Frontside (PL) : Teoria Konspiracji

Deathcore / Pologne
(2008 - Mystic Production)
En savoir plus

Les paroles

1. HEREZJA DOSKONAŁA

To jest wojna, skurwysyny!
Umarli powstaną w morzu krwi!
Umarli powstaną w morzu krwi!
Wyobraź sobie, że nie ma nieba, nie ma piekła.

Odkąd sięgam pamięcią
ten świat trawiła wojna.
Odkąd sięgam pamięcią
trwa ten zbiorowy obłęd.
Obłęd!

Ten świat od wieków żywi się krwią
tonie we krwi, dotknięty zarazą.
Dotknięty zarazą. Towarzyszy mu nikczemna niewola.
W cieniu Krzyża- on towarzyszy wiecznie nam.

Co trzeba zrobić by wstrząsnąć światem?
Gdzie tu jest sens naszego istnienia?
Usłysz to! Zobacz to!
Gdzie jest Twój bóg?! [x8]

Szukamy wciąż zbawienia w ramionach Boga.
W jego imieniu pozbawiamy życia - Umrzesz!
Wszystkich niewiernych ukarze ręka Boga.
Raj dla nielicznych - utopia, iluzja, fałsz.

Co trzeba zrobić by wstrząsnąć światem?
Gdzie tu jest sens naszego istnienia?
Usłysz to! Zobacz to!
Gdzie jest Twój bóg?! [x8]
Gdzie?!


2. ŚWIAT TYRANÓW

W moich oczach, w moich oczach lęk i strach
W zaburzonej mentalności tkwisz.
Skłonny dać wiarę w lepsze jutro.
Bez szans na godną przyszłość,
Pytasz jak dalej żyć.
Dehumanizacja - ten proces trwa.

Świat, świat tyranów! [x2]

Każda jednostka ściśle kontrolowana.
Indywidualizm wyeliminowany.
Propaganda pozornego ładu trwa,
Jesteś częścią zniewolenia świata.

Świat, świat tyranów! [x2]

Otwieram oczy, widzę jak poniżają nas,
Iluzję życia tworzą nam
Otwórz oczy tak jak ja.
Lepsza rzeczywistość nie dla mas
Otwórz oczy tak jak ja!

Mój świat nigdy nie będzie wasz [x2]

Zasady których nie akceptuję,
Zmuszają mnie do zakwestionowania tego świata.
I nawet gdybym został sam,
Mój świat nigdy nie będzie wasz


3. ZAPALNIK

Niech popłyną wasze gorzkie łzy, niech poleje się brudna, zgniła krew
Świat upada, wraz z nim ja i ty,
Niech popłyną wasze gorzkie łzy, niech poleje się brudna, zgniła krew,
Na tym świecie przecież nie ma już nic, świat upada, upadamy my

Jestem ogniem przeznaczenia, zwiastunem armii zbawienia,
Odkupicielem waszych grzechów, uosobieniem boskiego gniewu
Prorok wiecznego potępienia to ja, czyściciel waszego sumienia to ja,
Niech zapłonie cały świat, nikt nie weźmie mnie żywcem

Nikt, nikt, nikt, nie weźmie mnie żywcem,
Nikt, nikt, nikt, nie weźmie mnie żywcem,
Moja dłoń znów dzierży brzytwę, dalej - zmów modlitwę
Oddaj pokłon fałszywym bogom, nikt nie weźmie mnie żywcem

Ktoś rozpoczyna swą rzeź, ktoś inny broczy we krwi
Płynie posoka, dokonuje się dzieło boga,
Żadnej niepewności, żadnych wątpliwości

W imię ojca, i syna, i ducha świętego, amen

Świat płonie.


4. UCIEC PRZEZNACZENIU

Raz, dwa, trzy, go!
Frontside
Ten ból rozrywa me serce!
Ja jak Ty

Od lat szukam prawidłowości,
Logiki w swoim postępowaniu
System wartości ustabilizować chcę,
Podnieść życie przed zmierzchem

Kiedyś świat odpowie na moje wołanie gdzie sięgają korzenie zła
Kto zabroni mi spełnić moje sny?
Odmienić przeznaczenie losu - zmienisz tym!

Nie chcę uciekać. Uciec, wiedząc, że nie wrócę już
Nie chcę uciekać, wiedząc, że nie wrócę już

Starannie układam wspomnienia
Są zasypane kłamstwem - wiem
Brak tolerancji i akceptacji puścić w zapomnienie
Chce żyć, to nie łatwe jest!

Nie chcę uciekać. Uciec wiedząc, że nie wrócę już
Nie chcę uciekać wiedząc, że nie wrócę już

Ten ból rozrywa me serce!
Ja, ja ciągle czuję to
Kiedy śmierć uderza z nieba, dotykam starych ran i one krwawią wciąż
Te wszystkie krótkie chwile świadomości mej, pokryte milczeniem wyrywają się

Kiedyś świat odpowie na moje wołanie gdzie sięgają korzenie zła
Kto zabroni mi spełnić moje sny?
Odmienić przeznaczenie losu, zmienisz tym!

Nie chcę uciekać. Uciec, wiedząc, że nie wrócę już
Nie chcę uciekać, wiedząc, że nie wrócę już
Nie chcę uciekać. Nie, nie, nie! Uciec wiedząc, że nie wrócę już
Nie chcę uciekać, wiedząc, że nie wrócę już.


5. STĄD DO PRZESZŁOŚCI

Czy potrafisz sam odrzucić więzy krępujące umysł mój?
Czy wierzysz w lojalność, czy nosisz w sercu skruchę?
Z czego utkane jest dziś twoje sumienie?
Gdzie twoja miłość i gdzie twoje serce jest?!

Kim byłeś kiedyś, a kim jesteś teraz?
Kto jeszcze dziś jest twoim przyjacielem?
Jaki jest twój kręgosłup moralny,
Moralności poddany?

Nie, nie pytaj mnie,
Jak pokonać lęk przed samotnością.
Oczyść swoje imię dziś
Oczyść je!

Jeszcze nie teraz,
Jeszcze nie teraz,
Jeszcze nie teraz,
Jeszcze... JUŻ!

Czy możesz sobie spojrzeć w oczy?
Zrób krok w tył, krok wstecz!
Czy możesz sobie spojrzeć w oczy?
Zrób krok w tył, krok wstecz!

Czy potrafisz sam wyrazić cały wstyd i skruchę,
Spojrzeć w głąb serca swego, dojrzeć pustkę, poczuć ją?
Czy ogarniesz całym sobą, to co trawi cię od lat?
Strach, nienawiść, próżność, chciwość, jak wyplenić w sobie to?

Kim byłeś kiedyś, a kim jesteś teraz?
Gdzie są wszyscy twoi bracia?
Czy potrafisz złożyć śluby
Czystości i posłuszeństwa?

Nie, nie pytaj mnie,
Jak przesłonić twarz przed wstydem.
Oczyść swoje imię dziś
Oczyść je!

Jeszcze nie teraz,
Jeszcze nie teraz,
Jeszcze nie teraz,
Jeszcze... JUŻ!

Czy możesz sobie spojrzeć w oczy?
Zrób krok w tył, krok wstecz!
Czy możesz sobie spojrzeć w oczy?
Zrób krok w tył, krok wstecz!

Zrób krok w tył!

Czujesz wstyd, wielki lęk.
Niech twój ból wskaże ci cel.
Bez spokoju, bez wytchnienia.

Czujesz wstyd, wielki lęk.
Niech twój ból wskaże ci cel.
Bez spokoju, bez wytchnienia.


6. MOJA DEKLARACJA PŁONIE

Teraz powiem Ci co myślę
Od dziś wdrażam nowy plan
Dziś odmienię swoje życie
Moje serce pragnie zmian

I nie boję się być sobą
Myśleć bardziej osobowo
Nie kwestionuj tego więc
Lepiej nie!

To nie moja wina nie moja wina
Że szukać w sobie muszę bohatera
Ty teraz też, ty teraz też
Rozpalić możesz ogień rewolucji

Czy dokonam wielkich zmian
Spróbuj zrobić to co ja
Tu i teraz! Tu i teraz!
Moja deklaracja płonie

Całe moje życie
Szukać w sobie muszę bohatera
Całe moje życie
Chciałem by ktoś wreszcie zrozumiał mnie!

Marzyłem po cichu
Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie dzień
W którym słowa, zamienię w czyny
Stanę do walki! nie poddam się!

Może nie zrozumiesz źle
To nie może zniszczyć mnie!
Tu i teraz! Tu i teraz!
Moja deklaracja płonie

Całe moje życie
Szukać w sobie muszę bohatera
Całe moje życie
Chciałem by ktoś wreszcie zrozumiał mnie!

Całe moje życie
Szukać w sobie muszę bohatera
Całe moje życie
Chciałem by ktoś wreszcie zrozumiał mnie!

Wraz! Z nastaniem świtu!
Te same szanse
Dla Ciebie i mnie!

Nadszedł mój czas! (właśnie tak)
Rozpalam ogień
Moja deklaracja płonie!

Nadszedł mój czas! (właśnie tak)
Rozpalam ogień
Moja deklaracja płonie!
Wraz! Z nastaniem świtu!
Te same szanse
Dla Ciebie i mnie!


7. I CIĄGLE KROCZĘ ŚCIEŻKĄ CIEMNOŚCI

I ciągle kroczę ścieżką ciemności

Nie mogę ukryć przerażenia
kto mnie ochroni przed
samym sobą
samym sobą

Nienawiść ciągle drzemie we mnie
a może ja
oszalałem
oszalałem

Szykuj się ze śmiercią
Szykuj się ze śmiercią
Szykuj się ze śmiercią

Gdzie jest granica między normalnością
zwyczajnością
a obłędem
a obłędem

Jestem ruiną
ogniem i pyłem
śpiesz mi z pomocą by
okalać siebie
okalać siebie


8. SPŁONIESZ W PIEKLE

Na wieki bądź przeklęty!
Rzucam na ciebie klątwę!
Konaj, w zapomnieniu!
Bądź przeklęty!

Na wieki zaśniesz w grobie!
Obwiniaj tylko siebie!
Mój drogi przyjacielu,
Spłoniesz w piekle!

Na wieki bądź przeklęty
Czytaj z mych ust!
Na wieki bądź przeklęty!

Jak kropla wody,
Ten świat ma czas swój,
Jak promyk światła,
Ginie w cieniu się,
Jak ogień tonie w głębinach wód,
Dziś pogrzebałem ciebie!

Jak jeden grzech,
Otwieram bramy piekieł,
Jak szczerość rodzi,
nienawiść i ból!
Jak ślepiec gubi drogi,
co dziś,
Przeklinam ciebie!

Na wieki bądź przeklęty,
rzucam na ciebie klątwę!
Konaj, w zapomnieniu,
Bądź przeklęty!

Na wieki zaśniesz w grobie,
Obwiniaj tylko siebie!
Mój drogi przyjacielu
Spłoniesz w piekle!

Dopiero jak,
Zaczniesz się bać, poczujesz czym jest prawdziwy strach,
Wciąż zasłaniając twarz,
Dosięgniesz wreszcie dna!

Innych wspomnieniem staniesz się!
Zapomniany,
utopi w tobie nóż!
Nie starczy nawet na,
Zdławiony okrzyk smutku!

Na wieki bądź przeklęty,
Rzucam na ciebie klątwę!
Konaj, w zapomnieniu,
Bądź przeklęty!
Na wieki zaśniesz w grobie,
Obwiniaj tylko siebie!
Mój drogi przyjacielu,
Spłoniesz w piekle!

Na wieki bądź przeklęty!
Czytaj z mych ust!
Na wieki bądź przeklęty!

Na wieki bądź przeklęty,
rzucam na ciebie klątwę!
Konaj w zapomnieniu bądź przeklęty,

Na wieki zaśniesz w grobie,
Obwiniaj tylko siebie,
Mój drogi przyjacielu!
Spłoniesz w piekle!
Spłoniesz w piekle!

W strachu,
Z obawą,
Patrzysz w przód!
W bólu,
Z psychozy,
Budujesz, własny lęk!
Z zemsty, nienawiści,
Robisz, życia sens,
Zabierzesz to do piekła!

W strachu,
Z obawą,
Patrzysz w przód
W bólu,
Z psychozy,
Budujesz, własny lęk!
Z zemsty, nienawiści,
Robisz, życia sens,
Na zawsze już będziesz przeklęty!

Przeklęty!!!
Przeklęty!!!

Przeklęty!!!
Przeklęty!!!


9. ZERWANE WIĘZI

Zaufałem tylko raz
Starą ranę zabliźnił czas
Zapomniałem kto z nas wtedy
Wtedy zadał pierwszy cios

Cały czas czekałem kiedy
Kiedy pęknie w Tobie coś
Gdy tęsknota walczyła z żalem
Wyciągnąłem swoją dłoń

Nie mogę zrobić więcej nic
Tak! jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt!
Tak! jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt!

Zaufałem tylko raz
Tak bezbronnie i naiwnie
Jak niewinne dziecko odbiera świat
Nie widzi krzywd
Nie widzi wad

Tak bardzo tego chciałem
Żeby los odmienił w Tobie coś
Zatopiłem w niepamięci resztki chwil
Bolesnych chwil

Nie mogę zrobić więcej nic. Nie mogę. Nie mogę.
Nie mogę zrobić więcej nic!

Tak! Jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt!
Ojcze, nigdy nie będę taki jak Ty!
Nigdy! Nie będę taki jak Ty!


10. NADCHODZI KONIEC

Teraz już wiem rozumiem to
Nie chcę już nic, to koniec kres
Po cóż te łzy? Zbyt dużo ich
W moim życiu już nie ma Cię!

Teraz to wiem, pojąłem to
Wszystko dawno straciło sens
Musisz zapomnieć o mnie już
I tak nie zranisz więcej mnie!

Wiem! Tak wiem!
Tak wiem! Ten ból przenika Cię!
Wiem! Tak wiem!
To nie zły sen! Więc ocknij się

Serce krwawiło mi nie raz
Z tęsknoty, cierpiało
Zazdrością kipiało
Powietrza brakowało

W moim sercu mieszka czerń
I ty dobrze o tym wiesz
Nie, nie, nie
Nie zranisz więcej mnie

W moim sercu mieszka czerń
I Ty dobrze o tym wiesz
Nie, nie, nie
Nie zranisz więcej mnie

W niebiosach pragnąłem
Widzieć Ciebie i mnie
Marzenia utkałem
Coś o czym śniłem wciąż

I tylko płatki róż
Tak niewinne są
I tylko w nich chodzę
tak delikatnie wciąż

Nie chcę widzieć! (nie chcę!)
Nie chcę słyszeć! (nie chcę!)
Nie chcę czuć!
Nie! Nie! Nie!

W moim sercu mieszka czerń
I Ty dobrze o tym wiesz
Nie, nie, nie!
Nie zranisz więcej mnie!

W moim sercu mieszka czerń
I Ty dobrze o tym wiesz
Więc przestań o tym śnić
To wypaliło się
To wypaliło się
To wypaliło się

Opadają płatki szkarłatnych róż
Chcę teraz iść tam,
Gdzie będę tylko ja.

W moim sercu mieszka czerń
I Ty dobrze o tym wiesz
Nie, nie, nie!
Nie zranisz więcej mnie!

W moim sercu mieszka czerń
I Ty dobrze o tym wiesz
Więc przestań o tym śnić
To wypaliło się
To wypaliło się
To wypaliło się


11. KATHARSIS

Zbaw mnie!
Zbaw mnie!
Zbaw mnie!
Daj mi zbawienie!

Czasami myślę,
że nic nie jest takie
jakim być powinno
takie jak bym chciał

Tyle chcę powiedzieć
Lecz odwagi ciągle brak
Tyle spraw
Genialnych wspomnień

Czemu ja?
Czemu sam?
Nie wiem czy mam siłę
Stawić czoła przeznaczeniu

Tak bym chciał
Bardzo chciał
Zatuszować to
Czym stałem się kiedyś

Nadszedł czas [?]
Moja twarz [?]
Pogrąża mnie uczucie
Niespełnienia!

A może ja?
A może ja?
Potrzebuje duchowego odrodzenia!

A może ja?
A może ja?
Potrzebuję cielesnego narodzenia!

Wolności poczuć smak!
Wolności poczuć smak!
To zmartwychwstanie (zmartwych)!
Moje wspomnienia
pochowali je
Tylko przez moment (moment)
Zakryte milczeniem
Wykreśl z pamięci swej

Zamykam oczy
Spoglądam w głąb swojego serca
(i znów czuję się wypalony)

Chciałbym spróbować
Złowić szlak
Tylko nie wiem jak!
Tylko nie wiem jak!

Czemu ja?
Czemu sam?
Nie wiem czy mam siłę!
Stawić czoła przeznaczeniu!

Tak bym chciał
Bardzo chciał
Zatuszować to
Czym stałem się kiedyś

Nadszedł czas [?]
Moja twarz [?]
Pogrąża mnie uczucie
Niespełnienia!

A może ja?
A może ja?
Potrzebuję duchowego odrodzenia

A może ja?
A może ja?
Potrzebuję cielesnego narodzenia!

Wolności poczuć smak!
Wolności poczuć smak!
To zmartwychwstanie (zmartwych)!
Moje wspomnienia
pochowali je
Tylko przez moment (moment)
Zakryte milczeniem
Wykreśl z pamięci swej

To zmartwychwstanie (zmartwych)!
Moje wspomnienia
pochowali je
Tylko przez moment (moment)
Zakryte milczeniem
Wykreśl z pamięci swej

Zbaw mnie!
Zbaw mnie!
Daj mi zbawienie!


12. W CIENIU KRZYŻA

Nie, nie chcę wierzyć w to.
Przeszłość spowita krwią.
W cieniu krzyża widzę ja.
Nie, nie chcę wierzyć w to.
Wskrzeszam wspomnienia.
Śmiertelnych grzechów woń.
Otwórz oczy.
Przede mną widok ukrzyżowanego.
Gwoździe w jego rękach.
Włócznia w jego boku.
Krew na jego skroniach.
Przede mną widok ukrzyżowanego.
Nie, nie chcę wierzyć w to.
Nie, nie chcę wierzyć w to.
Zbyt wiele mrocznych chwil.
Tak dużo niewinnej krwi.
Nie, nie chcę wierzyć w to.
Czuć zaduch zakłamania.
Krzyż nieszczęść unosi go.
Nie, nie chcę wierzyć w to.
Przeszłość spowita krwią.
W cieniu krzyża widzę ją.
Nie, nie chcę wierzyć w to.
Wskrzeszam wspomnienia.
Śmiertelnych grzechów woń.
Krzyż wciąż ocieka krwią!

paroles ajoutées par Matai - Modifier ces paroles