERT: KIELICH
Ojcze, jeżeli możesz,
Oddal ode mnie ten kielich!
[Chorus]
Jednak niech nie moja,
Ale Twoja stanie się wola!
6. KONCERT: KTO MNIE WYZWOLI...?
Nie rozumiem tego, co czynię,
Bo nie czynię tego, co chcę,
Ale to, czego nienawidzę.
Łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre,
Ale wykonać – nie.
Nie czynię dobra, którego chcę,
Ale czynię to zło, którego nie chcę.
Człowiek duchowy który jest we mnie
Pragnie tego, czego chce Bóg,
Ale dostrzegam w sobie również inne prawo,
Które toczy z nim walkę
… i oddaje mnie w niewolę grzechu.
Nieszczęsny ja człowiek!
Kto mnie wyzwoli
Z ciała
Co wiedzie ku śmierci?
Tylko On daje mi wolność
Tylko On daje mi moc
Tylko On daje mi życie
Tylko On rozprasza mrok.
Zwycięża zło!
7. KONCERT: ALLELUJA
Dlaczego szukacie żywego pośród umarłych?
Nie ma Go tu, zmartwychwstał!
Przypomnijcie sobie, co mówił wam w Galilei:
“Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników
i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie.”
Alleluja!
Mężowie galilejscy, dlaczego patrzycie się w niebo?
Ten Jezus wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo,
Jak widzieliście Go tam wstępującego.
On powróci!
8. KONCERT: WEJDŹ (ZACHEUSZ)
*Jezus:*
Zacheuszu, zejdź z tego drzewa!
W domu twym muszę dziś być.
Zacheuszu, zejdź z tego drzewa!
Jak długo jeszcze chcesz tam tkwić?
*Zacheusz:*
Ty znasz mój strach, mój ból, mą rozpacz, mój grzech
I wiesz jak bardzo pragnąłem znaleźć Cię!
Tak ciężko mi było dostrzec Twoją twarz
Gdy tłum z każdej strony otaczał mnie!
Niesiony ludzkim prądem, bezradny, zrozumiałem:
Tak nie mogłem osiągnąć tego, czego chciałem!
Gdy nadeszła sposobność nie czekałem, nie!
By Cię wreszcie spotkać, na drzewo wspiąłem się!
*Jezus:*
Zacheuszu, zejdź z tego drzewa!
W domu twym muszę dziś być.
Zacheuszu, zejdź z tego drzewa!
Jak długo jeszcze chcesz tam tkwić?
*Zacheusz:*
Panie wejdź do mego domu, choć nie jestem godny,
Choć krzywo na mnie patrzą i mną pogardzają,
Choć wiesz, że ma dusza nie jest kryształowa,
Bo me ręce niejedną krzywdę wyrządziły!
Ja wiem, Ty nie dbasz o to, co o mnie myślą inni
I właśnie u mnie pragniesz dzisiaj się zatrzymać.
Ty nie zważasz na pozory, ani moje podłe czyny,
Bo przyszedłeś szukać oraz zbawić TO, CO ZGINĘŁO!!!
XXX
WEJDŹ NA DRZEWO!!!
9. KONCERT: ...WIĘC MY...
*Tłum:*
On nauką swą podburza lud
I twierdzi, że
Mesjaszem jest!
Zbluźnił, więc my dajemy tę
Sprawę pod sąd
Ukrzyżuj
Ukrzyżuj go!
*Piłat:*
Nie widzę w nim żadnej winy
Wychłoszczę go i niech idzie precz…
Nie mówi nic, nie broni się?
Niewinny jest, w tym cała rzecz!
A żonie mej przyśnił się sen
Nie bardzo wiem czemu…
Lecz prosiła mnie:
*Żona:*
Nie czyń nic
Temu sprawiedliwemu!
*Piłat:*
Dziś dzień Paschy, więc
Ze względu na tradycję tę
Chcę uwolnić wam mesjasza…
*Tłum:*
Nie! Uwolnij Barabasza!
*Piłat:*
Czy rozumiesz, że mogę cię dziś
Wydać na śmierć?
Lecz mam władzę by uchronić cię
Od kary tej…
*Jezus:*
Moc i władza twa nie z ciebie jest
Lecz dana ci z góry
I dlatego też większy ma grzech
Kto wydał mnie, kto zdradził
10. KONCERT: 40 DOBA
Ucieknij z Ziemi Niczyjej, chwyć mą dłoń
Kamienie w chleb zamienię ci, zgłodniały
Ja niosę światło, przeprowadzę cię przez mrok
Ze szczytu skocz, aniołom każ, by cię złapały
Spójrz wkoło, powiedz czego pragniesz
Dam ci wszystko, wszak zwę się władcą świata
Jeden warunek zaledwie ci postawię:
W proch padnij jak ten, kim się pomiata
Powierzę uszom twoim tajemnicę,
Co trwale zmieni głupstwa, w które wierzysz
Nie mieszka w górze nikt kto cię przyjmie
Na czynach twoich nikomu nie zależy
Biegnij za mną, rzucimy się w otchłań
Chcę pokazać ci mój dom w świetle płomieni
Tylko nikomu nie mów, że odchodzisz
Decyzji twojej nic nie może zmienić
Niczyich słów nie będziesz słuchać
On nie chce byś skoczył, będzie kłamał
Powie, że nie ma miejsca na twój upadek
A nagrodą za trudy Ziemia Obiecana
11. KONCERT: ...I O TYM DRUGIM...
*SYN*
Ojcze zgrzeszyłem
Nie jestem godzien już
Nazywać się twym synem
Lecz jeśli chcesz uczyń mnie
Jednym z twoich sług
Abym tobie wiernie służyć mógł
*OJCIEC*
Synu - tak bardzo chciałem byś
Wrócił - nałóż szatę i sandały
Synu - ja co dzień w miejscu tym
czekałem, patrzyłem, czekałem
Synu - długo czekałem by
Na palec twój nałożyć złoty pierścień
Synu - ja co dzień w miejscu tym
Czekałem, tęskniłem, czekałem...
*SYN II*
On kłamie!
Sam zasłużył sobie na ten właśnie los!
On kłamie!
Z nierządnicą przepuścił ostatni grosz!
Kłamie!
I nie wejdę, nie przekroczę progów twych!
On kłamie!
Już by lepiej było gdyby żył wśród świń!
Ha!
Tyle ci służę i jestem ci wierny,
Zawsze słuchałem twoich rozkazów
Ale nie dałeś mi nigdy koźlęcia
Bym z przyjaciółmi mógł się zabawić!
Ale kiedy on
Wrócił - sam nie wiesz skąd-
Gdzie pieniądze przepuścił do końca,
Cielę, pierścień i płaszcz!
Tańce, radość?! - No tak!!!
Wrócił przecież do siebie zarządca!
Ha!
*OJCIEC*
Synu (x2)
przecież wszystko co mam jest twoje! (x4)