Batalion D'Amour : Fenix

Gothic Metal / Poland
(2016 - Echozone)
Узнать больше

Тексты песен


1. BEZ NAS

W milczeniu zamykam drzwi
Niepamięć zagłusza krzyk
List od Ciebie w myślach płonie
jednak słowa toną w łzach
pokój znów wypełnił żal
Choć północ usypia gniew
na oczach zbyt płytki sen
Z każdą chwilą mniej bezpiecznie
w każdym z moich miejsc
Choć odwracam od nich twarz
pamięć przywołuje je

Ta cisza budzi lęk

To było jak krótki film
skończony podziałem win
Zbyt spokojnie w tłumie stojąc
wciąż odliczał dni
czas wyrywał, odbierał nam
każdą z chwil

Bez nas to tylko puste przestrzenie
miało być przecież całkiem inaczej
Chociaż zamknęłam w klatce wspomnienia
serce z rozsądkiem toczy wciąż walkę
Mógłbyś spróbować mnie dziś zatrzymać
bez zbędnych słów, jeszcze jestem tu

Bez nas to tylko puste przestrzenie…
całkiem inaczej…
chociaż zamknęłam w klatce wspomnienia…
toczę wciąż walkę…

Gdy dziś nie ma już nas
słyszę wyraźnie jak
mimo upływu dni
podpowiada mi czas Twoje imię
Chcę nauczyć się jak
mam odbierać ten świat
żyć od nowa z tym co
mimo upływu chwil w sobie kryję

Bez nas to tylko puste przestrzenie…


2. CHARLOTTE

Są miejsca których nie zobaczę już
Zbyt wielu ludzi je nazwała
Mój cień zbyt próżny był
By na palcach skradać się tu
O ścianę rzucam słowami
Licząc po ciuch, że

Zburzę mur, który budowałeś latami
W zbyt słodkich słowach skryłeś ból i nienawiść
W tej tajemnicy więcej rani


Kolorowy pokaz bez pokrycia słów
Kiedyś sobie bardzo bliscy
Dziś kamienie na dnie serca tłumią ból
Ile prawdy w tym milczeniu, co prowadzi mnie przed twoje drzwi
Może gdzieś w osamotnieniu znajdziesz wiarę i zaufasz mi

Spokojny zbyt tniesz moje myśli
Jak wycinanki z gazet
Czy nie wiesz że
To przed czym kryjesz twarz już ci się nie przydarzy
już ci się nie przydarzy, nie!

Nie wiem czy siłę mam
Czekać wiecznie na cud
Zburzyć kamienny bur
Kiedy każdy twój gest jest jak jedna z twych ról

Czemu wierzyć dziś mam
Słodko gorzki ma smak twój kuszący ból
Spijać trujący jad
Umierając co noc
Świat mój pęka na pół

Spokojny zbyt tniesz moje myśli
Jak wycinanki z gazet
Czy nie wiesz że
To przed czym kryjesz twarz już ci się nie przydarzy
już ci się nie przydarzy, nie!


3. MIĘDZY SŁOWAMI

Wśród słownych gier i nocnych zwierzeń
ukryła się największa z prawd
Znów rozum spala się płomieniem
Ciało rozkwita niczym kwiat
To najjaśniejsze z naszych chwil
które oślepić chcą sumienie
Zanim uwierzę w jedną z nich
myśli błędne jak ćmy staną się Twym cieniem

Namiętna gra splątanych słów
zabiera nam powietrze z płuc
Tak mało miejsca w głowie mam
na słodkie obietnice
Znów widzę jak
Na wskazówkach zegara
zasnął zmęczony czas
Na ścianach świt maluje ciszę
W jego rytmie oddycham
gdy z pragnieniem mym grasz
Słowami myśli me kołyszesz

Codzienność wpuszcza słodki jad
do naszych światów nieskończonych
Zanim pokażesz swoje ja
już inny mierzy Twą koronę
Wiara to antidotum na
niepewność, którą wybrać drogę
Podpalam dziś ostatni most
kupując bilet w jedną stronę

Namiętna gra splątanych słów…

Na pamięć uczę się mych ról
Skrywając łzy znieczulam ból
Dlaczego powiedz ciężko nam
zapomnieć co to strach
Znów widzę jak
Gdy wschód leniwie z zachodem słońca zlewa się
pokój pełen barwnych scen
Wracam chętnie do chwili gdy spotkałam Cię
wciąż wspominam tamten dzień
Za oknem ostatnie tchnienie nocy rozprasza wzrok
gdy Twój dotyk jak muzyka
W półmroku zasypia cisza noc znów zbudzi ją


4. ZAWRÓCENI

Żyjemy tak jak śnimy
samotnie

Widziałam nas
płynęliśmy sami
Pomagał nam wiatr
zapomnieć o brzegu za nami
Spytałeś
Na niebie miliony gwiazd
dlaczego marzenia wykute w nich mam
Sięgnąłeś
Teraz spadasz co noc

Jak motyl w kamieniu wykuty jej ciało
ugina ciężarem wstydu ludzkie dłonie
Pogięte jej skrzydła
wyblakła jej twarz
Mówiła
Żyjemy i śnimy samotnie

Dziś księżyc maluje ich twarze
Cierpienie wylewa się z gwiazd

Odwrócili się na pożegnanie
nikt nie dostrzegł jak stali się
niewidzialni

Struga cierpienia i wstydu za nami
Żądza płynąca z ich oczu jak lawa
Już nikt nie zawróci nas…

Poruszamy się po omacku
w zbyt ciasnych przestrzeniach
Pewni, że śmierć zapomniała
Monstrualny dotyk obojętności
nie budzi nawet wstydu
Nasz wkład w to, co nazywasz cywilizacją
elektryczne róże, jadowite słowa, milczenie
Świadomość, że nie zmienisz nic
jest jak powolne umieranie

Choć echo ich słów wybrzmiewa w nas samych
ambicja rozbudza pragnienie odmiany
i nocni żołnierze na straży sumienia
zawróceni z drogi błądzimy w otchłani
Nie wiedząc że tu nie jesteśmy sami
Nie wierząc w istnienie innych planet
Dryfując samotnie uciekasz wciąż dalej
powtarzając stale
żyjemy i śnimy samotnie…


5. ZA GRANICĄ MARZEŃ

Dotykam wspomnień
spoglądając na niedokończony wiersz
Niechciany zmierzch znów wkrada się
malując białe ściany, dziś wiem
wrócimy tam nieprędko

Nieprzytomnie przywołuję
każdy szczegół Twojej twarzy
Wiem że los nas nie zrozumie
nie pozwoli być znów razem

Błądząc wśród zgiełku miast
wciąż giniemy we mgle
Odnajdziemy się w snach
docierając do miejsc
za granicą naszych marzeń
Zbyt samotni za dnia
pozwalamy by sen
uciekł spod powiek nam
Przeprowadzasz znów mnie
przez granicę naszych marzeń

Nieprzytomnie przywołuję
każdy szczegół Twojej twarzy
Wiem że los nas nie zrozumie
nie pozwoli być znów razem
Błądząc wśród zgiełku miast…

Przed wschodem słońca uciekł nasz
ostatni wspólny sen
Wiem, będziemy szukać się
biegając we mgle
I zanim hipnotyczna noc
połączy nasze dłonie
przeprowadź mnie ostatni raz
przez granicę naszych marzeń


6. MOJE REMEDIUM

Gasną wolno światła miast
znika rozpędzony tłum
Tylko one dzielą nas
rozumiemy się bez słów
Zapach Twój unosi się
nad pajęczyną myśli
Zaplątani w niej
milczeniem odmierzamy czas

W niewygodne ubrani sny
biegnąc co tchu
gubiąc siebie szukamy
remedium na ból
Pod powieką nasz strach
tworzy obraz ze szkła
rzeźbiąc kolejną z ran

Zmysły wśród gasnących świec
oślepione światłem dnia
Jutro wkrada się jak cień
wznieca płomień uczuć w nas
Fotografie niczym film
szepczą znów Twoje imię
Wraca każda z chwil
przenika umysł budząc żal

W niewygodne ubrani sny…

Znów widzę Cię
wśród tłumów które wokół nas
wsłuchują się
nie w siebie, lecz w odgłosy miast
nieprzytomnie patrząc jak

W niewygodne ubrani sny…

Znów widzę Cię
wśród tłumów które wokół nas
wsłuchują się
nie w siebie, lecz w odgłosy miast
nieprzytomnie patrząc jak

W niewygodne ubrani sny…

Gasną wolno światła miast
znika rozpędzony tłum
Tylko one dzielą nas
rozumiemy się bez słów
Zapach Twój unosi się
nad pajęczyną myśli
Zaplątani w niej
milczeniem odmierzamy czas
Gubiąc siebie szukamy remedium...


7. KTOŚ CAŁKIEM OBCY

Elektryczny krzyczy świat
obnażając nas co noc
Oślepiony ostrym światłem
już nie widzisz nic

Jak na karuzeli snów
pniesz się w górę, spadasz w dół
Zaspokajasz wrażeń głód
w wirze niepotrzebnych słów
W karykaturalnym śnie
cisza z dźwiękiem zlała się
Wiesz że oszukała nas
instynktowna nocna gra

Chociaż tylko Twoich dłoni zapach żyje we mnie tu
każdy dotyk jest jak antidotum na mój ból
Choć nadzieja mruży swe błękitne oczy już
każda z Tobą chwila wieczna jest pomimo burz
Zderzenie ciał całkiem sobie obcych
niewierni w dzień bliscy tylko w nocy

Jak na karuzeli snów…

Patrząc wstecz rozumiem już
jak głęboko tkwił w nas samych
strach przed zmianą biegu dni
Przeznaczenie wiodło nas
W zderzeniu ciał wcześniej całkiem sobie obcych
znalazłeś mnie, dziś odchodzę widząc jak
bezbłędnie wciąż grasz…

Zderzenie ciał całkiem sobie obcych
niewierni w dzień bliscy tylko w nocy…


8. DWIE PRAWDY

Wasza modlitwa
manifestem pięknych słów
a spojrzenia nienawistne
przecinają mnie na pół
Już jakiś czas
stąpam po tłuczonym szkle
Coraz ciężej zebrać myśli
w nieprzewidywalnej grze
W krzywym zwierciadle
obce twarze śmieją się
W swym skażonym kłamstwem świecie
wasza próżność moim strachem karmi się

Podpalam świat
gasząc łzą tylko wybrane z miejsc
Ochroni nas
siła słów, których boicie się
Tak wiele wad w sobie masz
a w oczach innych nie dostrzegasz
tysięcy barw
Budząc strach odmierzać kroki chcesz do nieba

Jej każda łza
żłobi ślady ciętych ran
Nieskrywana obojętność
rzuca znowu ją na drugi plan
Słowami leczony ból
krzykiem tłumi ciepły szept
składa potargane myśli
w niespokojny przerywany sen

Choć z każdym dniem
blednie obraz tamtych chwil
Zapomnienie gasi żal i gniew
Rzeczywistość jak ponury film
Za jakiś czas
zamkniesz rozdział trudnych dat
Przejdziesz z dumą obojętnie obok
tych co chcieli w żyły wlać swój jad

Podpalam świat…

Za jakiś czas
zblednie obraz tych chwil
Zawsze już będzie tak
ciepły szept, Ja i Ty…

Podpalam świat…

Za jakiś czas
zblednie obraz tych chwil
Zawsze już będzie tak
ciepły szept, Ja i Ty…


9. ZAKLĘTY

Widzę jak rzeczywistości iskrzący żar
kusi tysiącem barw
Za horyzontem nieprzerwanie trwa
spektakl ostatni
W dłoni zamknięty czas chce prowadzić mnie
wróżbą do tamtych miejsc
gdzie tańczą zmysły, a letni wiatr
ciepło szepcze Twe imię
Zabiorę Cię tam…

Kiedy zgasną marzenia
usłyszysz dziecka głos
Żywa wiecznie nadzieja
zaklęciem zmieni los

Gdy w moich oczach
odnajdziesz pragnienia blask
Uchwycisz w dłonie strach
ciesząc się tym co los Ci dał

Kiedy zgasną marzenia…

Kiedy zgasną marzenia
usłyszysz jej głos
Żywa wiecznie nadzieja
odmieni Twój los

Kiedy zgasną marzenia
usłyszysz jej głos
Żywa wiecznie nadzieja

Kiedy zgasną marzenia…

Pałac dzieciństwa osnuty mgłą
w myślach wzywa Cię co noc
to już nie on Twym domem jest
w otchłani giną ślady łez
Zastyga nieruchomo czas
w namiętnym tańcu Ty i ja
księżyc oddechem wlewa w nas
tajemniczy blask

Już spijasz z moich ust dzikość i pożądanie
ciało w miłosnej grze Twemu ciału oddane
Kochanie jestem blisko i tak pozostanie
Znam wiele takich miejsc
zabiorę Cię tam…


10. THE LOST DIARY

Where the road takes the turn
When the sky turns to grey
And the moon's pouring into our minds
Shape of my thoughts so clear
Blinds my eyes
I hear your name
Awake my fear

I'll return to that place
Unnamed by God cursed by faith
Untouched by coldness surrounding your grave
You won't find peace till she sings
Her voice like poison to your ears
Is your last temptation

Running with the wind
That embraces undressed trees
I'm trying to catch my deepest desires
I'm trying to catch my deepest desires

Unique scent of your gentle skin
Is chasing senses in my dream
Immersed in darkness, enslaved to the void
I still can feel the scars of love
Your sight deceives my mind and soul
Is my last temptation

Running with the wind…

Running with the with the wind
With the wind
I'm trying to catch my deepest desires

Running with the wind…


11. MECHANICZNY

W tym miejscu każde z luster
żyje…
oddycha moim obliczem
oddycha…
Ten autoportret ze szkła
namalowała cisza
żal…
Spotęgowany ból
narastający ból
znieczulił mnie na słowa
Chłód blokuje ciało
zasypiam już…
tej nocy je pochowam

Mechanicznym poruszeniem
jak zaklęciem oszukałam Ciebie

Choć słyszę Twoje kroki
odpowiem Ci milczeniem
jak kamienny posąg
Niewzruszona

To już nie ja
zamknięte oczy na ludzki gest
To już nie ja

Przewijam beznamiętnie
jak film obrazy wspomnień
Zamykam w tej galerii
w oczach mych…
nadzieję, strach i żądzę

Tym kuszącym chłodem usypiam Twe zmysły
Ciągle gram
przenikam Cię jak jad
lecz nim ta trucizna oślepi Cię zgadnij
która to naprawdę ja

To już nie ja…

Byłeś jednym z kamieni
ciążącym na mej duszy
Rzeźbiłam Cię powoli
w galerii moich wzruszeń
Dziś sama nie pamiętam
czym żyłam tu przed laty
To nowa rzeczywistość
Rzeczywistość…

Тексты песен добавлены czeski21 - Изменить эти тексты песен